Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-07-2021, 22:06   #201
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-A myślisz że na dole jest lepiej? W końcu to całe gówno z dołu nas zaleje i zatopi wszystkich i cały zgromadzony tam złom. Góra zdycha i ona tego nie zmieni. Chcesz odpowiedzi? Na mnie nie licz, przecież masz rozkazy od Mędrca i Księgarza. My jesteśmy od brudnej, gównianej roboty, co nie Cichy? - Magik w sarkastycznym geście podniósł ręce w geście poddania się.

Taki już był Magik. Czarodziej techniki i szrotu, antytalent kontaktów z innymi.

- A ja się spytam z drugiej strony, co chcesz zrobić z tym? - wskazał na zgromadzone i otwarte przez nich skrzynie - na plecy wszystkiego sobie nie wrzucimy. I kiedy zrobi się chłodniej? Zaraz łeb mi się ugotuje. - siadł na jednej ze skrzyń w cieniu, zsunął okulary i mrużąc oczy opłukał sobie twarz.

Nigdy tego nie robił, ale musiał być ten pierwszy raz: przeszukiwanie trupa, przeszukiwanie kieszeni, wyciąganie amunicji. Karabin i amunicja, o tak... oczy mu się świeciły, z chęcią dobierze jeszcze z tych patronów z kisty. Saperka? Oczywiście! Prawdziwa latarka na baterie? Jasne!

Jedyne czego nie zrobił, to nie włożył hełmu na łeb, żeby mu się mózg do końca nie zlasował. Upychał naboje po kieszeniach enklawowej kamizelki, potem jeszcze ściągnął z trupa napierśnik i mocował się z nim, chcąc go umieścić pod kamizelką.

Dobra człowieku, nie szarżuj na Cichego, musi ci jeszcze pokazać jak to się ten karabin obsługuje. - pomyślał.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 13-07-2021, 09:24   #202
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Świrek usiadł na ziemi, wciąż rozglądając się niepewnie. Widok śmierci dookoła z takiego bliska, zarówno tej "starszej" jak i tej świeżej, wprawiał go w osłupienie. Był świadomy drgawek pośmiertnych z medycznego punktu widzenia, widział też różnego rodzaju rany czy złamania już w enklawie, ale widok tak oczywistego, brutalnego i bezceremonialnego aktu umierania i ciał był... oszałamiający.

Po zdjęciu opatrunku spojrzał na swoją ranę. Wiedział, że parę centymetrów w bok była kość i pocisk o takiej energii kinetycznej rozkruszyłby ją z pewnością. Potencjalnie mogło to przeciąć wiele arterii i właśnie teraz i on by leżał, skulony, pewnie z rękoma przyklejonymi krwią do swojej rany, albo już ledwo oddychając, albo już po ostatnim oddechu. Nie czuł strachu, raczej szok, czyste zdziwienie, że był tak blisko od końca swojej egzystencji.

Cichy uklęknął przed nim, gdy ten w zadumie wpatrywał się w swoją ranę.
- Daj mi to zobaczyć.

Chłopak rozluźnił się i podał ich dowódcy swoja apteczkę.
- Przepraszam, nie sięgnę na drugą stronę. - wyszeptał ze wstydem Świrek, po czym dodał - Dziękuje za pomoc.

Między kolejnymi ukłuciami, młodziak nachylił się do Cichego, spoglądając na boku za swoim bratem.
- Nie możemy jej zostawić tutaj samej. - wyszeptał z wahaniem w głosie - Ja mogę nosić ciężar. Nie zostawiajmy jej tutaj na pastwę losu. To niechrześcijańskie.

Cichy skończył, tylko skinieniem głowy potwierdzając, że usłyszał jego słowa. Świrek otoczył ranę bandażem kończąc robotę. Właściwie tylko trochę szczypało, aż trudno uwierzyć mu było, że prawie umarł. Koncept ten wydawał się zbyt fantastyczny by był w stanie go zrozumieć w pełni.

Świrek wstał i spojrzał na boki. Widok Magika przypomniał mu, że powinien w końcu się do czegoś przydać. Starał się naśladować towarzysza jak tylko potrafił.

Biorąc do rąk jedną z broni obcych zafascynowała go ona. Nie potrafił z niej strzelać, sama koncepcja trzymania palca w okolicy spustu przerażała go. Jednak gdy traktować ją jako instrument mechaniczny, techniczną ciekawostkę to nie miał problemu chłonąć ją wzrokiem i wodzić palcami bo miriadzie ruchomych i dopasowanych częściach. Często musiał naprawiać oraz konserwować różnorakie sprzęty jednak broń widział głównie na instruktażach oraz schematach koncepcyjnych. Co nie znaczy, że nie pochłonął wszystkie co można wiedzieć o nich. Po paru ruchach wiedział już jak działa to co trzymał w rękach i rozumiał, że broń była.... niedoskonała. Było to rozczarowujące. Usiadł i wyłuskał magazynek i kulę z komory odkładając ją na miejsce. Zgrzyt zamka wywołał w nim niemal fizyczne cierpienie.

Młodzieniec przysiadł nad skrzynią, wyciągnął parę prostych narzędzi i zaczął podważać przesłonę komory.

Świrek spróbuje łatania oraz Alibi żołnierza jeśli mu wolno. Jeśli nie, to tylko pierwszy rzut jest istotny. Ponieważ się nie śpieszymy to dar apokalipsy "flaki z olejem" chyba się tutaj zalicza co oznacza k4(jeśli nie to odliczyć)


 
Joer jest offline  
Stary 15-07-2021, 02:46   #203
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Łasica szedł powoli za pozostałymi, ostrożnie niosąc dziewczynę na rękach. Z każdym krokiem i każdym słowem jego towarzyszy narastała w nim irytacja, a niemiłosierny upał tylko podgrzewał atmosferę. Irytowało go wszystko, palące słońce, suchość w ustach, pierdolenie Altego i Magika i jęczenie Cichego, do którego stracił podczas tej wyprawy resztki szacunku, a najbardziej wkurwiało go to, że będzie musiał wrócić do tej dziury pod ziemią. W jednym się z Magikiem zgadzał, Góra zdychała, kwestią czasu jest, kiedy mieszkańcy Enklawy będą musieli szukać nowego miejsca, na powierzchni, albo ktoś ich odkryje, najpewniej ci skośnoocy psychopaci.

Wszedł do chaty i delikatnie położył ocaloną na ziemi, układając ją na boku, by nie naruszyć świeżo połatanych przez Świrka ran i pozwolić jej swobodnie oddychać. Miejsce wybrał tak, by można było ją obserwować z placyku przed chatą. Następnie stanął w drzwiach i oparł się ramieniem o framugę.
- Świrek, twoja kolej by jej pilnować, tylko łapy przy sobie gamoniu, widziałem jak ci się oczy do niej świecą. - Ruszył leniwym krokiem w stronę skrzyń, które szabrował właśnie Magik. Jego wzrok powędrował ku Altego. - Pierdolisz jak potłuczona, albo słońce ci już za bardzo zaszkodziło. Jeżeli chcesz ją tu zostawić, to równie dobrze możesz jej od razu strzelić w łeb. Jest poważnie ranna, była torturowana, nie wiadomo jak długo będzie nieprzytomna. Albo się odwodni, albo dopadną ja drapieżniki, albo wrócą koledzy tych popierdoleńców i się nią zajmą odpowiednio. Wtedy będziesz zadowolona? Więc albo ją zabijmy od razu, oszczędzając sobie dalszych kłopotów, albo zawrzyjcie oboje gęby i jak już żeśmy się pofatygowali by ją ratować, to ją, kurwa uratujmy.

Kiedy podszedł do skrzyni, przyjrzał się uważnie jej zawartości i zaczął nieśpiesznie uzupełniać magazynek zdobycznego karabinu. Nowa broń zadziwiająco dobrze mu siedziała w dłoniach. Sam był zaskoczony jak dobrze mu poszło, mimo, że korzystał z broni palnej poraz pierwszy w życiu. Prawda, miał celne oko i sprawnie rzucał nożami, ale to, to było coś zupełnie nowego. Nie przyzwyczajaj się skórwysynu, zganił się w duchu. Wziął do ręki garść naboi i demonstracyjnie przesypał je powoli z powrotem do skrzyni, uśmiechając się paskudnie do Magika, tak, że blizna przechodząca przez połowę jego twarzy rozciągnęła się nadając mu niepokojący wygląd.
- Ładniutkie zabawki, nieprawdaż? Szkoda, że wszystko nam zabiorą od razu jak wrócimy do Enklawy. Łowcy nie lubią się dzielić, Starszyzna też nie, a my, jak to sam zauważyłeś, jesteśmy tylko od brudnej, śmierdzącej roboty, prawda Cichy? - Spojrzał z ukosa na Łowcę i powoli idąc w jego stronę kontynuował swój wywód. - Jak myślisz, co dostaniemy w nagrodę? Dodatkową miskę paszy i garść wyzwisk na zachętę? Powiedz mi draniu, uważasz, że jesteś od nas lepszy, bo twoje geny nie są tak zdegenerowane? Powiem ci coś frajerze, te zdegenerowane geny uratowały ci dziś dupę. Spójrz na Altego, nie jest dla was dość dobra, a dziś pokazała, że jest dużo więcej warta niż wyszkolony Łowca. A ty, co pokazałeś? Zacząłeś panikować, pierdolony dowódca. - Głos Łasicy był spokojny i beznamiętny, jakby na przekór słowom, które z siebie wyrzucał. Kiedy stanął przed Cichym, spojrzał Łowcy w oczy, z których mężczyzna mógł wyczytać rozczarowanie. - Nie jesteś nawet wart, żeby ci przyjebać.

Nie czekając na odpowiedź Łowcy, szperacz znów odwrócił się do pozostałych.
- Musimy się schronić przed słońcem, nie tylko Altego, ale raczej żadne z nas nie wytrzyma długo w tym żarze. Dodatkowe butle z wodą teraz nam się przydadzą. Z tego co czytałem kiedyś, najgoręcej jest w środku dnia, możemy przeczekać ten czas w chacie, żarcia i wody nam nie zabraknie. - Wskazał na znalezione zapasy ręką. - Możemy w tym czasie przejrzeć dokładnie zawartość tego składzika i ustalić co robimy dalej. Co z dziewczyną, a co najważniejsze, co z naszą misją. Zagłada wioski może mieć związek z tym co się stało w szambie, ale nie musi. Nadal nie zbadaliśmy odpływu. Osobiście wróciłbym do Enklawy, zdał relację z tego co tu zaszło, zebrał uzbrojoną po zęby grupę i wrócił po resztę zapasów. Jak kolega Magik zauważył wcześniej, ni chuja nie zabierzemy tego sami. A przy odrobinie szczęścia, może zdążymy zanim wrócą towarzysze tych skośnookich ścierw. Nie mamy pojęcia jak liczna jest ta grupa, ale nie może być mała, skoro zarżnęli całą wioskę. Są poważnym zagrożeniem dla Enklawy, tym bardziej, że po tym co tu zrobiliśmy, od razu się zorientują, że poza mieszkańcami wioski, musi być tu ktoś jeszcze i zaczną przeszukiwać okolicę. Będziemy musieli dobrze za sobą zatrzeć ślady i trochę pokluczyć, zanim wrócimy. Że nie wspomnę, że musimy przetrwać prawie cały dzień i całą noc, zanim nam otworzą właz. Krótko mówiąc wpakowaliśmy się w jeszcze większe gówno niż ostatnio. A skoro mowa o gównie, to chciałbym się przyjrzeć lepiej trupom.

Przepatrywacz, przerzucił karabin przez ramię i skierował swoje kroki ku ciałom. Najpierw obejrzał starannie ciała napastników. To był pierwszy raz kiedy kogoś zabił, ale nie czuł nic. Ani żalu, ani obrzydzenia, ani strachu, ani też ekscytacji. Był pusty w środku, zresztą jak zawsze. Od wielu lat. Albo oni albo my. Wzruszył ramionami. W samolubnym świecie, samolubni wygrywają. Oglądał zwłoki uważnie. Choć obcy mówili innym językiem, a teraz byli martwi, nadal mogli mu coś powiedzieć. O ile będzie uważnie słuchał. Przy okazji zdarł z jednego z ciał jeden z pancerzy, zawsze to jakaś dodatkowa ochrona.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 15-07-2021, 09:08   #204
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Altego rzuciła okiem na odbitą – obitą - dziewczynę.

Hmm, po namyśle (i opierdzielu Łasicy) pomysł zastawiania jej tutaj, w tym upojnym otoczeniu trupów, nie wydawał się już taki znakomity. „To już kolejny raz” pomyślała. „Najpierw coś robię, albo mówię, potem myślę”. Zmartwiło ją to, słonce nadświata wyraźnie negatywnie wpływało nie tylko na jej ciało ale też mózg. Podjęła decyzje, że będzie poświęcać więcej czasu na rozważanie różnych opcji. Póki nie wrócą do pod Górę.

Zamiast więc trzepnąć Łasicę (a należało mu się, nie powinien do niej pyskować), zaczęła myśleć nad jego słowami.
- Dalej uważam, że nie powinniśmy jej zabierać bez jej woli – podniosła dłoń, powstrzymując ewentualne protesty. – Mam na myśli do nas. Zostać tu też nie może, trzeba poczekać aż się obudzi i nam pokaże, skąd jest. Tam ją zostawimy.

„A potem wrócimy pod Górę” chciała dodać, ale nie dodała. Bo ten nadświat, mimo słońca i sovietów, wydawał się jej dziwnie kuszący.

- Poszukam wody – mruknęła więc tylko. – I może czegoś do lepszego zakrycia się.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 15-07-2021, 10:24   #205
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Brat Świrka uniósł głowę znad trupa, którego właśnie oglądał i spojrzał na Altego marszcząc brwi. Już miał poczęstować albinoskę kolejnymi kąśliwymi uwagami, ale kiedy zobaczył jak dziewczyna źle wygląda, ugryzł się w język. Już samo to, że mu nie odpyskowała, i nie rzuciła się na niego z pięściami świadczył o tym w jak kiepskim jest stanie.

Wstał jednym sprężystym ruchem i gestem dłoni zatrzymał wojowniczkę.
- Stój kobieto, bo mi zaraz zemdlejesz od tego upału. Nie mam ochoty nieść was obu. - Ukradkiem zerknął na nieprzytomną. - Wodę na razie mamy, przytargaliśmy ją sami w tych baniakach z Góry. Skoro miał być to dar dla mieszkańców wioski, to raczej nie mieli jej pod dostatkiem, zmarnujesz tylko siły na poszukiwania. Usiądź na dupie i odpocznij, tylko w cieniu, najlepiej w chacie. Za kilka godzin powinno zrobić się chłodniej, zwłaszcza ty powinnaś unikać tego żaru, widać, że go kiepsko znosisz. - Mówiąc to, zdjął z szyi chustę i rzucił w stronę kobiety. - Masz, przykryj łeb, bo zaczynasz już majaczyć. Ta dziewczyna pochodzi z tej wioski, nie ma dokąd pójść, albo zostanie z nami albo zginie. Mogę spróbować się z nią skomunikować gestami i obrazkami, ale nie obiecuję, że się uda.


Łasica posiada umiejętność Łączność, może spróbować się z dziewczyną dogadać, ale nie obiecuję, że mi wyjdzie Rzut jest do późniejszej akcji, na zastraszanie Rzemienia :P

 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 11-08-2021 o 20:48.
Lua Nova jest offline  
Stary 15-07-2021, 10:53   #206
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Cichy przez większą część tyrady Łasicy trwał w bezruchu, a jego pociemniało oblicze zdradzało złość Łowcy jedynie grymasem w kącikach ust. Potem dłoń niskiego mężczyzny przesunęła się na jego pas w pobliże tkwiącego w pochwie noża, aby koniec końców powrócić w bardziej neutralne miejsce w kieszeni spodni.

Nie zareagował ani słowem na obraźliwe słowa tropiciela i obserwująca go kątem oka Altego nie miała pojęcia, czy ten brak inicjatywy spowodowany był niezwykłym opanowaniem Łowcy czy oznaką narastającego lęku Cichego przed Łasicą.

- Przychylam się do jego planu - dowódca patrolu przerwał milczenie dopiero, kiedy starszy brat Świrka odszedł kilka kroków i zaczął zdejmować elementy stalowego pancerza z leżącego pomiędzy skrzyniami trupa - Zabierzemy, co się da i wrócimy do Enklawy. Zbyt duże ryzyko, że przyszpilą nas tutaj większe siły tych ludzi. Gdziekolwiek teraz są, muszą być w zasięgu widoczności racy sygnałowej.

Łowca ponownie uniósł wzrok ku skalistemu wzniesieniu górującemu ponad wioską.

- Dziewczyna pójdzie z nami z własnej woli, nie będziemy jej ciągnąć na siłę… zresztą wydaje mi się, że Świrek gotów byłby tutaj z nią zostać, gdybyśmy jej nie zabrali.

Niczym za wyciągnięciem magicznej różdżki, młodszy brat Łasicy pojawił się w progu domostwa obranego za miejsce odpoczynku dla branki i z ogromnie zadowoloną miną potrząsnął zdobycznym karabinem - pod którego lufą wisiało podłużne ostrze.

- Już wiem, po co są te zaczepy pod lufą - pochwalił się młodzieniec - Ich noże mają taki sam profil rączek. Można je podwiesić, żeby zrobić z karabinu włócznię.

- To się nazywa bagnet - odpowiedział Cichy przewieszając przez ramię parciany pasek broni - Pilnuj dziewczyny. Idę na górę, żeby się rozejrzeć po okolicy. Lepiej, żeby nikt nas tutaj cichaczem nie podszedł. Odpocznijcie, bo nie będziemy czekali do wieczora. Ruszymy, kiedy tylko południowy skwar zelżeje, żeby do zmroku dotrzeć pod właz.

Namacawszy dłonią przywieszoną do boku lornetkę Cichy kiwnął głową do samego siebie, po czym okręcił się w miejscu i potruchtał poprzez usianą trupami wioskę w stronę wzniesienia.

Szanowni, pora odpoczynku, ewentualnie dalszej wymiany zdań. Stanowisko w sprawie branki wydaje się jasne, Cichy popiera też pomysł Łasicy, aby powrócić z łupami i wstępnym raportem do Enklawy. W komentarzach rozliczę jeszcze Wasze rzuty oraz dodam kilka uwag, po czym - jeśli nie macie innych uwag - ktoś może opisać własnymi słowami scenę opuszczenia osady późnym popołudniem (dla celów opisu dodam, że z racji różnic językowych komunikacja z dziewczyną jest niemożliwa, ale nawet pozostawiona sama sobie, natychmiast ruszy z wioski Waszym śladem).


 
Ketharian jest offline  
Stary 17-07-2021, 14:58   #207
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Zachowanie Cichego tylko upewniło Łasicę, że Łowca jest mięczakiem. Wkurwiało go to niemiłosiernie. Powstrzymał się jednak od dalszych komentarzy i skupił na działaniu. Pozostali w osadzie jeszcze kilka godzin, aż zelżały nieco upały. W tym czasie przejrzeli łupy i każdy wybrał coś dla siebie. Choć szperacz nie mógł odengać od siebie myśli, ile z tych rzeczy będą musieli oddać tym draniom w Enklawie. Nie brał wiele, poza karabinem i kilkoma garściami amunicji, zabrał ze sobą wcześniej zdobyty pancerz, kilka opatrunków, dodatkową latarkę, nowe noże do kolekcji, kilka konserw, z myślą, że może uda mu się ich spróbować, zanim dotrą do Enklawy. Ostatni łup niezmiernie go ucieszył. były to wysokie, wojskowe buty, w całkiem niezłym stanie i o dziwo pasujące mu jakby były robione na miarę. Czysty fart sprawił, że jeden z bandziorów miał ten sam rozmiar stopy.

Kiedy dziewczyna odzyskała przytomność, Łasicy udało się z nią porozumieć za pomocą znaków i gestów. Udało się mu ustalić, że młoda kobieta ma na imię Elif i straciła wszystkich bliskich w maskarze osady. Nie oponowała przed zabraniem się z tego przeklętego miejsca razem z nimi. Nie było się co dziwić, tu czekała ją jedynie śmierć.

Późnym popołudniem cała grupa opuściła miejsce rzezi bez żalu. Słońce było już niżej na niebie i mniej dopiekało, choć nadal było gorąco. Cichy prowadził cały korowód, za nim szedł Świrek i Elif, z jakiegoś powodu, nieporadny młodzieniec wzbudził w dziewczynie największe zaufanie. Altego i Magik szli na końcu z Łasicą, który zamykał pochód i zacierał za nimi ślady.

Kiedy szli z powrotem przez kamieniste ścieżki, przepatrywacz czuł coraz większy ciężar w piersi. Oto, znów czekał go powrót do tej podziemnej nory. Już wcześniej życie w tej zamkniętej społeczności była dla odkrywcy torturą, ale teraz, po zobaczenie świata na powierzchni, będzie jeszcze gorzej. Czuł jak narasta w nim znów gniew, taki skurwiel jak Rzemień, taki mięczak jak Cichy, oni zostali Łowcami bez problemu. Tylko dlatego, że urodzili się w odpowiedniej kaście. A jemu ciągle odmawiano, mimo, że jak przyszło co do czego, to on okazał się bardziej kompetentny. Niech to szlag! W przypływie złości zwinął dłoń w pięść i jej bokiem przywalił w skałę. Ból go oprzytomnił. To nie czas na roztrząsanie takich bzdetów. Musi się skupić. Nikt nie może znaleźć ich śladów i drogi do Enklawy. Czas na odpłacenie tym nadętym draniom ze Starszyzny jeszcze nadejdzie. Łasica uśmiechnął się do siebie paskudnie. Po czym przyspieszył kroku i dogonił towarzyszy.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 19-07-2021 o 13:56.
Lua Nova jest offline  
Stary 19-07-2021, 07:59   #208
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
W sumie to Magik więcej nic nie mówił. Zajął się bronią. Nigdy nie miał w rękach, nigdy nie strzelał, ale czy to problem dla magika i jego palców. uważał tylko, żeby nie nacisnąć spustu, dopóki broń była załadowana. Po usunięciu wszystkich patronów (aż widział światło wpadające do broni przez wylot lufy) szybko rozgryzł zasadę działania, jak działa spust, co powoduje, jak się go zabezpiecza, gdzie jaki pin trzeba wyjąć żeby rozebrać broń, jak (chyba) się celuje.

Naboje (tych 40 sztuk + trochę) pochował po kieszeniach kurtki i kamizelki. Amunicja za bardzo go nie interesowała. Wziął rzeczy, których Łowcy po powrocie mu nie zabiorą: latarki na baterie (poszukał zapasowych wśród tych ruin i przy trupach, w Enklawie były niemalże nieosiągalne), opatrunki, konserwy. Plecak miał własny, nie obciążał się ponad siły amunicją, musiał do cholery nieść jeszcze zbiornik z wodą, karabin i toporek, który przytroczył do plecaka. Miał tylko (a może na szczęście, nie to co Trzyłapka) dwie ręce.

Oprócz myszkowania w ruinach pozostało tylko przeczekać ten upał. Widział już wschód słońca, chciał jeszcze dożyć przynajmniej do jego zachodu.



1. Rzut: Skan (szukanie dodatkowych baterii
2. Rzut: Skan (wyjście z osady)
3. Rzut: Kamuflaż (wyjście z osady

Oj, Magikowi słabo wyszedł skan, słabiutko

 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 09-10-2021 o 17:00.
JohnyTRS jest offline  
Stary 19-07-2021, 18:45   #209
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Altego podniosła się na nogi.

Było nieźle, mogła stać, a świat mniej się kiwał.
- Byle do wieczora – pomyślała.

Przyjrzała się uważnie swojemu płaszczowi – był, oczywiście, zbyt ciepły, ale zakrywała całkiem sporo skóry. To się teraz wydawało najważniejsze, skoro znów miała wyjść pod to cholerne słońce. Na razie zdjęła go i odłożyła na bok.

Zamotała chustkę od Łasicy (wydawała się całkiem czysta) na głowie, zasłaniając możliwie dużo skóry czaszki, szyi i twarzy. Znalezienie w chacie inne części odzieży (dużo mniej czyste) ponaciągała na siebie, były zbyt obszerne, ale to akurat w porządku. Zabrała buty jednemu z zabitych, sięgały jej za kolana, a dodatkowo – były sporo za duże, tak, że nawet nie musiała ściągać swoich! Zawiązała je dobrze i przeszła kilka kroków. Pasowały całkiem nieźle.

Spakowała do plecaka naboje, podręczny zestaw narzędzi i materiały opatrunkowe. Założyła na powrót płaszcz, dopinając go możliwe dokładnie i rzuciła spojrzenie na paląca jasność za oknem.

Wylała zawartość jednej manierki na głowę. Była gotowa.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 20-07-2021, 13:26   #210
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Skaliste pustkowia w drodze do Enklawy

Objuczeni zdobycznym ekwipunkiem zwiadowcy Enklawy porzucili zniszczoną wioskę, kiedy tylko słoneczny żar zelżał na tyle, aby Altego mogła opuścić ciemne wnętrze chaty bez narażania się na rychłe omdlenie. Z przewieszonymi przez ramiona karabinami, dźwigając wypakowane po brzegi plecaki, jeden po drugim wspięli się po stromym zboczu wzniesienia asekurowanie przez wiecznie czujnego Cichego. Taszczący amunicyjną skrzynkę Świrek obserwował na przemian idącą przed nim albinoskę i trzymającą się go niczym pod wpływem uroku miejscową dziewczynę, drepczącą nie dalej niż dwa kroki za młodzieńcem.

Nazywała się Elim – a przynajmniej tak uznał Łasica, który przez dłuższą chwilę próbował się z dziewczyną porozumieć po pomocą uproszczonej gestykulacji. Świadoma tego, że nie rozumiejący ani jednego słowa jej mowy wybawcy szykują się do opuszczenia nadwodnych zgliszczy, dziewczyna natychmiast zaczęła zbierać jakieś porozrzucane po okolicy drobiazgi i wyciągnięte z chat elementy stroju, samą swą aktywnością dając do zrozumienia pilnującemu jej Świrkowi, że nie zamierza pozostać w miejscu, gdzie zginęło tak wielu jej ziomków. Co więcej, najwyraźniej zamierzała dowieść swej przydatności za wszelką cenę, ponieważ na widok pakujących łupy obcych sama objuczyła się torbami i skrzynkami nieomal ponad swe siły.

I tylko wyczulony na mowę ciała innych Świrek dostrzegł jak jej ramiona opadły w chwili, gdy pozornie pełna werwy spojrzała po raz ostatni na dymiące rachitycznie zgliszcza i kołyszące się na wietrze ciała pomordowanych krajan. Okazawszy tym przelotnym gestem trawiącą ją rozpacz zagryzła do krwi usta, podchwyciła spojrzenie młodzieńca i natychmiast ruszyła jego śladem w górę wzniesienia.

Cichy klęczał za jednym z popękanych głazów, lustrując okolicę poprzez szkło swej lornetki. Kiedy reszta grupy znalazła się na krawędzi wzgórza obok jego stanowiska, wszyscy raz jeszcze spojrzeli na pogorzelisko w dole oraz połyskującą w promieniach słońca taflę jeziora, w którym nikt z wysłanników Enklawy nie zdążył jeszcze zanurzyć stopy. Jak daleko sięgał ich wzrok, dostrzegali jedynie jałowe pustkowia pozornie wyzbyte jakiegokolwiek śladu życia, wszyscy wiedzieli jednak jak bardzo złudne było to wrażenie.

Gdzieś tam przebywali inni obcy, pobratymcy zabitych w wiosce Azjatów w metalowych maskach. I prędzej czy poźniej musieli oni nad jezioro wrócić, choćby po części przechowywanych w wiosce zapasów.

Nawet rozkojarzony ponad wszelką miarę Świrek zdawał sobie sprawę z tego, jakie nastroje miały ogarnąć skośnookich najeźdźców po odnalezieniu śladów bytności patrolu z Enklawy w wiosce.

- Pójdę na samym końcu, będę zacierał nasze ślady – rzucił pod adresem Cichego Łasica, tonem nie tyle propozycji, co oczywistego stwierdzenia. Łowca skinął mu w odpowiedzi głową, przywołał do siebie Magika stając na szpicy szyku.

- Wracamy tą samą drogą – oznajmił Cichy sprawdzając, czy rewolwer mocno siedzi mu w olstrze – Może zapamiętaliście część trasy, ale na wszelki wypadek nikt się nie oddala od reszty. Jeśli cokolwiek zauważycie, ostrzegacie resztę, tylko po cichu. Jeśli utrzymamy dobre tempo, być może do zmroku dotrzemy do włazu. Altego, jak się czujesz?

- W chuj zajebiście – sarknęła słabym głosem albinoska, podpierając się zabranym z wioski solidnym kijem – Szkoda gadania, ruszajmy. Jak będziecie szli za wolno, będę wam pchała tego drąga w dupę.

Schodząc w dół po przeciwnej stronie wzniesienia, ludzkie sylwetki szybko zniknęły z pola widzenia potencjalnych obserwatorów wtapiając się w tło labiryntu wąskich żlebów, szczelin i uskoków tworzących górzystą panoramę okolic jeziora.

Rozpalona tarcza słońca wciąż wisiała wysoko w górze, prażąc swymi promieniami skaliste bezdroża oraz ukryte pod materiałem ubrań i metalem pancerzy ciała mieszkańców Enklawy.

Moi drodzy, do momentu wyruszenia z wioski nikt obcy nie pojawił się w Waszym polu widzenia, do osady nie przybyła żadna zaalarmowana wystrzałami odsiecz. Gdziekolwiek znajdują się ziomkowie tych gości w maskach, najwyraźniej byli zbyt daleko, aby zareagować.

Przez wzgląd na dobry wynik testu Kamuflażu Lui umieściłem Łasicę na samym tyle grupy, aby tropiciel mógł umiejętnie maskować wszelkie pozostawione przez Was ślady. Wygląda na to, że Łasica odwalił w tym temacie kawał dobrej roboty, aczkolwiek nie wszystko pójdzie zgodnie z planem: Kanna wyrzuciła jedynkę w teście Kamuflażu, co zinterpretowałem następująco – bardzo osłabiona marszem albinoska będzie spowalniała całą grupę tak mocno, że pod właz dotrzecie już po zapadnięciu zmroku.

Tak czy owak, pokonacie dystans dzielący Was od Góry Szeptów do zapadnięcia zmierzchu bez zauważenia czegokolwiek podejrzanego po drodze i bez ściągnięcia sobie na głowę kłopotów. Jeśli ktoś ma czas i ochotę, może napisać fabularny kawałek podsumowujący marsz oraz opisujący przybycie do punktu wejścia pod ziemię. Ja sam najpewniej dorzucę coś od siebie jutro. Jeśli macie jakieś deklaracje odnośnie obozowania w ciemnościach, piszcie komentarze tu bądź w wątku technicznym.


 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172