Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2021, 21:47   #31
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Deidre z nieukrywaną ulgą przyjęła widok majaczącego w oddali zajazdu. Mimo zaniedbanego ogrodzenia i niedbałej okolicy, nie było wcale źle. Budynek nie wyglądał najgorzej, miał ściany i cały dach, a w środku na pewno było sucho i ciepło. Rozciągający się wokół widok też nie należał do najgorszych, więc Czarodziejka była przekonana, że dane jej będzie wypocząć po niezbyt przyjemnej nocy i dalszej podróży.

Oprócz całkiem miłego widoku, w okolicy powitał ich okrzyk jakiegoś chłopca. Rogata uniosła brew a następnie spojrzała po swoich towarzyszach. Rzeczywiście, mogli wyglądać dosyć groźnie, szczególnie dla wieśniaków nieobytych z widokiem tak barwnych podróżników. Zaśmiała się cicho, odprowadzając dzieciaka wzrokiem.
- No, to zrobiliśmy piorunujące pierwsze wrażenie - rzuciła w stronę pozostałych i mrugnęła okiem.

~ * ~

W samym zajeździe zostali powitani nieco przyjemniej, choć z pewną rezerwą. Deidre pozytywnie się zaskoczyła, ale nie zauważyła ani jednego krzywego spojrzenia w swoim kierunku. I choć szeroki kaptur jej kamizelki niewiele pomagał w ukryciu rogów, to z przyjemnością go zsunęła i przeczesała włosy dłońmi.

W środku było faktycznie ciepło i sucho, co od razu poprawiło grymaśny nastrój Rogatej. Zamówiła sobie wino i polecaną zupę grzybową, gdyż nie mogła już patrzeć na racje żywnościowe, a ciepła i sycąca zupa brzmiała jak marzenie.

Kiedy opróżniła miskę z zupą, zdecydowała się wziąć kubek z winem i spróbować dosiąść się do dwóch nieznanych mężczyzn, którzy wcześniej kiwnęli im na powitanie. Była w nastroju na nowe znajomości, a oni wydawali się wystarczająco interesujący. Szczególnie ten szpakowaty, który nosił przy boku rapier. Z różnych względów.

- Można się dosiąść, mili panowie? - spytała, uśmiechając się czarująco. Jeśli tylko nie mieli nic przeciwko, dosiadła się i postawiła swój kubek na stole.
 
Pan Elf jest offline