Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2021, 08:45   #32
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Wcześniej

Endymion rozejrzał się po polu bitwy. Krew jeszcze nie wsiąkła w ziemię do końca, kilka większym plam świadczyło, że w danych miejscach ktoś leżał dłużej, ale ciał nie było żadnych… miał nadzieję, że to oznaczało, że elfy w większości przeżyły…


Wchodząc do zajazdu Endymion miał na sobie swoją zbroję, ale przykrytą iluzją ubioru ni to kupieckiego, ni to mieszczańskiego… czegoś pomiędzy z wkomponowanym szalem który przysłaniał częściowo jego twarz aby ukryć potężne kły. I tak kto by na niego spojrzał dostrzeże, że rozmawia z orkiem, ale tak przynajmniej nie rzucało się to aż tak bardzo w oczy.

Spojrzał na Agamemnona… zwykle zostawiał gryfa w stajni, ale teraz nie miał serca powiedzieć przyjacielowi, że powinien tam czekać gdy Geri Bharriga został wpuszczony, ani nie zamierzał się wcinać w decyzje krasnoluda
- No dobra. Chodź no, ale nie strasz ludzi - klęknął przy kompanie by ostatnie zdanie pozostało prywatne - Oni wszyscy wiedzą, że dałbyś łatwo radę ich rozszarpać na strzępy i dlatego się ciebie boją.

- Jeśli macie to proszę placki ziemniaczane. Mocno tłuste i do nich śmietanę. Dużo ich. Kisicie swoje ogórki, albo kapustę? Do tego jeszcze cydr bym chciał jeśli macie i szarlotkę. Taki kawał mniej więcej - zaprezentował dłońmi rozmiar mniej więcej stopę na pół stopy...
 
Arvelus jest offline