Aiko
Hideki zaklaskał radośnie.
- Przyjęcie w ratuszu, z jakiejś lokalnej przyczyny, ale nie wiem wiele… Spotkamy się niedługo. – Ukłoniła się i poszła. Hideki się rozejrzał.
- A gdzie Blask? Nieważne… – usiadł i zaczął pić herbatę. Dachi
U Shen
- Każdy powinien kontynuować terapię. Z panem nie jest tak źle. Wielu policjantów to alkoholicy, ludzie których boją się dzieci. A pan wydostał się spod cienia własnego ojca, co niewielu mężczyznom się udaje W domu
Tsuruch zakasłała.
- Kaucję panu zwrócono. Chyba. Ale potem mogę u pana pracować. Mam pięciu klientów dziennie, więc trzeba będzie pokombinować – rzekła dziewczyna, a Kohaku podała jej kanapki z placków nan.
-[i] Ale zjesz to… I będziesz pracować tak całe wakacje? [/i
- I potem też. Przechodzę do zawodówki portowej… Tam dają czwórki za przychodzenie, a piątki, gdy jesteś trzeźwy. Cztery godziny w szkole i potem to pracy. Babci coraz ciężej szyć Rozmowa z Gendo
- Zolt jest na wymianie, no i on jest Zolt z Zoltów… Rozumiesz, mogą się niepokoić. – Gendo był poważny.
Migmar ła n
Wynajmowanie mieszkania.
Gdy pocałował zaskoczoną choć zadowoloną Ikki, jeden przechodzień pokręcił głową i westchnął.
Staruszka rzuciła migmarowi wściekłe spojrzenie zaprowadziła ich do mieszkania. Było skromne, mały pokoik z łóżkiem i dwoma szafkami, ciasna łazienka, i kuchenka. Była tu też koza do ogrzewania.
W kostnicy.
Doktor Szept popatrzyła na Migmara.
- Jakże dziwnie śmiertelnicy szastają swym życie. Wiedz jednak, że za to co mi nieopatrznie obiecałeś, otrzymasz dar. Część mojego dawnego daru. Od tej pory będziesz w stanie wyczuć, że daną osobę za chwilę będzie ktoś usiłował zamordować. Nie zabić, nie zgładzić w walce, ale zamodować nieświadomą ofiarę. Wyczujesz to na sto oddechów przed zdarzeniem. Jednak pamiętaj, nie zawsze uda ci się powstrzymać sprawcę… Gdy będziesz blisko, zobaczysz na danej osobie znamię w kształcie oka płaczącego krwawą łzą. Być może egzorcyzm pani Aiko byłby… lepszy…dla ciebie – Doktor odwróciła się do Daichiego.
- Tak, oddychasz tam energią duchową, pijesz ją, zjadasz. To odmienia ciało. Czasem wypacza je. Jeśli chodzi nawiedzanie ludzi we snach, to jest to całkiem częste. Wielu ludzi, zwłaszcza w południowym królestwie ziemi, na pustyni i na północy z własnej woli kontaktuje się z duchami. Zwykle musi istnieć jakieś powiązanie pomiędzy duchem a człowiekiem. Pakt, pokrewieństwo, talizman, klątwa… Szkolenie.
Feng słysząc pytanie o ilość dzieci Soki wzięła głęboki wdech, ale Kibo ją ubiegli.
- Miał sześć córek, dwie z Suki, dwie z babcią Ty lee, jedną z Topf i jedną z jakąś zabawną dziewczyną z portu. – opisali licząc ostentacyjnie na palcach.
- Mówiłam, że nie będziemy o mnie rozmawiać – powiedziała Feng.
- Ale rozmawiamy o Dziadzi Sokce, a nie o tobie kuzyneczko
Feng westchnęła.
- Dobra wiadomość jest taka, że następczyni tronu jest nieco starsza od pana. Zła jest taka, że weźmie ze sobą dziewiętnastoletniego syna i piętnastoletnią córkę. To… żywe dzieciaki. – tłumaczyła. A potem zwróciła się do Migmara.
- Dobre pytanie. Pierw konieczne jest poznać wasz poziom wyszkolenia, jak to mówił wielki generał. „Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach.
Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo,
a innym razem zostanie pokonany.
Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce.”
Wroga nie poznamy, albowiem są nieprzeliczalni. Więc pozostaje nam tylko poznać siebie. Nauczycie się też jak ochraniać vipów bez narażania ich na nieprzyjemności. Znoszenia z uśmiechem na ustach ich fanaberii i wymysłów. Oraz rozpoznawać zagrożenia, nim nastaną. „Sztuką jest wygrać starcie, nim wyciągnie się miecz”
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |