Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-07-2021, 13:39   #761
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
U Shen
Doktor zmieszała się.
- Właściwie to większość duchów nie ma ciała, to co jest to jakby projekcja ich Ducha i umysłu. Nie mamy ciała, zazwyczaj, tylko jego manifestację. Dlatego nie mamy… No fizjologii i tak dalej. Ale nie mamy duszy takiej jak wy. Gdy duch zostanie zniszczony, jego energia wraca do świata duchów i ponownie zostaje przekształcona w coś nowego, na zasadzie równowartej wymiany. Wasze dusze są inne, nie wiem jednak co się z nimi dzieje… potem. Jestem tylko niższym duchem ziemskim. Moi przodkowie byli zbyt związani z tym światem, aby móc wrócić do świata duchów. – wstała i wyciągnęła dłoń w stronę Daichiego – Moja dłoń jest prawie taka jak pana, jeśli chciałby pan sprawdzić

W domu.
Gdy tak rozmawiali z łazienki dobiegł krzyk
- Mogę już wyjść? Ba zaraz będzie tak czysty, że będzie można w nim zupę gotować – Tsuruchi wołała z z łazienki
- Tato, ona będzie nam sprzątać mieszkanie przez tygodnie... – Kohaku jęknęła i posła do kuchni, chyba robić kanapki, a wtedy Rin podał ojcu Laghoona, który wspiął się na ramię.
- Tato, mam coś bardzo ważnego do powiedzenia. Tylko się niebój, bo to może być cię to zszokować. Powżnie zszokować! – Wziął głęboki wdech, i utkał powietrze ciskając je
- Ale obiecuję, że mnie nie wywieje z domu jak mamę, ani nie będę sprawiał kłopotów jak Pani Enkh

Rozmowa z Gendo
Gendo kiwnął głową.
- Możesz zabrać dzieciaki, ale uważaj. Tam bywają dziwni ludzie - rzekł

Aiko
Aibo uśmiechnęła się smutno.
- To nie takie proste. Technicznie nie powinno mnie tu być, a mój śpiew, przynajmniej na koncertach, to urok. Nie jestem pewna, czy ludzie chcą tego… – westchnęła.
- Uhkha! – zakrzyknął Hideki.
-[i] Ale zapraszają mnie na przyjęcie do ratusza. Mogę was wziąć ze sobą, jeśli chcecie.
- U Aaaah! – zawołał Hideki

Migmar – wynajmowanie mieszkania
Kobieta zbiegła zdyszana z dokumentem
- Uf jest, A, pan panie policjant polcjincie, to jest taki utrzymanek. Fiu Fiu – zarechotała, lecz Noburu uśmiechnęła się słodko.
- Rozumiem, że jest pani w stanie dostarczyć opinię inspektora straży pożarnej, pogotowia gazowego lub kominiarza, inspektora sanitarnego, specjalisty od deratyzacji, licencjonowanego egzorcysty, eksperta od Feng Shui i Doradcy do spraw duchów? - zapytała Mecenas.
Starucha zaczęła się pocić.
- Ale wiem, obniżę panu czynsz o połowę, jeśli tylko przejdzie się pan kilka razy w mundurze i groźnie popatrzy po tych nierobach, co tu żyją. Co nie? – patrzyła błagalnie na Migmara.

W kostnicy
Szept pokręciła głową.
- Oboje wiemy, że to Kazumi. Ciekawe co się z nią stało? Jeśli się załamie, może ulec podszeptom pani błękitnego płomienia. I wolę nie wypowiadać jej imienia. Gdy duch wypowiada imię ducha, tamten może je usłyszeć.
Potem popatrzyła na Migmara i Aiko
- Pani Aiko, proszę pamiętać, że leczenie ducha, to praktycznie ekszorcysm. Będzie pani musiała przelać na mnie swoje emocje i doświadczenia… Ale pan, panie Migmarze – ruszyła ku Migmarowi z czymś dziwnym w czach – Proponujesz równowartą wymianę? To bardzo potężna rzecz. Da pan mi rok swego życia? – wyciągnęła ku niemu rękę…


Na najdalszej północy
W kraju co zawsze śniegiem i krwią zroszony, na szczycie samotnej góry siedział wysoki starzec. Długie włosy i broda powiewały na chłodnym wietrze. Zimne białe słońce opromieniało jego pokrytą bruzdami dziwną twarz, na której niełatwo byłoby dostrzec pochodzenie etniczne. U jego stóp rozciągała się zielona dolina pełna roślin wymarłych w innych miejscach świata.

Za plecami starca zmaterializowała się półprzezroczysta postać. Człowiek z zaciętą twarzą o wschodnich rysach, brodą i włosami równie dzikimi, co u jego gospodarza.

- Witaj Zacheerze, cieszę się, że mnie odwiedzasz. Jak smakuje nowodzyskana wolność? – Starzec odwrócił się do swego gościa.
Zaheer parsknął sarkastycznie.
- Zaiste, bycie przymusowym mentorem Sato. Wolność jest niepodzielna, nie można jej mieć trochę.
Starzec uśmiechnął się łagodnie.
- Filozofowie powiedzą, że wolność jest także względna lub nieosiągalna. To co masz, to i tak więcej niż mogłeś liczyć jeszcze rok temu.
Zaheer zacisnął zęby.
- Mam być zadowolony, że nie więżą mnie jak najgorszego nikczemnika? – warknął wściekle.
Starzec przechylił głowę na bok
- Ależ Zaheerze, ty i ja jesteśmy nikczemnikami i wszystko co nas spotyka jest konsekwencją wyborów jakich dokonujemy. Przez to, że zabiłeś królową ziemi śmierć poniosło sto tysięcy ludzi. – zamilkł na chwilę – Ludzie i historia są w stanie wybaczyć nikczemność, ale nie błędy. Przez ciebie mało na twoim świecie nie zapanowała tyrania, jakiej od tysiąca lat nie widziano. A na dodatek chciałeś zgładzić tego jednego awatara, który okazałby zrozumienie dla twojej sprawy. Wystarczyłaby odrobina pokory i szczerości. – Starzec mówił cichym spokojnym, nieco tylko strofującym głosem.
Zaheer myślał nad czymś przez dłuższą chwilę. Potem wybuchnął śmiechem, głośnym i raniącym.
- „Dlaczego nikt już nie patrzy w gwiazdy, nie śledzi ich ruchu” – popatrzył na starca, który się zafrasował.
- Mniemam, że zaraz wyjawisz mi prawdę, gorzką i smutną, która doda kolejne brzemię do mojej egzystencji.
Mnich-terrorysta skinął głową.
- Słyszałeś Kościeju, że prawdy można dociec nie tylko z tego co widzimy. Słowa, które wypowiedziałem należały do Sozina. Po… znanym nam obu kataklizmie wywołanym przez Awatar Riljia’ę zakazano nauki astronomii. Lecz ślady wiedzy przetrwały. Władca ognia przekonany, że ukryto przed nim wiedzę, która mogłaby dać mu bezpieczeństwo jakiego pragnął, zaczął szukać prawdy. I odnalazł ją w bibliotece Wan Shih tonga. – zamilkł na chwilę – Widzisz, upadek „Wywolicielki” zerwał nici przeznaczenia. Jestem pewien, że gdyby nie to, to ang nigdy nie zostałby uwięziony w bryle lodu. Następnym awatarem byłaby pewnie Katara, a po niej Kuvira. A my bylibyśmy jej mistrzami. A Korra… Jest Awatarem, którego nie planowano.
Kościej słuchał go uważnie, zastanowił się nad odpowiedzią i rzekł.
- Nie słyszałeś, drogi Zacheerze, że przeznaczenie to kurwa?
Zaczęli się śmiać, smutno i serdecznie zarazem.
- Słyszałeś, że Vatuwatar został schwytany przez Mgielnych? – zapytał w końcu Zaheer.
- Coś o tym słyszałem. –odparł starzec. Mnich zmrużył oczy.
- Wiesz więcej niż mówisz. – zarzucił starcowi.
- Zawsze wiem więcej – rzekł Kościej.
- A poza tym spotkałem interesującego młodego człowieka – Zaheer zmienił temat.
- A wiesz, że ja też. Nowe pokolenie jest tak zdolne – rzekł starzec i razem zaczęli medytować wsłuchując się w śpiew wichru.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 15-07-2021 o 14:01.
Slan jest offline  
Stary 15-07-2021, 16:58   #762
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wynajem mieszkania

- Ależ Oczywiście, bardzo mi to pasuje - Uśmiechnął się przesłodko do kobiety - Czy mogłaby Pani sprawdzić czy wszystko w umowie się zgadza i pomóc mi wyliczyć za jaki okres z góry bym zapłacił jeżeli wpłacę Pani całe Ryo ? Jak szanowna Pani Kamieniczniczka raczyła zauważyć mam pstro w głowie a wiatr między uszami hula - Poprosił Panią adwokat świetnie się całą sytuacją bawiąc.

Umowa z Doktor Szept

Migmar przyjął bardzo poważną pozę i minę podskórnie wyczuwał że to coś istotnego gdy się odezwał brzmiało to jakby recytował wiersz:
- Ja Migmar Dorjee, Czerwoonoki Pierun, Tkacz muzycznego wiatru w pełni świadom na ciele i umyślę ofiaruje duchowi znanemu mi pod mianem policyjnej patolog Doktor Szept rok swojej energii życiowej w ramach równoważnej wymiany. Jest bowiem cenną sojuszniczką służb policyjnych pragnę więc aby była w pełni sił, tą ofertę z własnej nieprzymuszonej woli. - Zakończył uroczystym tonem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 15-07-2021, 17:11   #763
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Chwila, chwila! - Aiko przerwała Migmarowi - Czy ten rok ma być z jednego źródła? Może ja ofiaruję Pani pół roku a Migmar drugie pół? Rok jest nieco drastyczny, ale pół roku już nie. Przyjmie pani taką ofertę? Można w ogóle tak zrobić? - spytała doktor Szept.
 
Kaworu jest offline  
Stary 15-07-2021, 20:47   #764
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
U Shen
Daichi uścisnął dłoń ducha tylko dlatego, że uznał, że uprzejma odmowa okaże się większym złem.

W domu. Sprawy rodzinne
- w sensie za darmo czy za opłatą za to sprzątanie? Może to nie będzie zły pomysł? - spytał Daichi nieco zbity z tropu nagłym pojawieniem się dziewczyny. Niby poszło nie najgorzej- żadnego płaczu, pretensji, czy wybuchów wściekłości. Po tej rozmowie czuł się zmęczony. Zdał sobie sprawę z tego, że ustawia palce jakby chciał w nich ustawić papierosa, a przecież od lat nie palił, a i wtedy okazyjnie. Czy to jakaś cisza przed burzą? Najchętniej by się położył. Dziwne, że nie zrzucił z ręki tej jaszczurki. Czy Rin myślał, że to jakoś go uspokoi. Spojrzał tępo na syna. W pierwszym momencie nawet nie zrozumiał co mówi:
- Jakie wywieje? Planujesz już teraz się wyprowadzić, czy co? - spojrzał na chłopca. Niby czym może zszokować ośmiolatek? Szkoującej rozmowy spodziewałby się z co najmniej za 7 lat - jeśli syn uprze się na dziwną karierę, bycie artystą, homoseksualistą, albo z informacją, że Daichi zostanie dziadkiem. Pogłaskał Lagoona. Spojrzał na zwierza z powątpieniem. Czemu to takie szorstkie? - Nie gadaj jak jakiś walnięty Nomad. Choć fakt… Albo ja mam do nich nie farta, albo wszyscy mają jakieś fiu-bziu za uszami. Migmar też w sumie… I ten…
Spojrzał ponownie na Rina ponownie. Potem na jaszczurkę. Znowu na Rina. Potem przed siebie. I tak kilka razy.
- Chcesz powiedzieć, że jesteś Tkaczem Powietrza? Tkanie powietrza… - odstawił Lagoona na stół jeśli po prostu mu się nie wyrwał przeczuwając, że Kaburagi go upuści. - W sumie nigdy Ci nie szło ruszanie kamieni na więcej niż parę centymetrów... wdrapywałeś się na wysokie miejsca... I ten…

Parę miesięcy temu (dzien kiedy Lan Chi postanowiła odejść)
Daichi Kaburagi derzył się ze ścianą. I to dosłownie. Myślał o tym jak wielką dziurę musiał wybić ciśnięty z powietrza. Zdążył rozkruszyć mur? Kiedyś Suga mu pokazywał jak rozkruszyć… Czy zdążył? Tka się nie tylko rękami… Nie może dać się zdzielić w głowę, bo to będzie koniec.
Zaparło mu dech. Bolało. Gdzie są jego dzieci?! Boli… Oddychaj…. Oddychaj do cholery! Nie może złapać tchu. Gdzie są dzieci?! Niech ten wiatr przestanie wyć! Kohaku Dlaczego się nie ruszasz? Rin… Rin zejdź z lini! RIN!
Rin dał się przesunąć, ale nie zdmuchnąć. Zamknięty we własnej? Czym? Co to jest? Bańka?
Boli… Gwiżdze mu w uszach.
Lądowanie za 10 punktów dzieciaku…
Ciemno. Jest ciemno?! Nie może zasnąć.
- Zostaw Tatę! Robisz mu krzywdę!

Rin złaź z linii! Co możesz? Nie umiesz Tkać!

-Twój ojciec jest ignorantem… Nie dostrzega wyższego dobra!
- A ty robisz mu krzywdę!
Czemu płaczesz? Zawsze płaczesz, żeby skłamać że nic się nie stało. Dlaczego teraz płaczesz? Nie płacz… Nie ma po co… Schowaj się!
Skąd ten wiatr?! Zaraz ich zdmuchnie. Nie zdmuchnęło? Gwiżdze jakoś blisko?
- Idź sobie!
-Masz potencjał.
- PRECZ!!!


Znowu ciemno. Poczuł małe ręce na twarzy, potem potrząsanie i szarpanie. Łzy na twarzy:
- Tato! Nie możesz stracić przytomności! Tato!! Mów do mnie! Kiedy 100 butelek stało na murku…
-Zostało 99.
-99 butelek stało na murku, gdy spadnie jedna
-98 butelek stało…


Dom, Obecnie
Daichi podniósł syna tak, żeby widział jego twarz. Dzieciak nie wyglądał jak Zheng - wiotki jak jego matka, średni wzrost. Krew to wciąż nie wszystko, a Kaburagi uśmiechał się szeroko:
- Hej Zhengowie! Macie w szeregach pierwszego Tkacza Powietrza z urodzenia! Bądźcie z tego dumni, a jak nie to na pohybel wam ! Mury Ba-Sing-Sei to i tak za mało!
A bądźta sobie i normalsem, ja i tak nie przestanę Cię kochać! Ani Ciebie Rin, ani twojej siostry!
Ale kto wie, może w końcu będziesz Tkaczem Powietrza co ma coś za uszami? W sumie patrząc na Migmara i Aiko, to ona ma więcej fiu-bzdziu! Tkanie, krew to nie wszystko. Charakter i serce

Trochę mu ręce omdlały, więc przytulił syna do serca.
- Zawsze będę Cię kochać, Rin, więc się nie bój o takie coś… - pogłaskał go po głowie. - Czy to wystarczy?

U Gendo na dywaniku

- Panie komendacie, ja ciagle ostatnio trafiam na niecodziennych ludzi. I jeszcze wyszło, że Rin jest jednak Tkaczem Powietrza.
Co za różnica? Czy mogę już iść?


U doktor Szept
- No wiedziałem, że Kazumi... Przynajmniej jest mniejszym złem od siostruni. I ma być pod opieką Azuli? Taka wściekła sucz to i po śmierci nie zazna spokoju.. . No co? -przestał uciskać nos przy skroni [¡] A w ogóle to czy naprawdę nie ma innego wyjścia niż oddanie roku życia? [/i]

Czuł się niekomfortowo z tym że dzieciak jak Migmar tak łatwo oddaje kawałek życia, z jeszcze vardziej ztym, że modlił się by nikt go nie prosił o oddanie od siebie.
"Na bogów ja mam dzieci, których nie mogę oddać pod opiekę żony czy moich krewnych! Nie przy takiej rodzinie! A w ogóle to nie każdy Tkacz Ziemi jest długowieczny. Nie każdy jest Bumim, Toph Being Fong o Awatar Kyoshi nie mówiąc. Mój dziadek zmarł z 15 lat temu... To rzadna długowieczność...
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 16-07-2021 o 19:53.
Guren jest offline  
Stary 17-07-2021, 18:59   #765
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
U Shen
Doktor dotknęła dłoni Daichiego. Poczuł normalną dłoń, chłodniejszą i o delikatniejszych kościach.
- Proszę poprosić doktor Szept o uściśnięcie ręki. Co do terapii, jeśli zechce pan ją kontynuować, to proszę się przyjść.

W domu
Tsuruchi wyszła właśnie z łazienki, zaraz wyszła z kuchni Kochaku.
- Tato, Tsuruchi twierdzi, że będzie sprzątać nam przez dwa tygodnie za to, że kaucję za nią zapłaciłeś. – Kohaku jęknęła.
- Jeśli macie jakieś pretensje, to możecie spytać mojej babci. Ale nie radzę
Rin podszedł do nich.
- A tak w ogóle to jestem magiem powietrza. – pokazał uderzenie powietrza.
- Oh… Rin.. To wspaniałe. – rzekła Kohaku zmieszana.
- A dwadzieścia lat temu, to byłoby dziwnie, a sto pięćdziesiąt to też straszno. Ja chcesz to możesz pomóc mi zamiatać. – rzekła Tsu i Rin ochoczo zaczął wietrzyć. Pancernikoopos zasnął wczepiony w Kaburagiego.
Rozmowa z Gendo.
- Możecie iść, tylko pamiętajcie, na to przyjęcie może przyjść sama Asami Sato, albo i awatar. Sami wiecie.

Migmar
Kupowanie domu.
Kobieta wzięła pieniądze i po trzykrotnym przeliczeniu pieniędzy, zgodziła się, a Sao Noburu z czarującym uśmiechem podała umowę, gdy Ikki wcisnęła Migmarowi zaproszenie na przyjęcie.

W kostnicy.
Szept pokręciła głową.
- Można, ale słowa zostały wypowiedziane, a umowa zawarte. Nie wolno takich rzeczy łamać. Konsekwencje byłyby straszne dla nas obojga – dotknęła jego piersi i pomiędzy nimi rozbłysły szkarłatne rozbłyski, a Migmar poczuł przenikliwy chłód, jak spowił jego ciało.
- Azula żyje, przeszła do świata duchów fizycznie. Stała się Akumą, Człowiekiem-demonem. Może wrócić do świata ludzi, ale tylko od zmierzchu do świtu księżyca. Kazumi… Odwiedziłam niejedną Dziewczynę w podobnej sytuacji…


Szkolenie
Pojechali z posterunku, do wielkiej hali za miastem. Na parkingu stli policjanci z innych posterunków. Wyglądali jakby brano ich z łapanki. Nieporadni, niechętni, nijacy. Wprowadzono ich do hali. Widział tam kilkunastu strażników białego lotosu. W końcu, po kilkunastu minutach czekania, do Sali weszły dwie osoby. Jedną była wysoka kobieta w stroju czarnego lotosu. Miała na szyi obręcz małżeńską i czarny Jian przewieszony przez ramię. Drugą był gibki osobnik w stroju Straży Kyoshi.
- Jestem major Feng, I, aby ukrócić zbędną gadaninętak, to miecz Sokki, i tak, jestem jego wnuczką. Na więcej pytań na swój temat nie odpowiadam. Zostaliście tu wezwani, bowiem niedługo przybędzie to następczyni tronu ognia Shizuko oraz przywódcy świątyń powietrza. Dlatego ja i Moi kuzyni Kibo będziemy was szkolić. Jakieś pytania
Jeden, drugi, a potem niemal wszyscy policjanci, po za trójką, podniosło ręce.
- Taak? – zapytała Feng.
- Bo my musimy do toalety – powiedział jeden, a reszta kiwnęła głową. Major Feng pozwoliła wszystkim iść. A potem jęknęła.
- Działasz moczopędnie kuzynko feng – rzekli Kibo ćwiczący Tai-chi.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 19-07-2021, 13:47   #766
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
U Shen
-Pomyślę o tym… -skwitował Daichi. Czy jest dyplomatyczniejszy sposób na powiedzenie "Nie"? Co ma być uzdrawiającego w rozdrapywaniu ran? Z drugiej zaś strony - [¡] Czy ja jestem aż tak beznadziejnym przypadkiem żebym wymagał leczenia? [/i]

W DOMU
- Niezła myśl Tsuruchi, bardzo dorośle. W sensie to o Tkaczach Wiatru. I ten nie powiem "nie" na dodatkowe sprzątanie… Nie wiem jak będę mieć z grafikiem, więc może być sporo okazji żebyś się wcześniej odkupiła? Może potem zacznę Ci po prostu płacić? Tylko Rin, pamiętaj, żeby przy sprzątaniu tkać ten wiatr na minimum... I ten, czy Fuyumi mówiłeś?
Syn powoli się odwrócił. Zważywszy na rumieniec, to mógł poznać odpowiedź jeszcze zanim Rin skinął głową.
- Pomaga mi trenować... No ten... Wodzie bliżej do Wiatru niż Ziemi.
-Powiedziałeś jej pierwszej?
-Yhy...
patrzył coraz bardziej na swoje ręce. Kaburagi westchnął.
- Mogę pogadać z Migmarem czy zechce cię poduczyć. To ten młody Tkacz co teraz ma staż w policji. Zwiał ze świątyni.
-Ten? Na serio? Tłusty jakiś na gębie. Jak się odrywa od ziemi?
-Rin! No w sumie ma jakąś okrągłą buźkę…
-Na serio zwiał czy go wywalili? A ci ze świątyni mają z reguły świra albo są agresywni. W sumie nadal świr. I w szkole mówili, że jak nie daj bogowie okażesz się Tkaczem Wiatru to cię porwą do świątyni Meelo…


Daichi ponownie westchnął. Było w tym ziarno prawdy. Wielu rodziców nie dawało rady sobie z Tkaczami Wiatru - bo nikt w rodzinie nie Tkał “tym” żywiołem, dzieciaki z tak wszechobecnym żywiołem do dyspozycji często siały zniszczenie w małych mieszkaniach i sąsiedztwie, a trasa od domu do klasztoru okazywała się być za długa, żeby codziennie kluczyć pomiędzy. Wiele dzieci więc po prostu oddawano pod opiekę Meelo jeśli nie na dobre, to na lata treningu. Bardziej niż o porwaniu powinno się mówić o porzuceniu, ale które dziecko spodziewa się zdrady rodzica? I to takiej zdrady spowodowanej "dla twojego dobra".

- Nie musisz iść do świątyni jeśli nie chcesz. I mam do dyspozycji Migmara albo Enkhm…
-Tylko nie ona! Ciągle przynudza o jakichś głupich zasadach i nie daje nawet nic powiedzieć!
-Enkh jest i tak na razie w szpitalu. To sam rozumiesz.
-Mamy jeszcze jedna opcję -
wtrąciła Kohaku - Mama może być jeszcze w mieście…
-Mama może iść do diabła… -
wycedził Rin przez zaciśnięte zęby. Wyrazu twarzy nie mógł dostrzec, bo patrzył gdzieś w bok.
- No to pogadam z Migmarem.
-Tato, a nie mógłbyś po prostu pokazywać mi na Tkaniu Piasku? To wyglądało podobnie.
-Może i wygląda, ale to nadal Tkanie z przyciąganiem materiału. Za wysoko bym się zresztą w tym cenił. Jasne uczyłem się od wujka Sugi, a on ode mnie, ale tutejszy grunt nie jest tak sypki, rzadko robię. Nie jestem w tym mistrzem… No mogę wam pokazać na Stadionie, ale nie miejcie wielkich oczekiwań -
patrząc na wyraz twarzy Rina, to jego oczekiwania już były wysokie. Kohaku uniosła głowę.
- W porównaniu z ciocią Yuu czy wujkiem Sugą to ja jestem cienki, ale jak mówiłem to szanse, że któreś z nich przyjedzie jest marne.
-I tak Piasek marnie się sprawdza po tej stronie świata… -
skwitowała córka Kaburagiego.
-Tia… Choćby dlatego znalazłem pracę u wujka Sugi. Stwierdził, że szybko zginie handlując po tej stronie świata jeśli nie nauczy się Tkać skał czy twardszego gruntu.
-Tak z ulicy cię przyjął Tato? [/i] -spytała.
- To dość głupia i długa historia…
-Zawsze tak mówisz…
-Ty też kiedy mówią o twojej walce z Tobiem. Ah, wolałbym sobie odpuścić wstawki o taktyce jak Bao Zhenga, który twierdził “
amiętna walka ilustrująca jak źle się kończy bez odpowiedniego przeszkolenia i rozpoznania terenu. I jak łatwo o wywołanie konfliktu.
-Tato mieliśmy po 7 lat, a on zaczął.
-A kto wygrał?
- spytał Rin.
- Twoja siostra.
-Uuu! Wymiatasz siostra!
-Nie ma o czym gadać, ale się doprosił. -
skwitowała Kohaku - Przeżyłam z nim 3 koszmarne dni…
-Cóż Tobio - syn wuja Sugi - za bardzo nauczył się, że może wymusić to czego chce, a nie dał się przekonać do pomysłu, że poza Pustynią są inne materiały do Tkania niż Piasek. -
wyjaśnił Daichi - Za to Kohaku w niezłym stylu zademonstrowała, czym kończy się dokuczanie dziewczynką. I brak rozpoznania terenu. Chociaż i tak oboje skończyli z płaczem. Kohaku, bo miała problem z odwróceniem tego co Utkała, a potem trochę mi z wujkiem Sugą zajęło odkopanie chłopaka spod tamtej sterty kamieni. Dlatego Rin pamiętaj o umiarze na początku treningu. Mniej znaczy więcej.
-A jego imię padło trzykrotnie -
chłopiec patrzył w okno. - Podobno można kogoś przywołać jeśli powiesz trzykrotnie imię.
-Rin, Tobio to nie jest jakiś duch.
-Łeeee! Teraz jego imię padło więcej niż 3 razy.
-Rin co ty chcesz wywołać jakieś straszydło?!
-Jak ta Krwawa Zjawa, której imię trzeba 3 krotnie wypowiedzieć przed lustrem o Północy? To Tobio jest straszydłem? Szlag! To już 5 raz. Próbujemy z siódemką?
-Nie, jest tylko bucem, który potem nie pojawił się w mieście.-
odparła jego siostra - I ani mi się waż coś wywoływać przed lustrem! Nie wystarczy ci dziwaków?
-Chce zobaczyć Tkacza Piasku! No dobra…



U Gendo
- Myślę, że przeżyję takie spotkanie - skwitował Daichi. Uznał, że po tylu latach znajomości może sobie pozwolić na odrobinę szczerości ze swoim komendantem.. Odrobinę: - Ostatnio dużo się dzieje. Na tyle, że natknąłem się na idolkę Aibo, dziwacznego dzieciaka i w przebiegu Asami Satou. Przeżyję kolejny taki przelot. A Zolta czemu nie wysyłają na szkolenie?

Kostnica
- Azula trafiła tam za życia? Było więcej takich jak Kazumi, których duchy nawiedzały w snach? Bardzo przepraszam, ale świat duchów nie jest moją specjalnością aspirant Kaburagi próbował się wytłumaczyć.

Szkolenie
Zostawił Kohaku pieniądze, a oboje dzieci pozostawił pod opieką Hasis. Bardziej dlatego, że póki jego brat jest w okolicy wolał by były pod opieką Tkacza.
Zebrani na szkolenie i samo miejsce budziło w nim mieszane uczucia. Do ich miasta ma przybyć następczyni tronu Shizuka (“Ile ona ma właściwie lat?”) i przywódczyni Świątyń Powietrza (raczej nie chodziło o Ikki, więc pewnie Jinora jako najstarsza córka Tenzina) - czemu akurat
spotkał taki zaszczyt? Są średnim miastem bez większego znaczenia historycznego dla Magów Powietrza ani Narodu Ognia? Są punktem pośrednim na trasie albo rozgrzewką dla młodocianej następczyni przed większymi wyzwaniami?
Z jednej strony to zrozumiałe, że przy takiej okazji będzie potrzebna zwiększona lub specjalna ochrona. Dlaczego zatem uczestnicy treningu wyglądają jak z łapanki? Czy ktoś tu planuje zamach stanu?!

Kaburagiego zastanawiało na ile jego obawy są uzasadnione, a na ile jego mózg został za mocno wypaczony przez szkolenie wojskowe Zhengów. Oczywiście istniała szansa, że przesadza, a on przynajmniej spędzi miło czas z nowymi towarzyszami z posterunku. Zwłaszcza Migmara będzie musiał wziąć na spytki czy zechce podszkolić Rina. Pogawędkę pozostawił na czas po prezentacji. Choć przed jednym komentarzem nie mógł się powstrzymać:
- Ile ten Sokka miał dzieci?

Potem odchrząknął i zasalutował:
- Aspirant Kaburagi Daichi z Zachodniego Posterunku. Bez obrazy majorze Feng, ale W jakim wieku jest następczyni tronu? Bo to może być istotne w postępowaniu z nią?
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 19-07-2021 o 13:52.
Guren jest offline  
Stary 19-07-2021, 14:16   #767
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Zolt Marko
Generalnie młody policjant był zadowolony z postępowania Dorjeena. Żadnych wybuchów złości, demonstracji dorosłości. Życzenie gospodyni co do przechodzenia w mundurze brzmiało głupio, ale nieszkodliwie. No przynajmniej do pewnego momentu.
- Weź jej aż tak nie przytakuj... - odchrząknął - Oczywiście, że postaramy się dostarczyć odpowiednie papiery.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline  
Stary 19-07-2021, 15:11   #768
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Mieszkanie

Dorjee był bardzo zadowolony skłonił się głęboko kamieniczniczce a drugi jeszcze głębszy ukłon złożył Pani Adwokat. Ikki dostała buziaka - O jak fajnie! Obiecuję że będziesz ze mnie dumna zachowam się na tej imprezie jak uosobienie klasy i dobrego smaku

- A co w tym złego Panie Marko ? Wszystko się dobrze się ułożyło- Młody tkacz wiatru był naprawdę zachwycony nigdy wcześniej nie miał mieszkania które mógłby urządzić po swojemu tylko cele którą dzielił z innymi mnichami był więc pełen entuzjazmu!

W kostnicy

Migmar zaczął szczękać zębami i objął się ramionami z chłodu - Tttttooo pppani pppomoże ? Cccciesze sssssie że mmmogłem pppomóc- Skrzywił się słysząc drżenie własnego głosu wziął głęboki wdech nakazał sobie spokój...

- Czy oprócz skrócenia życia, co zrobiłem świadomie i nie żałuje... Czy będą jeszcze jakieś inne efekty ? Bo mówiła Pani coś o wymianie... Podoba mi się to co zrobiła ta osoba na A i jeżeli dożyje starości to sam wybiorę się do świata duchów więc nie ma co żałować roku energii życiowej wydanej w dobrym celu i tak pewnie zmarnowałbym go na głupoty - Roześmiał się choć wciąż czuł chłód w duszy.

Szkolenie

Muzyk roześmiał się w kułak słysząc wieloznaczny komentarz o moczopędności i pytanie Daichiego. Gdy starszy stopniem się przedstawił Tkacz Wiatru zrobił podobnie:

- Młodszy Posterunkowy Migmar Dorjee z z Zachodniego Posterunku! Czy mógłbym poprosić Panią Major o informacje na temat programu naszego szkolenia ?- zakończył pytaniem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 19-07-2021, 16:59   #769
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Aibo

- Oh, przyjęcie? - spytała Aiko, żywo zainteresowana – Brzmi ciekawie. Hideki, chciałbyś pójść na przyjęcie? - spytała swego brata – Będziemy musieli się ładnie ubrać, ale to nie powinno być problemem. Powiesz nam coś więcej? Kto został zaproszony? Z jakiej okazji?

Szkolenie

- Młodsza posterunkowa Aiko. Także zachód. Miło mi – przywitała się przyjaźnie. Miała wielką ochotę zapytać o tę moczopędność – czyżby w żyłach tej kobiety płynęło trochę krwi duchów? - ale nie miała jak tego zrobić, nie popełniając wcześniej faux pas, więc zrezygnowała. Jak to mówią, ciekawość to pierwszy stopień do jigoku.
 
Kaworu jest offline  
Stary 20-07-2021, 15:24   #770
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Aiko
Hideki zaklaskał radośnie.
- Przyjęcie w ratuszu, z jakiejś lokalnej przyczyny, ale nie wiem wiele… Spotkamy się niedługo. – Ukłoniła się i poszła. Hideki się rozejrzał.
- A gdzie Blask? Nieważne… – usiadł i zaczął pić herbatę.

Dachi
U Shen
- Każdy powinien kontynuować terapię. Z panem nie jest tak źle. Wielu policjantów to alkoholicy, ludzie których boją się dzieci. A pan wydostał się spod cienia własnego ojca, co niewielu mężczyznom się udaje

W domu
Tsuruch zakasłała.
- Kaucję panu zwrócono. Chyba. Ale potem mogę u pana pracować. Mam pięciu klientów dziennie, więc trzeba będzie pokombinować – rzekła dziewczyna, a Kohaku podała jej kanapki z placków nan.
-[i] Ale zjesz to… I będziesz pracować tak całe wakacje? [/i
- I potem też. Przechodzę do zawodówki portowej… Tam dają czwórki za przychodzenie, a piątki, gdy jesteś trzeźwy. Cztery godziny w szkole i potem to pracy. Babci coraz ciężej szyć

Rozmowa z Gendo
- Zolt jest na wymianie, no i on jest Zolt z Zoltów… Rozumiesz, mogą się niepokoić. – Gendo był poważny.
Migmar ła n
Wynajmowanie mieszkania.
Gdy pocałował zaskoczoną choć zadowoloną Ikki, jeden przechodzień pokręcił głową i westchnął.
Staruszka rzuciła migmarowi wściekłe spojrzenie zaprowadziła ich do mieszkania. Było skromne, mały pokoik z łóżkiem i dwoma szafkami, ciasna łazienka, i kuchenka. Była tu też koza do ogrzewania.

W kostnicy.

Doktor Szept popatrzyła na Migmara.
- Jakże dziwnie śmiertelnicy szastają swym życie. Wiedz jednak, że za to co mi nieopatrznie obiecałeś, otrzymasz dar. Część mojego dawnego daru. Od tej pory będziesz w stanie wyczuć, że daną osobę za chwilę będzie ktoś usiłował zamordować. Nie zabić, nie zgładzić w walce, ale zamodować nieświadomą ofiarę. Wyczujesz to na sto oddechów przed zdarzeniem. Jednak pamiętaj, nie zawsze uda ci się powstrzymać sprawcę… Gdy będziesz blisko, zobaczysz na danej osobie znamię w kształcie oka płaczącego krwawą łzą. Być może egzorcyzm pani Aiko byłby… lepszy…dla ciebie – Doktor odwróciła się do Daichiego.
- Tak, oddychasz tam energią duchową, pijesz ją, zjadasz. To odmienia ciało. Czasem wypacza je. Jeśli chodzi nawiedzanie ludzi we snach, to jest to całkiem częste. Wielu ludzi, zwłaszcza w południowym królestwie ziemi, na pustyni i na północy z własnej woli kontaktuje się z duchami. Zwykle musi istnieć jakieś powiązanie pomiędzy duchem a człowiekiem. Pakt, pokrewieństwo, talizman, klątwa…

Szkolenie.
Feng słysząc pytanie o ilość dzieci Soki wzięła głęboki wdech, ale Kibo ją ubiegli.
- Miał sześć córek, dwie z Suki, dwie z babcią Ty lee, jedną z Topf i jedną z jakąś zabawną dziewczyną z portu. – opisali licząc ostentacyjnie na palcach.
- Mówiłam, że nie będziemy o mnie rozmawiać – powiedziała Feng.
- Ale rozmawiamy o Dziadzi Sokce, a nie o tobie kuzyneczko
Feng westchnęła.
- Dobra wiadomość jest taka, że następczyni tronu jest nieco starsza od pana. Zła jest taka, że weźmie ze sobą dziewiętnastoletniego syna i piętnastoletnią córkę. To… żywe dzieciaki. – tłumaczyła. A potem zwróciła się do Migmara.
- Dobre pytanie. Pierw konieczne jest poznać wasz poziom wyszkolenia, jak to mówił wielki generał. „Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony choćby i w stu starciach.
Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo,
a innym razem zostanie pokonany.
Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce.”
Wroga nie poznamy, albowiem są nieprzeliczalni. Więc pozostaje nam tylko poznać siebie. Nauczycie się też jak ochraniać vipów bez narażania ich na nieprzyjemności. Znoszenia z uśmiechem na ustach ich fanaberii i wymysłów. Oraz rozpoznawać zagrożenia, nim nastaną. „Sztuką jest wygrać starcie, nim wyciągnie się miecz”
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172