Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2021, 10:56   #38
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Wszystko dobiegało jak z za zasłony. Xavras czuł uderzenia i wstrząsy. A jednocześnie nic nie czuł. Mózg rejestrował zdarzenia, ale ciało nie odpowiadało. Czuł metaliczny posmak w ustach. Odruchowo spróbował splunąć. Nadaremnie.

Zaśmiał się. Gdyby ktoś jemu się przyglądał w tej chwili z pewnością miałby problem aby zinterpretować zachowanie. Padaczka? Wstrząs? Więc mniej fizycznie, Xavras śmiał się szczerze poruszony. Przypomniał mu się eksperyment w jakim uczestniczył jako nastolatek. Rubbia senior badał kierowaną elektrostymulację mózgu jako metodę do rozwijania umiejętności kognitywnych. Pewnego dnia zabrakło “ochotników z urzędu” więc Profesor zaprzągł do eksperymentów swojego asystenta oraz syna. Efekt był podobny. Odrętwienie i bezwład własnego ciała. Ach, jak dawno to było…

Czucie pozwoli zaczynało wracać. W ciemności kontenera czas płynął jakby inaczej. Xavras przewrócił się na plecy po czym uderzył z całej siły w drzwi. Ni licząc na ich wyłamanie. Co najwyżej chcąc zwrócić na siebie uwagę.
Huk rozniósł się wokół. Z Zewnątrz słychać było jakieś głosy, lecz zbyt przytłumione przez otaczający metal, bo rozróżnić słowa.
- Dobra. Wystarczy. Musimy pogadać. - Nikt nie zareagował.

Xavras przez chwilę milczał. Nasłuchiwał. Czekał. Nic. Na to dał upust swojej włoskiej naturze i zaczął tylko mocniej kopać w ścianę oraz krzyczeć we wszystkich językach świata.

Ktoś zaśmiał się, ktoś inny walnął w metalowy bok samochodu. Nijak jednak nie sprowokowało to ekipę do nawiązania kontaktu z więźniem.

- Co za banda pierdolonych idiotów. Takich to rodzona matka powinna w beczce z gównem utopić i dostać za to nagrodę! Kurwa! - Xavras zamilkł. Zły aż się popluł z irytacji. - Mam dla was wiadomość od Marco idioci. Otwierać!
Znów śmiechy. I znów nic one nie przyniosły. Po chwili Włoch uświadomił sobie, że skoro on nie był w stanie rozróżnić słów tych na zewnątrz, to prawdopodobnie oni też nie byli w stanie zrozumieć jego. Musiał pogłówkować…

Zmienił strategię. Namacał kawałek płaskiej powierzchni i zastukał. Raz, drugi, trzeci. Przerwa. Szybciej. Wolniej. Miał nadzieję że znają alfabet Morse’a. I odczytają wiadomość: M-A-R-C-O-W-I-A-D-O-M-O-Ś-Ć.

Nikt nie zareagował, choć śmiechy ucichły. Ktoś rozmawiał z kimś, a potem było już całkiem cicho. Gdy Xavras zaczął zastanawiać się nad nową strategią, drzwi do chłodni otworzyły się. Stanął w nich chudy, cały zakolczykowany punk.

- Japierdolekurwamać nie mów mi, że ze wszystkich naiwniaków trafiliśmy na niego?
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline