Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2007, 17:43   #18
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Pójdź z Nami, Thomas Ci wszystko wytłumaczy...
Tyle tylko usłyszałam od tej ‘cudotwórczyni”, która miała przywrócić życie mojemu kochankowi. Myślałam, że buchnę śmiechem, potem płaczem, a potem pozabijam ich wszystkich.
„ Yhym, a widzisz, widzisz?;3” – znów te głosy.
„Cicho, nie odmówiła, to najważniejsze!” – wzięłam się w garść.

- Dobrze... – mruknęłam. – A kim jest ten Thomas, pani?
„Pewnie kolejnym bełkoczącym bez sensu staruszkiem, który tym razem dla odmiany każe ci szukać zaginionego miecza czy topora! – zachichotał znów głos w moich myślach. – O tak, już to słyszę; idź, dziecko, znajdź ten topór, on zwróci życie twojej miłości!...”
„Marudzisz...”
„A tak w ogóle, byłem twoją miłością?;3 czy tylko przygodą?”
„pytałeś już do diabła!>_<”

Almena westchnęła cicho i rozejrzała się wokół. Zjawił się jakiś facet.

- Boże... Anno, czemu Thomas zawsze wybiera sam? Jeśli one nie pozabijają się w drodze do zamku to będzie sukces...
W sumie ma rację. Ja tam nikogo zabijać nie chcę. Alexia jest elfką, jak ja, tym bardziej, nie będziemy się przecie tłuc, to nie wypadaXD Do Siviee jestem przyjacielsko nastawiona. Yuna może nie w moim typie, skoro niby obrażalska, no ale przecież nie będę z nią walczyć tylko dlatego!
- Braciszku. Sam wiesz, że Thomas ma nierówno w głowie.
„A widzisz? Mówię ci, szykuj się na poszukiwania zaginionych artefaktów albo białych, gadających myszek!;3”
„Jeśli biała, gadająca myszka miałaby cię wskrzesić, znajdę ją!”

Całą ferajna wyszła z karczmy. Wlokłam się z tyłu. No dobra. Zobaczymy co dalej.
Jedziemy konno. Fajnie. Mam już konia.
- Ty Almeno...- spojrzała na mnie Anna- ...masz swojego konia, to dobrze.
- Yhym – uśmiechnęłam się i zakrzyknęłam po elficku „Elsevir”!
Mój przyjaciel stawił się na wezwanie.



Wskoczyłam zwinnie na koński grzbiet i pieszczotliwie poklepałam konia po karku. Zerknęłam na towarzyszki.
„O matko... oO’ „
„Ano;3 teraz tylko patrzeć, jak się potłuką, bo zapewne wszystkie będą chciały tego samego wierzchowca!;3”
„Bądźmy dobrej myśli, dobra?!”
NAPRAWDĘ mi ulżyło, że mam już swojego konia

Jechaliśmy przez las.
- Jak tu pięknie! – zachwyciła się Almena.
Elfka czuła się znakomicie w takim otoczeniu. Odpoczynek na polanie, w sumie pomysł dobry. Almena zeskoczyła z konia i pogłaskawszy go, usiadła na zaoferowanym kocu. Nie przywiązywała konia, w razie czego będzie mógł ratować się ucieczką, a wróci na zawołanie.
Alexia i facet, Alana zdaje się, zniknęli gdzieś. Oooookej ’’’
- Więc...? – zagadnęła nieśmiało Almena Annę. – Czego żądacie w zamian za pomoc dla mnie? Będziecie w stanie przywrócić do życia kogoś zamordowanego?

Zerknęłam na Siviee.
- Mój towarzysz został zamordowany – wyjaśniłam cicho. – Pewien starzec powiedział, że jeśli was znajdę, zaprowadzicie mnie do niego. Trochę mnie to wszystko.... śmieszy i krępuje, ale chyba zaryzykuję...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline