Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2021, 20:41   #175
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ruiny Caligine, z powrotem w roku 2050

Sparaliżowany uczuciem ostatecznego zrozumienia, Hector Garcia usiadł na podkulonych nogach przed masowym grobem osadników i ścisnął głowę obiema rękami próbując wziąć się w garść. Jego roztrzęsione spojrzenie wędrowało po wyrytych w drewnie krzyża literach, raz po raz od początku.

Czy to już był koniec? Czy ten rdzewiejący wrak Silverado był naprawdę dowodem na to, że podróżujący do Pittsburga Nowojorczyk przeniósł się na kilka dni w odległą przeszłość? Latynos opuścił jedną rękę na kolana, złapał palcami podniszczony śrubokręt będący jedyną pozostałością po jego wypieszczonym, kompletowanym sztuka po sztuce zestawie narzędzi. Słoneczny żar lał się z nieba, prażył gorącymi promieniami kark i ramiona zastygłego w bezruchu mężczyzny.

Czym była ta przeklęta anomalia, która w jednej chwili wywróciła do góry nogami życie Hectora? Na pewno nie ułudą, przecież świadczył o tym nie tylko zabrany zastrzelonemu motocykliście pojazd ani przegniły Ford montera. Nie mógł sobie tego wszystkiego wymyślić poddany działaniu nieznanych farmaceutyków. Przeżył cztery dni w Caligine sprzed kilkunastu dni i sama świadomość tego szaleństwa sprawiała, że wciąż na nowo poddawał w wątpliwość własny zdrowy rozum.

Cokolwiek zawładnęło nim w ostatnich dniach, zaprzestało swego działania. Mgłą przepadła odsłaniając przygnębiające pozostałości po osadzie, którą coś całkowicie wyjałowiło z życia. Odsłoniła grób, w którym rzekomo spoczywały zwłoki ludzi, których Hector niedawno poznał: Tylera, Jackie, resztę tutejszych osadników… o ile naprawdę kiedyś istnieli…

Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć tego przerażającego fenomenu. Im dłużej nad tym wszystkim myślał, tym większy chaos obejmował we władanie jego umysł. Hector nigdy nie zażył Tornado obawiając się konsekwencji tego przestępstwa, ale słyszał wielokrotnie o ich rzekomych właściwościach - wywołując jakieś niezwykłe procesy chemiczne w mózgach biorców obdarzały ich wyjątkowo realistycznymi wizjami przedwojennej przeszłości. Czy ta mgła spowijająca dotąd Caligine mogła być odmianą Tornado? Anomalią klimatyczną oddziaływującą na ludzki umysł?

Przełamując odrętwienie członków Latynos podniósł się z klęczek, wsunął śrubokręt za pas spodni i przesunął wzrokiem po przegniłych szczątkach Caligine. A potem cofnął się w stronę motocykla.

Kiedy ruszył pozostałościami głównej ulicy, nie mógł się oprzeć wrażeniu, że w tym miejscu miała pozostać już na zawsze jakaś cząstka jego własnej duszy, pogrzebana w tym samym grobie, którego strzegł zbutwiały krzyż.


KONIEC
 
Ketharian jest offline