Kiedy Sagromor usłyszał, że nikt ich nie zaatakuje poczuł przypływającą falę gniewu
- Skąd ta pewność? Ale przecież zawsze my możemy kogoś zaatakować, jakiegoś człowieka - zawsze jego głos był bezbarwny, bez żadnych uczuć, ale kiedy zaczął mówić o walce w jego głosie można było usłyszeć mieszankę przerażających odczuć, mówił spokojnie, jednak w tych słowach i w sposobie wypowiedzenia ich było coś dziwnego. Samo słowo człowiek wręcz wypluł, Garret powinien zacząć zastanawiać się czy aby na pewno dobrze, że nie jest jedynym człowiekiem - no ale nie przesadzajmy, w końcu mamy cię panie bezpiecznie odprowadzić, lepiej nie kusić losu - mówił już normalnie jak by były to pierwsze słowa jakie wypowiedział, nie było ani cienia tej wrogości, którą okazywał przed chwilą. Teraz już zaczął spokojnie iść w stronę rynku.
- No Garrecie będziesz kiedyś musiał dokładnie opowiedzieć swoją historię, jak to zazwyczaj się dzieje przy ogniskach, taki już ich urok, z braku innych zajęć wszyscy zabawiają się opowieściami o przeszłości
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |