Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2007, 18:45   #91
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
- Klasztor ten znajduje sie na niewilkiej wyspie nalezacej do mej rodziny juz od bardzo dawna. Najblizszym nam sasiadem sa ziemie Castilli zajete obecnie przez Montagine.

Gdy to mowila jej oblicze z radosnego przemienilo sie w powazne, wrecz smutne.

Ahh te spory... Francisca nigdy nie interesował konflikt między tymi państwami ba nawet był mu całkowicie obojętny zrobił jednak smutną minę i pokiwał głową tak jakby ubolewał nad tym stanem rzeczy. Strasznie bawiła go ta sytuacja. Jak zresztą w sumie prawie każda sytuacja w jakiej się znajdował. "Życie to farsa z której nie zawsze należy śmiać się zbyt głośno..." mawiał jego ojciec.

- Morze wyzucilo was na brzeg dwa dni temu. Od tej pory zajmoja sie wami mnisi. Trafiliscie do klasztoru gdyz lezy on znacznie blizej od mego domu. Reszta zal.....

Zapewne chcial powiedziec cos wiecej lecz rzerwaly jej slowa Avalonczyka.

- Chcę wyjśc! Potrzebuję powietrza! Szybko! Gdzie jest wyjście!

Nieco z przestrachem przes sekunde lub i dwie spogladala na niego po czym wskazala za siebie mowiac.

- Te drzwi prowadza do ogrodu...

"I znowu ten świrnięty pijany mag przerywa mi rozmowę z piękną damą... Minę ma jakby zobaczył samego diabła...

Wtem pojawił się Tristan w dość kiepskim stanie.

- Alez nie powinienes wsawac kawalerze. Toz to nierozsadne i grozne dla twojego zdrowia jak nie zycia.

- Czyś snem na jawie? Czyś realnym aniołem, co stąpił na ziemię? Jeżeli śnie niechaj nigdy się nie obudzę. A jeżeliś aniołem rzeknij, czym umarł i trafił do raju, iż zechciałaś mi się ukazać w twym całym pięknie i chwale? Lękam się dotknąć twej cudnej postaci by nie skalać swymi rękoma twej Anielskiej urody.

Tu złodziej z trudem powstrzymał się od parsknięcia śmiechem. Gdyby nie znał już nieco muszkietera powiedziałby że właśnie próbuje udając chorobę tudzież osłabienie zaciągnąć tę pannę do swojej komnaty na małe co nieco.

- On majaczy.. Na proroka pomozcie mi go ulozyc na lozku.

Patrzyła na Francisco ale ten nie wiedział co zrobić. Roześmieać się czy przywalić towarzyszowi na otrzeźwienie.

- Nie jestem aniolem kawalerze.... A tys nie powinien wstawac... Twe obrazenia wciaz sa zbyt swierze... Szalencze... Zycie ci niemile...

Tristan zasłabły a chwilę później pojawiły się dwie kobiety z ich drużyny.

[i]- Rainee... Rainee van de Fettianjoy –[i] powiedziała, podchodząc do Francisco. – Jak widzisz, nie jestem bezimienną tancerką – uśmiechnęła się do niego, po czym podbiegła do dwóch kobiet siłujących się z nieprzytomnym Tristanem.

-Dobrze widzieć... piękne imię tak przy okazji...-rzucił jej z uśmiechem.

Francisco również pomógł podnieśc mężczyznę i ulożyć na łóżku czy gdzie tam kobiety chciały go ulokować.

- Jestem Minionett Rodrigo

reszty rozmowy nie słyszał... po głowie chodziła mu jedna myśl... to nazwisko... było identyczne do nazwiska biskupa którym mieli się zająć...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline