Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-08-2007, 18:45   #91
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
- Klasztor ten znajduje sie na niewilkiej wyspie nalezacej do mej rodziny juz od bardzo dawna. Najblizszym nam sasiadem sa ziemie Castilli zajete obecnie przez Montagine.

Gdy to mowila jej oblicze z radosnego przemienilo sie w powazne, wrecz smutne.

Ahh te spory... Francisca nigdy nie interesował konflikt między tymi państwami ba nawet był mu całkowicie obojętny zrobił jednak smutną minę i pokiwał głową tak jakby ubolewał nad tym stanem rzeczy. Strasznie bawiła go ta sytuacja. Jak zresztą w sumie prawie każda sytuacja w jakiej się znajdował. "Życie to farsa z której nie zawsze należy śmiać się zbyt głośno..." mawiał jego ojciec.

- Morze wyzucilo was na brzeg dwa dni temu. Od tej pory zajmoja sie wami mnisi. Trafiliscie do klasztoru gdyz lezy on znacznie blizej od mego domu. Reszta zal.....

Zapewne chcial powiedziec cos wiecej lecz rzerwaly jej slowa Avalonczyka.

- Chcę wyjśc! Potrzebuję powietrza! Szybko! Gdzie jest wyjście!

Nieco z przestrachem przes sekunde lub i dwie spogladala na niego po czym wskazala za siebie mowiac.

- Te drzwi prowadza do ogrodu...

"I znowu ten świrnięty pijany mag przerywa mi rozmowę z piękną damą... Minę ma jakby zobaczył samego diabła...

Wtem pojawił się Tristan w dość kiepskim stanie.

- Alez nie powinienes wsawac kawalerze. Toz to nierozsadne i grozne dla twojego zdrowia jak nie zycia.

- Czyś snem na jawie? Czyś realnym aniołem, co stąpił na ziemię? Jeżeli śnie niechaj nigdy się nie obudzę. A jeżeliś aniołem rzeknij, czym umarł i trafił do raju, iż zechciałaś mi się ukazać w twym całym pięknie i chwale? Lękam się dotknąć twej cudnej postaci by nie skalać swymi rękoma twej Anielskiej urody.

Tu złodziej z trudem powstrzymał się od parsknięcia śmiechem. Gdyby nie znał już nieco muszkietera powiedziałby że właśnie próbuje udając chorobę tudzież osłabienie zaciągnąć tę pannę do swojej komnaty na małe co nieco.

- On majaczy.. Na proroka pomozcie mi go ulozyc na lozku.

Patrzyła na Francisco ale ten nie wiedział co zrobić. Roześmieać się czy przywalić towarzyszowi na otrzeźwienie.

- Nie jestem aniolem kawalerze.... A tys nie powinien wstawac... Twe obrazenia wciaz sa zbyt swierze... Szalencze... Zycie ci niemile...

Tristan zasłabły a chwilę później pojawiły się dwie kobiety z ich drużyny.

[i]- Rainee... Rainee van de Fettianjoy –[i] powiedziała, podchodząc do Francisco. – Jak widzisz, nie jestem bezimienną tancerką – uśmiechnęła się do niego, po czym podbiegła do dwóch kobiet siłujących się z nieprzytomnym Tristanem.

-Dobrze widzieć... piękne imię tak przy okazji...-rzucił jej z uśmiechem.

Francisco również pomógł podnieśc mężczyznę i ulożyć na łóżku czy gdzie tam kobiety chciały go ulokować.

- Jestem Minionett Rodrigo

reszty rozmowy nie słyszał... po głowie chodziła mu jedna myśl... to nazwisko... było identyczne do nazwiska biskupa którym mieli się zająć...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 03-09-2007, 13:05   #92
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Gdy tylko ta młoda, nieznajoma dziewczyna, której właśnie Rainee pomagała udźwignąć Tristana, przedstawiła się, rudowłosa tancerka spojrzała na nią jakby z przerażeniem, lub też może z zaskoczeniem.
Może to tylko zwykła zbieżność nazwisk... Tak, oczywiście! Głupszego wytłumaczenia nie mogłaś wymyślić’, przeszło jej przez myśl, gdy tak wpatrywała się z ciekawością w młodą Damę.

W końcu, aby nikt jej o nic nie podejrzewał, odwróciła wzrok od dziewczyny, by skierować go na Francisco – po raz kolejny. Cóż, prawdę mówiąc już zdążyła przywyknąć do tego, że jej wzrok mimowolnie kierował się w stronę owego mężczyzny.
Gdyby tylko spojrzał w jej stronę, uśmiechnęłaby się do niego serdecznie, po czym podeszłaby.
- Czy nazwisko tej dziewczyny nie przypomina ci czegoś, kogoś? – spytała półszeptem tak, aby tylko on mógł to usłyszeć. – Swoją drogą... świetnie całujesz – stwierdziła, jakby od niechcenia.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 03-09-2007, 15:08   #93
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Tristan leżąc na łożu chwycił się za głowę. Ból pulsował od guza z siłą sprawiającą, iż zaczął myśleć o Gilotynie jako narzędziu łaski i miłosierdzia. Słowa wypowiedziane przy nim przez owego Anioła przebiły się przez zasłonę bólu i wywołały nikły uśmiech na jego nie ogolonej twarzy.

- Na pewno w śród żywych? Jakoś nie mogę uwierzyć, iż tak cudna kobieta jest śmiertelniczką a nie Aniołem.

Uśmiechnął się przy tych słowach nieco szerzej i mrugnął jednym okiem do owej Damy, która pośpieszyła mu z pomocą. Nie próbował wstać tylko starał się uspokoić oddech oraz zatrzymać pokuj, który wciąż przypominał mu o statku, jakim niedawno płynęli. Po chwili obrócił się i dojrzał znajome mu twarze.

- Zdaje się, że za szybko wstałem. Za niedługo powinno mi przejść. Najmocniej was przepraszam za kłopot.

Widać było że chwila słabości jaka okazał nie była w smak dumnemu Muszkieterowi ani tym bardziej iż niemal wszyscy musieli mu pomóc.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 03-09-2007, 19:15   #94
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Na pewno w śród żywych? Jakoś nie mogę uwierzyć, iż tak cudna kobieta jest śmiertelniczką a nie Aniołem.

Minionett rozesmiala sie cicho slyszac te slowa i pogodnie odpowiedziala.

- Z cala pewnoscia wsrod zywych o czym zapewne przekonasz sie w pelni juz niedlugo.

Rainee i Francisco szeptali cos miedzy soba. Widzac to dziewczyna lekko posmutniala lecz nie wypowiedziala ani slowa zajmujac sie Tristanem. Poprawiajac poduszke pod jego glowa zblizyla sie na tyle iz mogl poczuc delikatna won jej perfum przywodzaca na mysle najwspanialsze biale roze z ogrodow jego ukochanej Montaginy. Luzny pukiel jej zlocistych wlosow musnal jego policzek laskoczac.

- Zdaje się, że za szybko wstałem. Za niedługo powinno mi przejść. Najmocniej was przepraszam za kłopot.

Usmiechnela sie do ciebie mowiac.

- To zaden klopot kawalerze. Opieka nad toba sprawila mi jedynie radosc.

Dalsza ewentualna rozmowe przerwalo jednakze pojawienie sie O'Connora wraz z Laureen i kilkaoma jeszcze mezczyznami. Po chwili weszla rowniez kobieta, ktora widzieliscie przez chwile na statku, tuz przed tym jak pochlonelo was morze. W malym pomieszczeniu zrobilo sie naprawde tloczno. Mezczyzni mieli ze soba duzy kawal brazowego plotna, na ktorym wedle polecen Minionett ulozyli Tristana. Cala grupa ruszyla korytarzami docierajac na obszerny dziedziniec klasztorny gdzie juz czekaly dwa powozy do ktorych zaprzegnieto po dwie pary kaych ogierow. Minionett wsiadla do pierwszego z nich wraz z Tristanem. Drugi zajela pozostala piatka, byl on jednak na tyle duzy iz swobodnie zmiescil sie w nim nawet poteznie zbudowany Rob.

Ruszyliscie. Droga do domu dziewczyny byla wyboista i pelna wyrw. Nawet piekne widoki za oknami powozow nie mogly wam tego wynagrodzic. Slonce stalo w zenicie oswietlajac laki pelne pasacych sie zwierzat i kilku wiesniakow. Wskazywalo to iz wyspa jest na tyle duza iz miescza sie tu takze jakies wioski, a moze i miasteczko. Nigdzie wszakze niczego takiego nie dalo sie dostrzec.




Wreszcie zatrzymaliscie sie przed "domem" mlodej Damy.

 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 03-09-2007, 19:41   #95
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Podróż na brezencie była ciężką próbą dla Dumy Arystokraty, który mienił się jednym z najlepszych szermierzy Króla słońce. W Duchu dziękował bogu, iż żaden z jego towarzyszy Muszkieterów nie widzi go w chwili obecnej. Jedynym balsamem na jego ranny tak fizyczne jak i Psychiczne była obecności Damy, która tak skwapliwie się nim zaopiekowała. To też to, iż sami jeno we dwoje będą jechać powozem przyjął z prawdziwą radością. Gdy tylko powóz ruszył Tristan przyjrzał się swej towarzyszce podróży i po raz kolejny zachwycił się jej urodą. Trwał tak przez chwil w swym zachwycie i już miał odezwać się do owej damy, gdy wtem zdał sobie sprawę iż rana tak go zmogła że nie dosłyszał imienia swej wybawicielki.

- Pani wybacz... ale zmysły jeszcze nie w pełni mnie słuchają czy zechciałabyś wyjawić mi swe imię bym mógł sławić twą urodę i miłosierdzie jakie twe zacne serce okazało nam rozbitka?

Piękna okolica jaka przewijała się wokół nich nie mogła przyćmić swa urodą prawdziwego cudu natury jaki siedział przed Szermierzem to tez w pełni skupił na nim swa uwagę. Jego twarz, chociaż co chwile krzywiła się z bólu, zwłaszcza w chwili gdy powozem mocniej zarzuciło, rozjaśniona była promienistym uśmiechem i najszczerszą radością.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 04-09-2007, 10:20   #96
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
[Wtracenie dla Tristana]

- Pani wybacz... ale zmysły jeszcze nie w pełni mnie słuchają czy zechciałabyś wyjawić mi swe imię bym mógł sławić twą urodę i miłosierdzie jakie twe zacne serce okazało nam rozbitka?

Delikatny rumieniec wykwitl na jej policzkach gdy uslyszala twe slowa.

- Minionett, Minionett Rodrigo. Jestem bratanica biskupa Miguela Alonzo Rodrigo. Musiales o nim slyszec kawalerze. Ta wyspa jest jego wlasnoscia podobnie jak ja.

Ostatnie slowa wypowiedziala ze smutkiem i natychmiast tez odwrocila glowe tak abys nie widzial jej twarzy. Dlonie miala mocno zacisniete na bialym kawalku plutna, ktorym dotad chlodzila twoje czolo. Zapadla cisza.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 04-09-2007, 10:53   #97
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Oczy Tristana prawie wyszły z orbit, gdy usłyszał nazwisko. Milczał przez dobrą chwilę staranie układając szokujące informacje, jakie właśnie usłyszał.

„Bratanica biskupa... Rodrigo... Jego własności? Zaraz moment... Bratanica? W jakiej księdze to było... Nie ważne teraz... Rodrigo... zatem jest jeszcze nadzieja na odnalezienie Medalionu. A co więcej... „

Wzrok Tristana spoczął na kawałku płótna jaki jeszcze przed chwilą przynosił mu ulgę. Usta ścisnęły się w wąską kreskę, lecz gdy przemówił głos był łagodny i kojący.

- Pani widzę i słyszę, iż ta niewola na tej wyspie jest ci wstrętna jak i to, iż mienić się musisz czyjaś własnością. Jestem do twych usług pani. Zechciej mi wyjawić w szczególe, co też trzyma cię przy owym Biskupie a spróbuje znaleźć sposób by cię od niego uwolnić.

Klnąc w myślach na swą niemoc Tristan nawet nie próbował zasiąść obok Minionett, jedyne, co mógł zrobić to położyć swe dłonie na jej i delikatnie uścisnąć by dodać otuchy.

„Medalion, medalionem, ale niechaj mnie piekło pochłonie, jeżeli zostawię Anioła na pastwę diabła w sutannie. „
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho

Ostatnio edytowane przez Bortasz : 04-09-2007 o 10:56.
Bortasz jest offline  
Stary 04-09-2007, 11:32   #98
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Tristan

- Pani widzę i słyszę, iż ta niewola na tej wyspie jest ci wstrętna jak i to, iż mienić się musisz czyjaś własnością. Jestem do twych usług pani. Zechciej mi wyjawić w szczególe, co też trzyma cię przy owym Biskupie a spróbuje znaleźć sposób by cię od niego uwolnić.


Minionett odwrocila sie gwaltownie w twoja strone, a po jej policzkach splywaly gorace lzy.

- Wstretna?! Ja nie chce juz zyc! Pragne uwolnic sie od tego wszystkiego, a smierc jest jedynym wyjsciem. Mieszkam w palacu, jem najlepsze potrawy, ubieram sie w najlepsze suknie......ale wciaz jestem wiezniem. Nienawidze go! Nienawidze jego obludnosci i zla jakie w nim tkwi. Co mnie tu trzyma, pytasz kawalerze? ON! Jego wplywy i ta wyspa. Stad niemozna uciec. Tu mozna jedynie umierac.


Mowila szybko i z pasja jakiej juz dawno nie widziales u zadnej kobiety. Na chwile zamilkla, po czym spojzala ci gleboko w oczy i cicho wyszeptala.

- On wkrotce tu powroci. Otrzymalam wiadomosc, ze jego statek ma zawitac do portu w ciagu najblizszych dwoch dni.

W jej oczach dostrzegles przerazenie i jaby cicha nadzieje.....
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 04-09-2007, 12:12   #99
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Zbyt wiele emocji naraz zalały serce Tristana by był wstanie coś wykrztusić. Gniew smutek żal... troska czułości chęci niesienia pomocy. Ból zniknął w pełni z jego umysłu pozostawiając jedynie zimną determinację i upór. Przesiadłszy się obok Minionett i przytulił ja do siebie delikatnym ruchem... Cichym głosem, w którym brzmiała troska wyszeptał jej do ucha...

- Pani już ci nic nie grozi. Pókim żyw ten... drani nie tknie cię i nie wyrządzi ci żadnej krzywdy. Pókim żyw i w piersi starczy mi tchu będę cię bronił.

Przytulił ją mocniej do siebie i delikatnie obrócił swą twarz w jej stronę. Jego wargi potarły jej policzek i po chwili znów podjęły pieścić jej uszy czułym szeptem.

- Zabiorę cię z tej wyspy. Zabiorę cię od niego. Przysięgam na honor.

W głosie brzmiała pewności. W oczach patrzących na nią czułości i troska otulały jej twarz. Dłonie twarde od odcisków po szpadzie teraz były delikatne i łagodne... Dające oparcie i poczucie bezpieczeństwa... delikatnie gładziły skórę jej pleców gładszą od jedwabiu.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
Stary 04-09-2007, 17:10   #100
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
- Czy nazwisko tej dziewczyny nie przypomina ci czegoś, kogoś? – spytała półszeptem tak, aby tylko on mógł to usłyszeć. – Swoją drogą... świetnie całujesz – stwierdziła, jakby od niechcenia.

Francisco uśmiechnął się szeroko na te słowa.

-A Ty świetnie smakujesz... I rzeczywiście aż nazbyt przypomina mi naszego biskupa...-odparł szeptem.-Na razie lepiej zachować to dla siebie... Zobaczymy jak potoczy się sytuacja...

Zbiegi okoliczności jakich doświadczał zawsze go zaskakiwały. Kto wie może cel sam wpadnie w ich ręce... Szybko pojawiła się reszta ich drużyny. Tristana zaniesiono do powozu oni usiedli w drugim. Francisco usiadł naprzeciw tancerki. Całą drogę przyglądał się jej lubieżnym wzrokiem. Nawet nie próbował tego ukryć. Delikatność i subtelność nie leżały w jego naturze.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172