Przed walkÄ….
- Nazywaj go wędrowcem. – rzekła Olivier uśmiechając się.
Walka
Rifu tylko się uśmiechnęła i przeistoczyła w mgnieniu oka. Atak zaskoczył wszystkich, najbardziej Olivier, którą cisnęło o ścianę i Samela, którego owinęły segmentowane macki. Ilenę przebiło ostrze, ale nie wie sobie z tego robiła. Granat Stefana zwolnił natarcie. Lekko ranny Żelazny Wilk skoczył i odgryzł potężny kawał mięsa, Ilena odcięła kilka macek,a sam urwał kilka ramionami przywołanymi. Alfonse i Wędrowiec natarli alechemicznie, ale z umiarkowanym skutkiem, Mustancisnął masą piroklastyczną, Olwier ze złamaną ręką nie zraniła potwora, który przyciągną sam, do paszczy, poczuł jak trzaskały mu żebra. Wędrowcowi rozorało klatę piersiową, szpon Rifu wbił się w stopę Olvie, inny przebił bark Alfonsa. Wergilush odciął pazurem ramię bestii, a Ilena podcięła dół potwora, tak że ten upadł. Jednak żeby prawie zacisnęły się na Samuelu, który w tej chwili przycisnął dłoń z kolczykiem do ściany i wyłoniła się zeń kamienna postać, która rozwarła ramiona i uderzyła nimi miażdżąc głowę bestii.
Walka trwała góra piętnaście sekund. Znowu zapała cisza, przerywana ciężkim oddechem rannych. Olvier klęcząc na jednym kolanie powiedziała.
- Podejdź Żelazny wilku. Muszę ci podziękować.
Wergiliusz Wolf podszedł do Generał.
- Zaiste, to zapewne ostatni raz, gdy rozmawiamy jako nie-wrogowie.
Olvier uśmiechnęła się.
- Widzisz, jestem szermierzem natchnionym i nauczono mnie zwyciężać – i jej zdrowej ręce pojawił ukryty na sprężynujący mechanizmie pradwny dziwny sztylet, który wbiła w bok głowy. Ciało spowiły czerwone płomienie.
- Starożytna kolekcja Armstrongów się przydała wreszcie
Żelazo opadło, a Wędrowiec podszedł do niej, aby pomóc jej wstać. Stefan nagle poczuł chłód zaciskający mu się na Sercu. Stach.
Stach czekał z Sao i resztą cywili, zapewne niepociesznony. Edward wędrował po predpolu grobowca ponury, a Riza, May i Winry zdenerwowane rozmawiały po cichu. Sao i Leslie podeszły do Stacha.
- Nie bój się, Sam obroni Sefana – rzekła Sao
- Si, a po za tym, Stefano jest dzielny i pomysłowy -dodała Lesli.
Nagle Stach poczuł wstrząs i kątem oka zobaczył, że z cienia coś się materializuje. Zobaczył istotę, zgarbiony czary krztałt z kłami jak sztylety i pazurami niczym ostrza kos.
- Przysięga złamana, zapłata zostanie odebrana. Z woli czarnej ręki
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |