Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2007, 19:55   #93
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Siedział z Rafałem w samochodzie wyczekując w napięciu na pierwszy ruch diabłów i klepał coś w laptopie trzymanym na kolanach.
- Pokazywałem Ci instrukcje, które wydrukowałem w domu dla Bartka i Ani? – zapytał po chwili otwierając plik tekstowy.
- Nie – odparł tamten.
- W takim razie pokażę Ci, mam je na laptopie. – powiedział, a Rafał pochylił się w jego stronę.
Gdy Rafał czytał dokument, Adriell uruchomił program monitorujący i wpisał weń dwa numery telefonów Bartka i Ani, rejestrując je na stałe w jego pamięci.
Dla zabicia czasu otworzył stronę portalu prasowego próbując doszukać się w najnowszych wydarzeniach polityczno-gospodarczych ręki sług diabła.
- Sam to napisałeś? - spytał po chwili Rafał kończąc lekturę.
- Oczywiście. - odparł bez namysłu Adriell - Działałem kiedyś w oddziale Żołnierzy Boga, niedaleko stąd, w Gnieźnie, u Wojtów, na pewno słyszałeś coś o nich.
Rok temu wykręciliśmy diabłom taki numer, że musieliśmy się przegrupować i rozproszyć, placówka została przeniesiona, a ja wylądowałem tutaj. Diabły straciły kupę kasy i latały jak wściekłe, bo ich cały plan wziął w łeb.

Uśmiechnął się i znowu wrócił do czytania, wyciągając z plecaka batonik, którego końcówkę po paru minutach podstawił pod nos śliniącemu się na myśl o słodyczach Szarikowi. Pies wlepiając w niego swoje duże oczy pochwycił go natychmiast i pochłonął błyskawicznie.
Pomiędzy pierwszym, a drugim batonikiem na laptopie pojawił się dzwoniący telefon, był to telefon do Bartka. Nawet gdyby Id telefonu zostało ukryte, program bez problemu i szybko odszyfrowywał prawdziwy numer.
Adriell włączył zapis audio rozmowy i z uwagą śledził każde słowo.
- Diabeł! - rzucił krótko do Rafała, gdy usłyszał składaną Bartkowi propozycję spotkania.
Po chwili wyczuł drgania Symfonii i odnalazł wzrokiem postać z telefonem przed domem Bartka, od której rozchodziły się zakłócenia.
Nie zastanawiając się ani chwili skoncentrował swoją wolę i wysnuł subtelną wiązkę esencji przelewając ją w moc.
Niczym grom z jasnego nieba, na niespodziewającego się najwyraźniej niczego sługę Szatana, spadł grom z jasnego nieba. Adriell odłożył delikatnie laptopa na bok nie odrywając wzroku od swojej porażonej elektrycznością ofiary i splatając kolejną wiązkę esencji skoncentrowany wyszedł z samochodu na chodnik.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 30-08-2007 o 20:15.
Lorn jest offline