Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-08-2007, 17:40   #91
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Marfiel

Anioł jeszcze przez chwile przyglądał się przechodzącej parze, która po chwili znikła w drzwiach domu. Zerknął na swój telefon komórkowy, po czym jak gdyby nigdy nic powrócił do lektury gazety. Katem oka starał się obserwować otoczenie domu…Nic. – Cholera przecież nie zostawiliby go bez ochrony? –Zastanawiał się diabeł.

Czas uciekał a Marfiel mógłby przysiąc, że każda sekunda wlokła się dal niego w nieskończoność. Po równych 15 min spojrzał na komórkę ponownie…-hmm kwadrans akademicki, czas zacząć przedstawienie.

Wybrał w spisie kontaktów numer Bartosza, rozejrzał się wokoło po raz ostatni i zadzwonił…

- Tak słucham?- rozległ się w słuchawce głos studenta. Lekko drżał, anioł prawie czuł jego podenerwowanie i niepewność.
- Dzień dobry, nazywam się Piotr Wawrzyniak. Jestem dziennikarzem czasopisma popularno-naukowego „Atom”. Czy mam przyjemność rozmawiać z panem Figurskim?
- Tak, przy telefonie. – Zainteresowanie…tak, o to chodzi- powtarzał w myślach anioł.
- Po porozumieniu z pańską uczelnią chcielibyśmy przeprowadzić z panem wywiad na temat szans młodych ludzi w znalezieniu własnego miejsca na runku pracy po studiach informatycznych.
- Ale akurat dlaczego ze mną?
- Rozumiem, że skromność przez pana przemawia ale według pańskiej uczelni jest pan jednym z najlepiej zapowiadających się młodych ludzi na tym kierunku. W związku z tym bardzo chciałbym się dzisiaj z panem spotkać…

Nie chcąc dać Bartoszowi ani chwili na zastanowienie kontynuował nasycając swoje słowa esencją powoli wprawiającą rozmówce w euforie. Jeśli w pobliżu były jakieś anioły dokładnie wyczuły położenie Marfiela.

- Taki wywiad to wielka szansa dla pana, szkoda byłoby ją zaprzepaścić. Wiele poważnych firm może zainteresować się pana karierą za...

Marfiel nie zdążył dodać już nic więcej.
 

Ostatnio edytowane przez Redone : 30-08-2007 o 17:13.
mataichi jest offline  
Stary 30-08-2007, 17:23   #92
 
Relo's Avatar
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Rafał
Wyczuwając zakłucenie w symfoni szybko rozejrzał się po okolicy.
-Kłopoty - Powiedział do Adriell'a chociaż on też wyczuł zakłócenie.
Szybko wysiadł z samochodu rozpinając torbę na kilka centymetrów, oraz rozglądając się za przyczyną zakłóceń. Po chwili zlokalizował "człowieka" stojącego nieopodal. Szybko znalazł najkrótszą drogę dzielącą go od ofiary i z lekkim uśmiechem ruszył wolnym krokiem w stronę ofiary gotowy w każdej chwili ruszyć w pogoń.
 

Ostatnio edytowane przez Relo : 31-08-2007 o 11:37.
Relo jest offline  
Stary 30-08-2007, 19:55   #93
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Siedział z Rafałem w samochodzie wyczekując w napięciu na pierwszy ruch diabłów i klepał coś w laptopie trzymanym na kolanach.
- Pokazywałem Ci instrukcje, które wydrukowałem w domu dla Bartka i Ani? – zapytał po chwili otwierając plik tekstowy.
- Nie – odparł tamten.
- W takim razie pokażę Ci, mam je na laptopie. – powiedział, a Rafał pochylił się w jego stronę.
Gdy Rafał czytał dokument, Adriell uruchomił program monitorujący i wpisał weń dwa numery telefonów Bartka i Ani, rejestrując je na stałe w jego pamięci.
Dla zabicia czasu otworzył stronę portalu prasowego próbując doszukać się w najnowszych wydarzeniach polityczno-gospodarczych ręki sług diabła.
- Sam to napisałeś? - spytał po chwili Rafał kończąc lekturę.
- Oczywiście. - odparł bez namysłu Adriell - Działałem kiedyś w oddziale Żołnierzy Boga, niedaleko stąd, w Gnieźnie, u Wojtów, na pewno słyszałeś coś o nich.
Rok temu wykręciliśmy diabłom taki numer, że musieliśmy się przegrupować i rozproszyć, placówka została przeniesiona, a ja wylądowałem tutaj. Diabły straciły kupę kasy i latały jak wściekłe, bo ich cały plan wziął w łeb.

Uśmiechnął się i znowu wrócił do czytania, wyciągając z plecaka batonik, którego końcówkę po paru minutach podstawił pod nos śliniącemu się na myśl o słodyczach Szarikowi. Pies wlepiając w niego swoje duże oczy pochwycił go natychmiast i pochłonął błyskawicznie.
Pomiędzy pierwszym, a drugim batonikiem na laptopie pojawił się dzwoniący telefon, był to telefon do Bartka. Nawet gdyby Id telefonu zostało ukryte, program bez problemu i szybko odszyfrowywał prawdziwy numer.
Adriell włączył zapis audio rozmowy i z uwagą śledził każde słowo.
- Diabeł! - rzucił krótko do Rafała, gdy usłyszał składaną Bartkowi propozycję spotkania.
Po chwili wyczuł drgania Symfonii i odnalazł wzrokiem postać z telefonem przed domem Bartka, od której rozchodziły się zakłócenia.
Nie zastanawiając się ani chwili skoncentrował swoją wolę i wysnuł subtelną wiązkę esencji przelewając ją w moc.
Niczym grom z jasnego nieba, na niespodziewającego się najwyraźniej niczego sługę Szatana, spadł grom z jasnego nieba. Adriell odłożył delikatnie laptopa na bok nie odrywając wzroku od swojej porażonej elektrycznością ofiary i splatając kolejną wiązkę esencji skoncentrowany wyszedł z samochodu na chodnik.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 30-08-2007 o 20:15.
Lorn jest offline  
Stary 30-08-2007, 20:57   #94
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Bartek wsłuchiwał się w słowa osoby, którą uważał za dziennikarza. Miał tak mieszane uczucia, że aż sam nie wiedział co myśli i czuje. A tuż obok niego czuwała osoba, którą uważał za swoją przyjaciółkę. Bartosz mylił się nie tylko co do tych rzeczy. Usłyszał w słuchawce trzask i sygnał się urwał. Na komórce wyświetlił się napis "Połączenie zakończone".

Tymczasem tuż przed jego domem rozgrywała się scena jak z filmu fantastycznego. Diabeł wkładał w swoją rozmowę o wiele więcej niż mógłby zaobserwować zwykły człowiek. Nie uszło to jednak uwadze aniołów. Wibracje, które poczuli, wibracje Symfonii, od razu dały im znać co się dzieje. Atak był natychmiastowy.

Adriell skupił swoją energię na Marfielu. Błyskawica poszybowała w jego kierunku, i nie minęła się z celem nawet o milimetr. W powietrzu uniósł się smród spalenizny. Marfiel osunął się na kolana, telefon wypadł mu z ręki i rozpadł się na dwie części, jedną z nich była dymiąca bateria.

Marfiel klęcząc łapał oddech wielkimi haustami, cudem można nazwać to że w ogóle przeżył, ale raczej nie wypada mówić o cudzie jeśli chodzi o diabła. Poparzony, obolały, oślepiony, nie pamiętał by kiedyś czuł się tak źle, robił wszystko by pozostać przy przytomności. A Rafał już kierował się w jego stronę.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 31-08-2007 o 19:13.
Redone jest offline  
Stary 31-08-2007, 19:24   #95
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Adam [Ania Brzozowska]

Siedząc w domu Bartek na głos odczytywał instrukcję, jakie otrzymali od Adriela. Ania w tym czasie dość sprawnie zaczęła coś robić na komputerze. Pasek postępu na ekranie powoli się powiększał, gdy zadzwonił telefon. Odrywając się od monitora dziewczyna przysłuchiwała sie rozmowie. W pewnej chwili po ciele anioła przeszedł dreszcz, gdy poczuł nagłe wibracje symfonii. Uspokajał się w myślach. Przecież w całym Toruniu jest mnóstwo anielskich bytów, więc dlaczego miałby wiązać te moce z nimi. Wreszcie Bartek skończył rozmowę i oprócz echa wcześniejszych zakłóceń w powietrzu nie wisiało nic złego.
Ania odetchnęła i sięgnęła po telefon komórkowy. Nie był to jej aparat, ale specjalny do komunikacji z aniołami. Ta przesadna ostrożność wydawała jej się lekko śmieszna, ale zgodnie z instrukcjami mieli zawiadamiać o każdym kontakcie z innymi ludźmi.
"Rozmowa jaka by nie była jest rozmową"- pomyślała i nacisnęła dwa razy OK. Przyłożyła aparat do ucha i czekała na nawiązanie połączenia.
 
Glyph jest offline  
Stary 31-08-2007, 19:44   #96
 
Relo's Avatar
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Rafał
Widząc błyskawicę uderzająca w demona ruszył biegiem w jego stronę. Znów mnie ominie cała zabawa pomyślał rzucając kwaśnie spojrzenie w stronę Adriella stojącego przy aucie.
W biegu wyciągnął z torby długi miecz. Miecz o długości 98 centymetrów w tym 11 centymetrów rękojeści o zdobionej rękojeści i płaskim ostrzu.

Chwycił miecz ustawiając go do pchnięcia, lecz po chwili zmienił uchwyt trzymając go głowicą do przodu. Szybko podbiegł do diabła i uderzył go głowicą miecza w tył głowy.
-Czas na spowiedź pomiocie piekieł-
 
Relo jest offline  
Stary 31-08-2007, 20:52   #97
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Ledwie oparł stopę na chodniku, natychmiast zmienił zdanie i cofnął ją z powrotem do samochodu odpalił silnik i upewniając się, że ulica jest czysta, ruszył pędem pod dom Bartka.
Diabeł jeszcze klęczał dymiąc się na chodniku.
- Prawidłowa pozycja. - skomentował, krótko Adriell i uwolnił kolejną wiązkę esencji.
Błyskawica uderzyła po raz wtóry.
 
Lorn jest offline  
Stary 01-09-2007, 12:15   #98
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Scena na ulicy miała się właśnie przerodzić w scenę, można by to nazwać, torturowania. Ofiara mogłaby nie przeżyć kolejnego uderzenia błyskawicy, ale nawet jeśli by przeżyła, pewnie wkrótce i tak by ją wykończyli. Jednak kiedy Rafał dobiegł, a Adriell dojechał do diabła, ten po prostu zniknął, i dało się odczuć fale zakłóceń Symfonii gdzieś z lewej strony. Błyskawica, którą Adriell zaczął "ciskać" jeszcze widząc ofiarę, trafiła w asfalt. Lecz ponownie było czuć smród przypalonego ciała. Może anioł nie tak do końca chybił? Ktokolwiek przeteleportował ofiarę, miał doskonałe wyczucie czasu.

Anioły natychmiast spojrzały na lewo, ale stoi tam tylko kilka drzew. Albo ta osoba jest nie widzialna, albo się za nimi chowa. Nigdzie nie widać żadnego diabła, a to chyba nie wróży najlepiej. Kiedy dwa anioły rozglądały się szukając nowych wrogów, jeden po prostu na niego spadł. Rafał poczuł silne uderzenie z góry i przewrócił się na ziemię. Ostrze sztyletu tylko o centymetry minęło jego szyję. Atakujący diabeł to piękna czerwonowłosa dziewczyna, która w tej chwili unosi się w powietrzu na wysokości dwóch metrów od ziemi, w ręku ściskając sztylet. Może uda się ją dosięgnąć zanim uleci wyżej...

Adam

Popatrzyliście sobie z Bartkiem w oczy nie bardzo wiedząc o co chodzi. Piesek w samochodzie wszystko obserwował a co za tym idzie, Adam wie co się dzieje na zewnątrz. Czuje także zakłócenia Symfonii. Nie jest dobrze, zdecydowanie nie jest dobrze.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 01-09-2007 o 19:47.
Redone jest offline  
Stary 01-09-2007, 21:34   #99
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Widząc, jak klęcząca postać znika w momencie dotknięcia błyskawicą, zdziwił się nieco, osiągając tylko połowiczne zadowolenie.
Z plecaka leżącego pod fotelem dobiegł go dźwięk telefonu kontaktowego, nie miał jednak czasu by go teraz odebrać.
- Pobudka Adamie, diabełki właśnie pokazały różki, zerknij szybko i dyskretnie przez okno, czy któregoś nie widzisz. Drzewa po Twojej lewej, na drugiej stronie ulicy. Może być niewidzialny, bo ja nikogo nie widzę. – powiedział do Szarika nie odrywając wzroku od drzew po lewej stronie drogi, skąd doszły go drgania Symfonii i odjął nogę z gazu szykując się do skrętu w najbliższą uliczkę.
- Przyjemność należy dozować w małych dawkach, wtedy smakuje najlepiej. – przyszło mu na myśl, bodajże usłyszał to kiedyś w jakiejś głupiej reklamie herbaty, ale było w tym coś uniwersalnego.
Zwolnił przed skrętem w lewo, włączył migacz i puszczając kierownicę jedną ręką wsunął laptopa do otwartego plecaka.
Przed samym skrętem znów omiótł dyskretnie oczami drzewa i resztę ulicy, w poszukiwaniu Pana serwującego znikające kotlety lub Pana zgrilowanego, pechowego telefonisty.
Upewniwszy się, że droga jest wolna rozpoczął manewr.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 01-09-2007 o 21:40.
Lorn jest offline  
Stary 01-09-2007, 23:55   #100
 
Relo's Avatar
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Rafał
Czując, że ktoś się zbliża rzucił się do przodu robiąc przewrót przez lewe ramię i zasłaniając się mieczem, po czym skupił swoją uwagę na nowym przeciwniku.
-no to zabawa się zaczyna- Powiedział wpatrując się w diablicę.
Ta misja zaczyna robić się ciekawa. Pomyślał uśmiechając się od ucha do ucha
-Wrócisz do piekła plugastwie- Zrobił krótki młynek mieczem poprawiając uchwyt.
Szybko przeniósł ciężar ciała na prawą nogę i skoczył na ławkę od której odbił się lewą nogą w stronę diablicy. W locie ciął diablice przez pierś, a lewą ręką złapał za rękę sztyletem.
-GIŃ- Wykrzyknął z żądzą mordu w oczach.
 
Relo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172