Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2021, 00:00   #320
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stasiek czuł się nadal na wpół pijany. Na wpół siedział (ciężko się podnieść jak straciłeś połowę ze swoich rąk). Podejrzewał, że ma przynajmniej z na wpół głupawy uśmiech na twarzy. Widocznie zaczynał na niego działać upływ krwi. W końcu utrata ręki to nie byle co. Widział na własne oczy ile było przygotowań jak uczył się u Babki jak amputować.

- Ja nawet nie myślałem kiedy to robiłem… - przemawiała przez niego szczerość. Nie myślał wtedy po prostu zrobił to co uznał, że należało. A że nie przemyślał skutków? - Moja wina, ale przynajmniej nikt więcej tutaj nie oberwał jak widzę. Więc no… Fajno! I fajno, że spirytus się znalazł. Przyda się!
Zdał sobie sprawę, że Stefan się drze machając jego ręką:
- Jak to się nie da? No przecież ledwo ucięta? I nic? Słyszałem, że dawało radę z palcami u Znachorów to czemu z tym też nie da? No Alchemicy?! Danchemicy?! Czego chcecie?
-Stefan cho no tutaj! -
zawołał Stasiek machając zdrowym ramieniem. - Złamali ci żebra?
-Nie. No weź! -
dał bratu po łapie, bo go łaskotał zdrową ręką.
-Boli?
-Nie. A co kurwa...
-Fajno, znaczy że kości nie złamane. -
potem zdzielił brata w splot słoneczny. - Dobra, młody własnie mi wyrwał ramię jakiś jebany potwór, który wyszedł z cienia. Stawiam, że pewnie struł tkankę tak, że teraz się marynuje, więc bardziej się zdziwię jak się do czegoś nada…
A teraz dawaj pasek.
-Na co ci pasek jak ściągasz własny?!
-A kto kurwa robił amputację - JA czy TY?! Pacjent mi przeżył?
-No przeżył. Protezę mu robiłem.
-I fajno! Trzymaj! -wyciągnął ze spodni pasek i podał młodszemu- I wy…
-machnął w stronę May i Scara - Nie wiem czy kurwa któreś z was amputowało, więc! Pierwszy problem: zakażenie. Zanim będzie mi któreś majstrować przy ranie, to wylać po łapach spirytus. I to tak, że mam widzieć! - wylał butelkę na ręce brata- Stefan lej i na pasek! Dobrze! Po drugie: zatamować krwawienie… Zaciśnij mi to na kikucie. Mocniej! -podał Sao butelkę. - Daj swój. Jest szerszy.
-Na co ci?!
-Bo trzecie: nie mogę sobie odgryźć języka. Cud, że nie odgryzłem z bólu jak mi upitolił rękę, więc nie ma co liczyć na powtórkę... I pamiętaj o spirytusie. Dobrze, zrób pętle. Trzeba będzie wsadzić to między zęby…
-pasek nałożył przez głowę. Zachwiał się.
-Trzymam! -Stefan go podtrzymał.
-Dobrze. Daj mi oprzeć głowę na kolanach…
-Tak?
-Yhm… Muszę się oprzeć na czymś co nie będzie za twarde… Z bólu mogę za mocno napierać głową. Taka reakcja… No już, będzie dobrze.
-Ale…
-Co… -
westchnął ciężko. - No krwawie tu...
-Czego chcecie? Krwi? -
rozejrzał się- Rę… - dostał w policzek. Nie za mocno. Bardziej jakby Stasiek trzaskał komara.
-Ani się waż! - spróbował walnąć zdrowym ramieniem też Wędrowca w splot słoneczny- Ani się waż, bo wrócę i urządze wam piekło. Nie ważne jak ten tu...
-Ale...
-Co mi kurwa po krótkim ramieniu?! Stefan! No mówiłeś, że z nas dwóch to ty masz fach w rękach. To pewno mi rękę kiedyśtam zrobisz. Ja nie… No co? -
spojrzał na brata. -Skrzyczysz mnie potem
-To ty…-
młodszy Nowicki nie tyle nie umiał znaleźć słów, co nie chciały się przecisnąć.
-Ta… Racja… - próbował zapanować nad oddechem.- Moment… Jestem nabuzowany… Dajcie chwilę, bo zamiast zemdleć padnie mi serce w trakcie. No już będzie dobrze… Stefan, nie zaciskaj tak zebów…
-Czemu Stefan?
-Za duży jesteś już na Stefka… Daj-
wyciągnął do niego rękę- Przepraszam…
-Wcale nie! -
jednak zacisnął palce na jego dłoni. Ręka Staśka była blada i odpowiadała na uścisk słabo.
-Już w Briggs… Zajęło mi tro...
-Nie gadaj jakbyś miał umrzeć!
-Ta… Kocham cię… Sao… Fajna z ciebie babka… Durni ci w twoim klanie…-
klepnął ją po ręce- Ja cię… W sumie lepiej jak nie było dane… Ja durny i tak...
-Nie gadaj tak!
-Racja… Wkładaj… między zęby… Trzymaj mnie! Ryczysz? Nie… To dobrze...


Stasiek miał rację. Bolało. I to tak, że wrzask utknął mu w gardle. Jak to szło w wierszu? “Omdlenie darem jest?” Ta… Poeta miał rację.
Nie martw się proszę
Wszystko skończy się
Prędzej i mocniej
Odwaga zabija mnie


https://www.youtube.com/watch?v=8w600YIpkoY


I tego nawet nie powie? Przecież powinien... Powinien jeszcze wiele...

Stefan nic więcej nie powiedział. Wszystko działo się jakby obok. Widział jak Sao łapie Staśka za rękę co mu została. Jak Wędrowiec robi swoje. Jak Stasiek się szarpie z bólu tak, że gałki mu się wywróciły. I jak przestał się ruszać. Nawet jak pani Bao i May Chang zaklepiały ranę. Nadal się nie ruszał. Stefan tym bardziej. Spróbował zdjąć Staśkowi przepocone kosmyki z czoła.
Skąd krew?
KREW?!

Młodszy Nowicki zdał sobie sprawę z tego, że ma na koszuli i ręce mnóstwo krwawych śladów palców. Krew była też na ręce starszego. Tej co się ostała. Pewnie po tym jak próbował zatamować krwawienie na kikucie strzępkami z rękawa. Stasiek musiał potem rozmazać krew kiedy dotykał Stefana. Młodociany wynalazca dotknął policzka w który go trzepnął. Skąd wilgoć? Krew?! Nie, to nie krew… Więc co?

Łzy? Przecież Stefan Nowicki nie płacze. Nigdy! Odkąd miał 2 lata. Nawet jak dawali mu lanie albo krzyczeli na niego. Łzy zwykle zdławiała złość... Wypychała smutek…

To niesprawiedliwe! Ja nic złego nie zrobiłem! Dlaczego zawsze ja?! DLACZEGO STASIEK ZAWSZE?! DLACZEGO ZAWSZE JEST NA JEGO?!

Stasiek, dlaczego tym razem nie wyszło na twoje?! Musiało boleć. Przepraszam! Przepraszam, że nie zdążyłem. Nie idź... Nie zostawiaj mnie! Przepraszam...

Pamiętał faceta, którego jako pierwszego zastrzelił. Gapił się na ranę postrzałową jakby nie mógł uwierzyć, że ma dziurę w piersi. Stefan też nie mógł uwierzyć, że to wszystko się dzieje. Na zmianę przycisnął dłonie do oczu jakby próbował zatamować przepływ łez, żeby potem rozmazywać je z krwią Staśka po twarzy Szloch trząsł już całym ciałem aż zgiął się wpół. .Nie patrzył kto idzie. Krzyk nie chciał nadejść dławiony przez szloch i łzy.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 02-08-2021 o 11:52.
Guren jest offline