03-08-2021, 00:20
|
#155 |
| Duchy zaatakowały podstępnie ale na szczęście przejrzeli ich pułapkę i strop nie zawalił im się na głowy.
Rufus, wkurzony tym, że jeden z duchów próbował popchnąć go na Mikela telekinetycznym uderzeniem (tamten na szczęście się uchylił) zaszarżował na najbliższą kreaturę z mrożącym krew w żyłach okrzykiem, który jednak wydawał się nie robić na niej wrażenia. A magia, której użył by porazić wroga, wręcz wydawała się go leczyć. Ale w mgnieniu oka dołaczyli do niego druid oraz Mikel, zalewając ducha gradem rozrywających jego ektoplazmatyczną tkankę ataków.
Rufus poczuł, jak upiór próbuje go popchnąć na Mikela, ale skupił się na więzi z orężem i związanymi z nim jego przodkami, dzięki czemu zdołał wytrwać nieporuszony.
Widząc, że mają wsparcie ze strony Jace'a i Laury, którzy rzucali jakieś ochronne zaklęcia na Mikela, pół-ork uderzył we wroga błyskawiczną serią potężnych uderzeń, które w błysku purpurowych wyładowań mocy coraz bardziej uszkadzały niematerialną powłokę. Po kolejnych ciosach brata Laury i druida, pierwszy duch został w końcu rozerwany szczękami lwicy.
Pozostały przy... "życiu" upiór niewiele już w stanie był zrobić gdy
Laura wyleciała bliżej środka pomieszczenia, i mając w końcu szersze pole manewru, przywołała niewielką burzową chmurę, strzelającą wściekle błyskawicami, dokładnie w miejscu, w którym znajdował się wróg. Pioruny poraziły nieumarłą istotę boleśnie.
Rufus zaszarżował z groźnym okrzykiem, a jego duchowy topór spadł na nieumarłego z druzgoczącą mocą, nieomal niszcząc go w jednym potężnym uderzeniu.
Mikel prawie w tej samej chwili dopadł do ledwo trzymającego się ducha i zasypał go gradem ciosów – to wystarczyło by stwór rozpadł się jak jego towarzysz.
Zadowolony, że walka zakończyła się bez poważnych ran ani innych strat, Rufus podążył za towarzyszami na powierzchnię. - Tak, ja też się cieszę, że w końcu wyszliśmy, i to wszyscy cali. Zastanawiam się, skąd się wzięły tu te paskudne duchy i czy Kły miały z tym coś wspólnego? Dyskutowaliśmy też chyba czy ich dalej ścigać, żeby przynajmniej paru z tyłu dorwać i przesłuchać, nie? Ja byłbym za. -Odparł Laurze i spojrzał na towarzyszy ciekaw ich opinii.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 03-08-2021 o 00:23.
|
| |