Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2021, 15:04   #18
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację

- Stalowy. Powiedz coś swojej Starej by zluzowała żakiet w okolicach cyców. - rzucił Gunny wcześniej rozglądając się czy przypadkiem nikogo nie ma zbyt blisko kto mógłby podsłuchać.

- To silna, niezależna kobieta oddana sprawie w którą wierzy, Gunny. Gdybym jej zabronił za to walczyć wyrządziłbym jej wielką wielką krzywdę. - odparł zupełnie poważnie William z dłońmi umazanymi w smarze.

Po porannej musztrze Czcigodny Theta Epsilon zrobił przegląd Chimer i okazało się że w ich pojeździe (numer 1111 z dumnie wypisanym na boku "Four of Kind" i wymalowanymi na burcie asami przy czym as pik był odpowiednio "podrasowany") coś w gąsienicach nie działało jak powinno. Namierzył więc problem i kazał obu załogantom wozu bojowego piechoty wymienić część by Bestia dalej nie cierpiała. Obaj zabrali się do pracy puszczając sobie z hangarowego odtwarzacza nie do końca regulaminową muzykę (w sensie ciężko określić, bo w regulaminie i Podręczniku Gwardzisty nikt nic nie mówił o muzyce).

- Tylko wiesz... Credo Gwardzisty? Nie jesteśmy na wakacjach? No co ona nie powie? Co my jesteśmy? Jacyś chłopcy ze Świata Przyjemności lub z Kopca? - Gunny wyraźnie czuł się urażony słowami młodszej komisarz.

- Nie dramatyzuj Gunny. Ona wykonuje po prostu swoją pracę. My też wykonajmy swoją jak należy, a nie będziemy musieli szorować łazienek, kopać latryn czy stać na dodatkowych wartach.

Obaj przez chwilę milczeli pozwalając by przestrzeń wypełniła się muzyką z odtwarzacza i klekotami naprawianych Chimer.

- Ale przyznasz że mogłaby zluzować trochę żakiet. - mrugnął szelmowsko kanonier do kierowcy.

- Wiesz że jako jej "Stary" powinienem w tym momencie posłać ci znaczące spojrzenie i zacisnąć pięść, by dać ci do zrozumienia że nie lubię jak ludzie się gapią, że się tak prostacko wyrażę, na jej atrybuty? - odparł William spokojnie odpalając kolejnego lho.

Gunny zarechotał rubasznie. Chesterfield odpowiedział zaciągnął się i uśmiechnął się półgębkiem.

- Ej, Stalowy! Ale ta twoja baba czepialska! Żeś się nią nie zajął należycie w nocy! - zawołał jeden z dwóch zmecholi którzy nieśli jakąś wielką skrzenię.

- Nie zapięte rozpory na musztrze mieliście? - zawołał Gunny.

- Niedoczyszczone buciory! - zawołał jeden.

- Jak Imperatora kocham, Stalowy, idź do niej i jej coś powiedz, tak się nie da pracować!
- dodał drugi

William odjął lho od ust i zawołał za nimi - niezbyt głośno i bez nadmiernego przejęcia.

- Robię co mogę chłopcy. Robię co mogę.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 03-08-2021 o 20:47.
Stalowy jest offline