Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2021, 23:23   #133
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Tupik Przekonywanie d20= 17 porażka


Tupik
Goniec zmierzył niziołka wzrokiem od stóp do głów, co nie zajęło zbyt długo, po czym wykrzywił niewielki wąsik w niechętnym grymasie.
- Wiem gdzie to, słyszałem, jak wam karczmarz gadał. Ale nie po drodze mi - odburnknął. - Ani też i nie mam zbytnio ochoty tam z wami jeździć. No, chyba że wam bardzo zależy i złota za dużo macie. Mógłbym podjechać tam z wami za 5 złociszy, koń szybki jak wiatr to i w mig będziecie.
Po minie widać było, że nie chciał się w tej sprawie targować. Raczej wyglądał, jakby nie wierzył, że niziołek się zgodzi i specjalnie podał taką kwotę, by go odstraszyć i mieć święty spokój.

Obdarzony napiwkiem karczmarz nadal krzątał się po okolicy, więc był świadkiem ich rozmowy. Nachylił się do niziołka.
- Co będziecie fortunę taką marnować! Ja wam podwózkę załatwię, boście zacnym gościem. Rzeknę wam, że za jakąś godzinę podjeżdża tu wozem mój krewniak Waldo, a potem jedzie przez wsie w tamtym kierunku. Niby kluczy i zajeżdża w wiele miejsc, ale jak mu zapłacicie, to pewnikiem was prosto zabierze, a i weźmie dużo mniej i na pewno nie w złocie! A do tego czasu sobie tu wygodnie w cieple usiądziecie i może jeszcze coś zamówicie...

Gothard
Ciało jego byłego przewodnika leżało bez ruchu w poszyciu lasu. Jeśli dobrze pamiętał, chłopak nazywał się Klaus. Po śladach w okolicy widać było, że coś go goniło i w końcu dopadło. Jedna, ciężka istota. Klatka piersiowa została najwyraźniej otwarta potężnym ciosem ciężkiego oręża, w środku brakowało części organów, inne były porozrywane, jakby wygryzione. Kapłan nie był specjalistą od śladów, ale te widoczne na ziemi raczej nie przypominały kopyt, można więc było wykluczyć najpopularniejsze gatunki zwierzoludzi.

Mało prawdopodobnym było, by młodzieniec podążył za kapłanem w głąb lasu, raczej wracał prosto do domu, a to oznaczało również, że kapłan musiał zabłądzić bardziej, niż sądził i obecnie był bliżej skraju lasu, niż zakładał. Nie była to jednak jedyna wskazówka, którą Gothard zdobył dzięki temu smutnemu znalezisku. Od ciała prowadził wyraźny ślad z kropel krwi i odcisków ciężkiej istoty, znacznie wyraźniejszy niż nikły trop, którym podążali wcześniej. Mógł podążyć nim w głąb lasu, ale mógł też wykorzystać fakt, że najwyraźniej znowu był blisko jego skraju i spróbować wrócić do cywilizacji, gdzie być może udałoby się zrekrutować nowego przewodnika, jakieś wsparcie miejscowych, a do tego godnie pochować chłopaka. Wątpił jednak by trop długo pozostał tak wyraźny jak w tamtym momencie.
 
Tadeus jest offline