Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2021, 00:01   #134
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Pięć złociszy to była połowa majątku halflinga którą w złocie dysponował a i tak raczej większa połowa gdyż po wydatkach karczemnych to się jego dziesiątak nadruszył. Tupik nie lubił gdy ktoś próbował go zbyć, ale gońca rozumiał – jeśli miał nie po drodze to musiałby nadkładać czasu i pracy żeby zajechać do jakiejś dziury. Halfling zmierzył go jednak uważnie wzrokiem chcąc go dobrze zapamiętać, wiedział dobrze że jego spojrzenie potrafi zmrozić krew w żyłach już z samego tylko faktu ogromnej przemiany jaką przechodziło jego ciepłe, ciekawskie , zadziorne spojrzenie w zimną stal spojrzenia mordercy. Nie raz splamił swe ręce krwią i choć zwykle potrzebował do tego dobrego powodu to jednak piętno zadanych śmierci pozostawiło swój ślad na spojrzeniu jakim potrafił obdarzyć. W jednej chwili goniec mógł się zarówno przestraszyć swojej odmowy jak i odetchnąć z ulgą , że z halflingiem jednak nie pojedzie.

Gdy obracał się już w stronę oberżysty jego mimika zmieniła się niczym u zawodowego pokerowego gracza, ogromny uśmiech na twarzy i radosne skinienie głową od razu dawały znać że halflingowi podoba się ta propozycja.

- Świetnie więc , powóz zresztą wygodniejszy a i pozwiedzać okolice w spokoju można … Tak więc karczmarzu … jak w ogóle ci na imię ? Bo czuje że ta gospoda wyjątkowo do gustu mi przypadła i z pewnością nie raz tu jeszcze zajrzę a i swoim znajomym polecać ją będę.

Halfling nie śpieszył się z przedstawianiem swojego prawdziwego imienia – im mniej osób wiedziało tym lepiej, tym mniej pytań, tym mniej podejrzeń, zwłaszcza gdy w okolicy przebywał Krzywonos , jeśli jeszcze do tej pory go nie rozpoznał to wieści o Tupiku von Goldenzungenie szybko mogły dojść do jego uszu. Co innego zwykły Tupik halfling – o takim to nie ma co nawet komu wspominać, ale już przydomek szlachecki musiał robić wrażenie i skłonności do plotek, a tego Tupik wolał uniknąć. Przedstawiał się zwykle więc tylko z samego imienia lub z przydomku „grotołaz” – wziętym z tego iż zwyczajnie fascynowały go wszelkiego rodzaju groty, dziury, nory, kopalnie, jaskinie i wszelkie inne wykopaliska, słowem wędrówki mniejsze lub większe w głąb ziemi.

Domówił piwo i wyciągnął swą fajkę której cybuch stylizowany był na głowę smoka – stara pamiątka jeszcze z czasów pierwszej bandy, oddał się w spokoju swemu lekkiemu nałogowi i po chwili przyjemny aromat halflińskiego ziela zmieszanego z tytoniem rozniósł się po karczmie, całkiem znośne piwko i chwila spokoju w oczekiwaniu na Waldo były czymś czym mógł się zwyczajnie cieszyć – a Tupik potrafił chwytać chwile , wiedząc jak szybko zmieniają się koleje losu.
 
Eliasz jest offline