Spodziewali się pułapki, ale Mikel nie sądził, że zaatakują ich dwa kolejne “duchy”. Mimo wszystko walka poszła dosyć sprawnie. Nie minęło dwadzieścia sekund a uporali się z oboma przeciwnikami, nie odnosząc znaczących obrażeń. Najbardziej chyba ucierpiał Jace, trafiony ciśniętym Rufusem.
-Jesteś cały? - zapytał poobijanego psionika - Nasz półbrzydal trochę waży. - zażartował, spoglądając na półorka.
Następnie spojrzał na Laurę. Nadal nie potrafił się przyzwyczaić do jej nowego wyglądu. Wydawała się być dzieckiem, a mimo to w jej postawie widać było namiastkę poprzedniej postaci. Niegroźna aparycja kontrastowała z charakterem wiedźmy i chociaż teraz wydawała się spokojna to Mikel czekał, na jakiś wybuch emocji. Wtedy najbardziej przypominała siebie.
- Myślę, że powinniśmy najpierw odpocząć. - sam był lekko poobijany i chętnie zjadłby coś ciepłego.