Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2021, 17:19   #19
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Apel, wystąpienie młodej Komisarczyczki... Heh, Wielebny Ojciec Sarvus robił wszystko co w jego nadprzyrodzonej zesłanej przez Ojca na Złotym Tronie mocy by się nie uśmiechnąć... oh, jak jeszcze dużo młoda Komisarczyczka musiał się nauczyć, oj jak dużo... albo znaleźć sobie chłopa. Co by jej zalecił ale... cóż, sam miał piłomiecz i pistolet laserowy u pasa. Miotacz płomieni? Stał obok...

"W sumie? Co ma Komisar... czyczki!"

Z wesołego humoru wytrąciło go nieznaczne poruszenie, ledwo wyczuwalne szturchnięcie jego kompana u boku przydzielonego Imperator jeden wie przez kogo i dlaczego.

Szeregowa Ailsha, huh? Średni wzrost, brunetka, całkiem urocza... ale całkowicie zielona. Dosłownie. No, powiedzmy... zielona na umyśle, ale nie tym orkowym. Przydzielona mu zaledwie przed dniami zaraz po odparciu zielonego ścierwa co to jedynie o krwi upuszczaniu i witaminy W dostarczaniu myśli. Hmm... ciekawe czy medyk pokusiłaby się na sekcję zielonego...

Wymiana ukradkowych spojrzeń. Jego spokojne, a jej niepewne. Ta świeża krew... Heh, cóż, przynajmniej jej zapach nie był odpychający, ale też dupy nie urywał. Poszuka gdzie indziej. Ralf, by zacnym gościem... zasłonił go piersią przed tamtym orkasem... Z tą myślą, ale którą już sam nie wiedział, skinął jej głową a sam sięgnął do torby przy pasie i dobył pismo mówiąc.

- Chwała niech będzie Imperatorowi, Bogu jedynemu, Panu naszemu, którego światło Boskiego Astronomiconu rozświetla Osnowę, abyśmy mogli ruszyć ku dalekim światom nieść jego wolę...

Mówiąc jego dłonie otworzyły księgę. Czwarta zakładka, zielona, którą "nieregulaminowo" przytwierdził do księgi, a następnie trzy strony dalej. To jest, jeśli regulamin cokolwiek tu miał do mowy. Zakres jego, khem, modyfikacji, których dokonał był dość zacny. Oczywiście miał swoje powody. Swoje, własne. Połozył dłoń na otwartej księdze.

- ...albowiem my, Gwardia Jego, Dzieci Jego, Synowie i Córy Ludzkości której On ostoją. On zbawieniem naszym i ukojeniem, a my jego karzącym ramieniem. W Jego Imię i na cześć Jego zbawienia i dzieła nam dane nieść Światło Jego woli...

- ...aby Jego pokój i jedność. Jego sprawiedliwość i łaska. Jego natchnienie i miłosierdzie zagościło pośród gwiazd. Albowiem Jego jest wola i naszą nadzieją Jej spełnienie by światy wolne były od plugastwa co lgnie się za tarczą Jego woli odgradzającej nas od Daemonów Osnowy. Aby światy przynależne Ludzkości wolne były od zdradzieckich i niszczycielskich Xenos. Aby Jego pokój i jedność zagościły w sercach wszystkich ludzi których goszczą gwiazdy...

Jego głos powoli zaczął brzmieć inaczej, a i słowa zaczęła się układać w inny sposób niż to było przewidziane w Świętej Księdze... ale któż to mógł wiedzieć prócz innych mu podobnych? Niewielu, oj niewielu, a jakoś nikt się nie skarżył... a i czasem przyszli posłuchać...

- ...On rzekł w dzień Świętej Krucjaty gdy Swych Synów prowadził do boju "Ku dobru nas wszystkich, oczyszczenie czeka tych którzy sprzeciwiają się przeznaczeniu Ludzkości. Litości mieć człowiek godzien człowiekiem być nazwanym, ani miłości, ani troski, wobec tych którzy na szwank narażają ludzkie ciała, duszę i kości. Śmierć będzie pisana i śmierć marana to będzie, w Ogniu naszej wiary co ku Niemu się wyrywa nieśmiertelnie. Albowiem On poświęcił się dla nas i łaskę nam zesłał na Złoty Tron wstępując, a mam jego dzieciom nadzieję i wytrwanie oferując...

-...byśmy w Jego chwale i Jego troską otoczeni wiarę i bezpieczeństwo naszym bliźnim i rodzinom w sercach mieli. Abyśmy salwami naszych dział i karabinów laserowych, ostrzami noży i wszystkim co możem Jego dzieło czynili by chronić tych co w domach śpią. W sercach bezpieczni, bo jest z nami On. Jego łaska i zbawienie, a po śmierci odkupienie. Przed Jego oblicze dumnie staniemy gdy wybije ostatnia godzina. W Jego świetle i u Jego boku chronić będziemy nam bliskich przed Mrokiem. Przed herezją co dusze zatruwa, przed mutacją co ciało niszczy, przed zwątpieniem co serce zatraca, przed tym co wśród gwiazd, a ich i Jego miłość do nas wraca. Nasze serca co biją jednym, równym rytmem Jego miłości. Gdyż On jest z nami w każdej życia godzinie i wspiera i chroni, Jego uświęcająca łaska nigdy w nas nie zginie.

- Ku chwale Ojca odmówmy pacierze, albowiem On z nami, kiedy trwamy w wierze. Wiara jest bronią naszą najwyższej próby i stali, dlatego plugawcy padają, gdyż w wierze swej są mali. Plugawi Xenos zaznają śmierci z rąk naszych, a ich zagłada będzie hymnem dziękczynnym za łaski czasy. Albowiem, On siłą naszego ramienia i chyżością nóg. On okiem bystrym i sercem rwącym co w piersiach nam bije. My Jego mieczem, Ludzkość Niech Żyje!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline