Stojąc pod ścianą Sagromor cały czas obserwował co się dzieje w okół i zauważył coraz większe zainteresowanie ich osobą. Kiedy akrulka do nich podeszła, wcale nie dziwił się, że zostali zignorowani, jako że byli ludźmi. Nie odzywał się tylko zmierzył jej postać od "stóp do głów" chociaż to stwierdzenie niezbyt tu pasuje. Nie zauważył nic szczególnego i zaczął lustrować Garreta, był ciekaw do czego jest zdolny i co się stało z poprzednim właścicielem amuletu, chociaż ta wiedza specjalnie do szczęścia nie jest mu potrzebna. Spojrzał jeszcze tylko na drzwi zastanawiając się kto się za nimi pojawi, a był pewny, że ten kto wejdzie dołączy się do wyprawy. Miał takie przeczucie, a nawet jeśli się mylił to nic go to nie będzie kosztować.
- Wyruszajmy jak najszybciej - powiedział, do tych którzy go słuchali
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |