-Nie przyjacielu po fachu.... kowalskim zresztą! Musimy być w miarę trzeźwi jak przyjdzie ten gość. Nie?
Pociągnął niby łyczek wódy żeby krasnolud nie poznał jego słabości. Miał mocną głowę ale nie tak jak krasnoludzią. Westchnął i zawiesił bukłak za pasem.
-Ech... trzeba było zamówić bimber... mam dla ciebie zagadkę! Co wyjdzie z połączenia elastycznej liny, deski i krowy? |