Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2021, 21:56   #20
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

- Tak, Graugr. Dobrze - chwaliła Dasza ogryna gdy ten celując w okrągły otwór wreszcie wziął walec… zupełnie, nic a nic się nie zadziwiła gdy ten próbował go wepchnąć bokiem. Jedynie ją to rozbawiło.
- No, prawie, prawie… jeszcze tylko obrót o 90 stopni… - odpowiedziało jej nie-rozumne spojrzenie. Pokręciła głową i sama chwyciła klocek. Nie wyrwała go ogrynowi z ręki tylko powoli pokierowała jego dłonią i palcami aby się udało
- Braaawo - pochwaliła szyderczo ogryna, ale ten nie rozumiał czym jest szydera i cieszył się jak dziecko - to teraz ten - wskazała trójkątny prostopadłościan. Mina ogrynowi zrzedła.


- Osłona, kretynie! - warknęła każąc ogrynowi zrobić dosłownie pół kroku w bok które pozwoliły mu niemal całkowicie się skryć - najpierw osłona. Potem strzelasz. Kapiszi? No… chyba, że zieloni na ciebie szarżują… wtedy osłona chuja da.
- Rozumme - odpowiedział jej tępy głos, a Dasza jakoś wątpiła czy to była prawda. No ale w czasie akcji to była jej sprawa aby go kontrolować w taktyczny sposób. Choć miło by było gdyby nie musiała takich oczywistości mu każdorazowo tłumaczyć. Graugr był wyjątkowo silny, nawet jak na ogryna i orkowie mogli go całą bandą otoczyć a pewnie i tak by sobie poradził. Jednak był też wyjątkowo głupi. Nawet jak na ogryna. Odmiana przez przypadki? Zapomnij. Będzie dobrze jeśli użyje tych słów które ma na myśli… Z Graugrem to wszystko było nieustającą pracą… ale gdy Dasza oglądała jak orkowe kończyny latają wokół… to czyniło to wszystko wartym wysiłku.
 
Arvelus jest offline