Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2021, 18:44   #162
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność. Z niewielkim ciałem wiąże się mała ilość łupów które można zabrać… Tupik z uwagą przeglądał znaleziony sprzęt i niczym wytrawny smakosz dobierał po trochu różności – w sam raz by się nie przeciążyć, ale tez by niczego mu nie zabrakło w drodze na dół. Lina , latarnia i zapas oliwy do niej, suchary, mięso… Tak z pewnością mogły mu się przydać. Drzwi do szop zostawiał uchylone – na wypadek gdyby musiał szybko się do jakiejś ewakuować.

Zastanawiał się przez chwilę czy nie powinien wypuścić psa na zewnątrz – oczywiście odpowiednio przygotowując się na ewentualną walkę – chociażby z wozu, czy z większej skrzyni na która pies nie mógłby się wdrapać, szybko jednak doszedł do przekonania że byłaby to niepotrzebna strata czasu – nawet dla potencjalnego łupu z szopy. – Spokojnie psinko, jeszcze tu wrócę – żałował że czworonóg był tak agresywny względem niego , nie powinien stanowić jakiegoś większego zagrożenia, ale też nie chciał mu bez potrzeby robić krzywdy. Rozejrzał się jeszcze wśród płacht i postanowił jedna z nich pociąć , dopasował sznur, pozbierał kamienie i od razu szeroki uśmiech zagościł na twarzy halflinga.



Co jak co ale proca była na tyle prostą bronią w wykonaniu , że sprawny strzelec – w dodatku nawykły do tej broni mógł ją niemal w każdej chwili odtworzyć.

Zadowolony, uzbrojony, postanowił sprawdzić w końcu jamę – dreszcz ekscytacji przeszedł po całym jego ciałku , uwielbiał bowiem jaskinie, groty i wszelkie podziemne czeluście. Wyczulonymi nozdrzami zaczerpnął garść powietrza rozkoszując się ziemnistym zapachem dołu zmieszanym z wilgotnym deszczem.

Nie zamierzał się śpieszyć lecz badać wnętrze jamy krok po kroku, metr po metrze. Przybliżył się do dźwigu rozumiejąc że musi go chyba jakoś uruchomić by przyciągnąć ciało na platformie, badał czy będzie w stanie użyć dźwigu by później sam się opuścić w głąb dziury czy też zchodziło się tam inną drogą a dźwig służył tylko do wyciągania gliny. Całą swą uwagę skupił wokół dziury, ciała i dźwigu – choć oczywiście nie zapominał rozglądać się dookoła ciało nie wzięło się znikąd a napastnik mógł być zarówno gdzieś w głębi jamy jak i na zewnątrz – postanowił przyjrzeć się też śladom wokół krwi , mieląc w usta przekleństwo że nie zrobił tego od razu – czy schodziły w głąb dziury , do dźwigu , czy też oddalały się od miejsca zbrodni. I czy były to ślady ludzkie czy też nie. Przez deszcz tak naprawdę stracił swoją szansę, ale kto wie przy odrobinie szczęścia może jeszcze nie zdążyło wszystkiego dokładnie wypłukać i zatrzeć…
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 10-08-2021 o 18:48.
Eliasz jest offline