Duża komnata, pierwsza obok "skarbca", do której weszli, była z pewnością pracownią miejscowego maga. Był tu wygodny stół. Duże biurko do pracy, była też podręczna biblioteka i szafki z komponentami potrzebnymi do eksperymentów. W prawym rogu od drzwi którymi weszli stała oparta o ścianę długa (zapewne magiczna) laska wykonana ze szkła i zakończona złotą promienistą kulą.
Wędrowiec uśmiechnął się lekko na widok biblioteki.
- Nareszcie coś użytecznego - stwierdził, po czym podszedł najpierw do stołu, a potem do półki z książkami, by przejrzeć zawartość obu.
- Harran! Chono-tu! - Zawołała nagle Warpriestess, biorąc dziwaczny kostur w łapę - Obejrzyj to magiku!
Harran miał tylko tyle czasu, by rzucić okiem na wnętrze "swojego" pomieszczenia, w którym zobaczył proste umeblowanie i porozwieszaną broń i pancerz. O ile meble wyglądały zgrzebnie, o tyle oręż i opancerzenie było bogato zdobione i zapewne magiczne.
Mruknął coś (niezbyt pochlebnego) pod adresem Suletu, ale ruszył w jej kierunku.
- Co takiego znalazłaś? - spytał. - Bo tam jest dużo ciekawych rzeczy…
Suletu nic nie powiedziała, po prostu podając Zaklinaczowi kostur.
- Laska maga ma na czubku gałkę... - Harran rzucił cytatem ze znanej ballady. - To pewnie magiczny klucz do tamtych drzwi. Trzy razy zastukasz i się otworzą - zażartował.
Wziął kostur do ręki, obejrzał go ze wszystkich stron, a potem rzucił na niego wykrycie magii.
Po dłuższym badaniu mag zorientował się że ma w dłoniach laskę świętej chwały nieco specyficznie zaklętą, przez co jeden z czarów był dostępny tylko dla istot o dobrej naturze. Za to zawierała w sobie więcej magii niż standardowe wersje.
- Kolejna broń na wampiry - powiedział. - Zabójcza, można by rzec. Ale dokładne poznanie jej sekretów wymaga więcej czasu. No i raczej nie dla mnie - dodał.
- Taaa? - Zdziwiła się Suletu, po czym sama rzuciła wykrycie magii na owy kostur.
- Ciekawe, ciekawe… - Mruczała pod nosem.
- Można by rzec, iż była często używana - dodał. - Zobaczyłaś coś ciekawego?
- Skąd myśl, że była często używana? - Zdziwiła się Warpriestess, i zadała drugie pytanie, nie czekając na odpowiedź - Umiesz się tym posługiwać, bo to raczej dla Kapłanów?
- A nie... czekaj... ona jest dziwna. - Harran raz jeszcze obejrzał laskę. - Ma za dużo mocy. Wygląda za to na często używaną. I mówiłem, że nie dla mnie - dodał. - Nie wiem, czy potrafiłbym ją oszukać - stwierdził.
- Moja!! - Wrzasnęła Suletu, zaciskając łapę na kosturze.
- Serio? - Zaklinacz obrzucił swą rozmówczynię rozbawionym wzrokiem. - Taka jesteś dobra? - spytał.
- Jak ja pierdzielę - Odparła z poważną miną Suletu.
- Ten kijaszek ma pewną wadę - odpowiedział. - Trzeba mieć odpowiedni charakter, a nie charakterek.
- Przed chwilą to wyjaśniliśmy? - Zdziwiła się Warpriestess, lekko ciągnąc kostur ku sobie - A ty znasz się na magii objawień?
Zaklinacz puścił kostur, więc Suletu cofnęła się o krok.
- Mogę się posłużyć każdą magią zapisaną w zwoju lub umieszczoną w przedmiocie - odparł.
Nie zależało mu na kosturze - wyglądałby z nim jak karykatura maga. Może za kilkadziesiąt lat sprawi sobie taki kijaszek. By się podpierać.
Uśmiechnął się do tej wizji… a Warpriestess się głośno roześmiała, po czym trąciła go owym kosturem po ramieniu.
- Żartowałam. Bier. Skoro umiesz się każdą magią posługiwać, to ci się to przyda… ja te zaklęcia mam "od tak"... - Wyciągnęła przedmiot małego sporu przed Harrana.
Zaklinacz chwycił kostur.
- A już myślałem, że jak nas napadną wampiry, to będę się mógł schować za twoimi plecami - powiedział z uśmiechem.
- Tak łatwo się nie wymigasz… - Odparła Suletu, na drobny moment przesadnie szczerząc ząbki.
- Chodźmy poszukać tego klucza - zaproponował. - Skoro oni buszują tutaj, to możemy przeszukać tamten pokój. Może znajdziesz coś ciekawego dla siebie - dodał, na co Suletu wzruszyła ramionami, spoglądając na resztę buszującą po pomieszczeniu.
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |