Mężczyzna spoglądał uważnie w stronę Barbary. Nachylił się do przodu tak że niemal nie znajdował oparcia na wygodnej kanapie. Czuwał. Czekał. Daremne.
Barbara wyraźnie z dystansem odnosiła się do magicznych zdarzeń. Prostym gestem zdawała się bagatelizować i oddalać mgliste wspomnienia.
Jakub miał zgoła inne nastawienie. Energicznie nachylił się w stronę Barbary, choć zdawało się to już fizycznie nie możliwe i zaczął z pasją:
- Jeśli jesteś naukowcem, to strach przed nieznanym powinien być twoją ostatnią obawą. Nie możemy tak po prostu uznać, że tego nie było. Halucynacje? Choroba? A jak to możliwe, że ja doświadczyłem podobnej wizji? Barbaro, przecież obydwoje pamiętamy tę plażę. Morze! Zaprzecz jeśli potrafisz!
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |