Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2021, 10:59   #392
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Festag; wieczór; Nordland; Neues Emskrank; port; tawerna “Wesoła Mewa”, Pirora, Łasica

Popatrzyła na Nadię ta wróciła jej zwrok. - Tak ale już ją osobiście dostanie. - Powiedziała. I dała chłopakowi resztę szylinga. - Dobra Mathias dzięki za grę. Jadę do tej Mewy skoro mam pewność że się znowu nie miniemy bez sensu. Do jutra.- Pirora pociągnęła Nadie za sobą.
- Ten Festag jest...dosyć chaotyczny nie uważasz? Ale przynajmniej nie jest nudno - Powiedziała z lekkim niedowierzaniem wsiadając do dorożki. - Do Mewy ino żwawo.

- No. Za każdym razem kogoś nie ma albo jest gdzie indziej. - Łasica pokiwała swoją niebieską głową zgadzając się z koleżanką. Tak jej się ta wiadomość od posłańca spodobała, że też mu dała monetę za takie dobre wieści.

- Ale mówię ci, że niech się dzieje co chce. Ostatni raz gdzieś dzisiaj jadę. - powiedziała do Averlandki gdy sadowiły się na tyle dorożki. Tym razem bez ceregieli i przygód ruszyły do przodu. Mathias z kolegami i koleżanką pożegnali się z nimi miło śmiejąc się trochę pod nosem z tego zamieszania. Ale wydawali się raczej życzliwi niż złośliwi. Niedługo potem dorożka zatrzymała się i obie pasażerki mogły po raz kolejny wysiąść przed znajomym frontem “Mewy”. Nadia bez wahania wkroczyła do środka i od razu skierowała wzrok na szynkwas posyłając Cori pytające spojrzenie. Ta chyba domyślała się co je tu ściągnęło bo wskazała palcem na jeden ze stołów. Przy nim rozpoznały Dirka który na całego dobrze się bawił flirtując z Burgund.



- Widzisz? Mówiłam ci, że jest wredna. - mruknęła zdegustowana Nadia jakby Dirk kompletnie nie miał gustu, że zdecydował się na długonogą, zabawną brunetkę na ten wieczór. - To cho. Nie ma co się szczypać. - trąciła w ramię Pirory dając znać, że jest gotowa tam podejść.

- Wiesz jak to mówią z braku laku i kit dobry… - blondynka powiedziała nieco rozbawiona. - No i wiesz to nie to że on jest mój a my oddaliśmy karczmę kapitulacją. Chcesz tam podchodzić? Może ja to zrobię sama i w ogóle się spytam czy ma w ogóle ochotę na trójkącik? Jak pogardzi to proponuje wymknąć się do tej kotłowni o której wspominałaś i poznać jej zakamarki we dwie. -

- Cori polej kielicha - Czekając na decyzje Łasicy poprosiła o kufelek dla siebie i dla niej.

- Ano tak, kotłownia! W ogóle o niej zapomniałam z tego wszystkiego. A miałam ci pokazać jak to sobie z Cori wymyśliłyśmy. - wspomnienie o jednym z piwnicznych pomieszczeń rzeczywiście pomogło włamywaczce odwrócić chociaż na chwilę uwagę od jej wrednej i podstępnej nemezis. Pacnęła się w czoło jak jej Averlandka o tym przypomniała. Cori zaś postawiła przed nimi dwa kufle i oparła się szeroko po swojej stronie szynkwasu.

- No to widzicie jak wygląda sytuacja. No powiem wam, że jak zwinęłyście żagle a wasz kolega przybił do brzegu no to Burgund nie miała tu zbyt wielkiej konkurencji. Zresztą coś mi się wydaje, że oboje przyszli tu właśnie w takim celu. Dobrze, że przysłałyście tego chłopaka bo tak to już by pewnie zwiedzali sobie pięterko. - barmanka pokiwała w zadumie swoją jasno blond głową rzucając spojrzenie na siedzącą przy stole parę.

- Wiesz co Pirora? Zrób mi przysługę. I umów się z Burgund kiedyś tam. A potem użyj na nich tych wszystkich kajdan i tak dalej. Daj cholerze wycisk. Tak chociaż dla mojej skromnej satysfakcji. - mruknęła Nadia słysząc te wszystkie wieści i dodając sobie resztę dwa do dwóch z tego co sama widziała co się dzieje. - To lepiej go znasz to idź pogadaj. No wiesz, że ja to się piszę na każdy układ. Ale boję się, że jak do niej podejdę to znów mnie cholera weźmie. - dała w końcu wolne koleżance chyba nie bardzo wierząc w swoje opanowanie gdyby miała stanąć twarzą w twarz ze swoją konkurentką.

- Tak, wspaniale, dobra Idę. Nadia… jak coś rzucaj w nią celnie nożem. - Blondynka puściła oko złodziejce mówiąc na głos pewnie jakieś jej skryte pragnienie o pozbyciu się rywalki. Choć pewnie ta nigdy nie zrobiła tego...przy ludziach.

Blondynka poszła do stolika pewnym krokiem z kuflem w ręku i bezceremonialnie dosiadła się do stolika koło herr Lange.

- Przepraszam że przez moje roztrzepanie zrobiło się zamieszanie. Oszczędzę ci nudnych szczegółów po prostu przepraszam. Choć jeśli masz już plany na wieczór to mogę okazać skruchę i jak mi przykro innym razem. - Pirora powiedziała bez ogródek, niczym letnia burza która pojawia się znikąd, robi zamieszanie i nagle się uspokaja, gdzieś tam wtrąciła całus w policzek Dirka a teraz dała mu się wypowiedzieć, nawet z grzeczności kiwneła głowa w tronę Burgund z uśmiechem by zaznaczyć że ją zauważa i nie ma do niej żadnych złośliwych skłonności.

- Dobry wieczór Piroro. Cieszę się, że postanowiłaś w końcu do nas dołączyć. - mężczyzna zareagował na jej przybycie z łagodnym uśmiechem. Wcale nie wyglądał na zagniewanego ani nie robił wyrzutów. Burgund też powitała blondynkę równie sympatycznym uśmiechem z jakim się nie tak dawno żegnały przy szynkwasie. Oboje już musieli być po jednym wspólnym kuflu i rozognione spojrzenia oraz rumieńce na twarzy wskazywały, że są gotowi sfinalizować nową znajomość raczej prędzej niż później.

- Przyznam, że twoja nieobecność troszkę mnie zaskoczyła. Ale jak widzisz Burgund okazała się uroczą przewodniczką. Opowiada mi istne cuda jakie tu mają pokoje na pięterku. A zwłaszcza łóżka. No grzech byłoby tego nie sprawdzić. A wieczór jak widzisz mroźny i późny, szkoda wyłazić na zewnątrz. Jak myślisz Piroro? Może dołączysz do nas i byśmy razem sprawdzili jak się sprawy mają z tymi pokojami i łóżkami. Co ty na to? - blondyn popatrzył na blondynkę i dało się wyczuć, że chętnie by spróbował sił we trójkę. Burgund też nie wydawała się mieć coś przeciwko takiemu zakończenia wieczoru.

I tak oto malarka została postawiona w sytuacji wyboru. Wystawić swojego mężczyznę po raz drugi i być lojalną wobec swojej siostry. Wystawić swoją siostrę kultu dla mężczyzny i jej nemezis.
Trwało to chwilę choć w umyśle malarki nastąpiła gwałtowna nawałnica myśli oraz argumentów za i przeciw. Skończyło się na pocałowaniu żarliwie Dirka. I na słowach.
- Cóż jeszcze tego o mnie nie wiedziałeś ale ja nie boję się przyznać do błędu i spróbować go naprawić, toteż moja obecność tutaj niech cię tak nie dziwi. Zwłaszcza że Mathias nie jest tak dobrym towarzystwem. Niestety z uwagi na lokalne dramy, twoja nowa koleżanka to nemezis mojej plus jeden. Toteż pozostaje mi życzyć ci owocnej nocy a samej dokończyć zdobywanie zapomnianych skarbów miasta. Będę musiała ci wynagrodzić tą noc innego dnia. - Powiedziała powoli wstając od stołu dając mu jeszcze czas na reakcje.

- Chwila, jaka koleżanka? Jaka nemezis? - Dirk zmrużył oczy łapiąc nadgarstek Averlandki jakby się właśnie zorientował, że coś tu się rozgrywa o czym nie wie. Spojrzał pytająco na blondynkę jaką pociągnął z powrotem na swoje miejsce i brunetkę jaka siedziała po jego drugiej stronie.

- Ona. - Burgund wskazała mu na czekającą przy szynkwasie Łasicę. Ta patrzyła w ich stronę i chyba obie z Cori czekały na wynik tych negocjacji.

- Rany Piroro ja naprawdę nic do niej nie mam. Uczepiła się jak rzep, że musimy być konkurentkami i ona musi być najlepsza. Ja się z nią chętnie pogodzę byle już przestała się tak rzucać. Jak wam nie przeszkadza to ja mogę ją dołączyć do nas. Albo nawet sobie pójdę i się zabawcie sami. Ale niech ona już przestanie się tak zgrywać. - druga z włamywaczek sapnęła ale jak się odezwała to brzmiała autentycznie. Jakby była gotowa zakopać z Łasicą topór wojenny. O ile ta by była gotowa na taką ugodę.

Blondynka popatrzyła na brunetkę i opowiedziała.
- Nawet nie wiem jakie to macie między sobą niesnaski. Ale jeśli uważasz że zdołasz ją udobruchać do końca mojego kufla to możemy i w czwórkę iść na górę. I pielęgnować te zakopanie topora. Niemniej My… - Powiedziała o sobie i o Dirku - chyba wolimy być z dala latających noży, kufli i krzeseł jak by się jednak nie udało. - Wewnątrz siebie poklepała się po ramieniu i teraz czekała na ruch brunedki.

- Ona? Tak na trzecią? No nie wygląda tak najgorzej. Może nie jakaś twoja elfka no ale nie wygląda najgorzej. - Dirk przysłuchiwał się tej rozmowie ale widać było, że jest jeszcze mniej zorientowany o co chodzi w tym sporze niż Pirora. Więc pozwolił sobie obejrzeć siedzącą przy szynkwasie niebieskowłosą w skórzanych spodniach. A jedna jego dłoń bawiła się kolanem Pirory a druga Burgund. Brunetka zaś nie zwlekała dłużej i przywołała gestem obserwującą ich Łasicę. Ta chwilę się wahała, powiedziała coś chyba do Cori ale zeszła ze stołka i ruszyła w ich stronę. Za jej plecami barmanka uniosła do góry uniesione kciuki życząc im niemo powodzenia. A kultystka zdążyła podejść do stołu i nawet się uśmiechnęła do siedzących.

- Dobry wieczór. - przywitałą się raczej z Dirkiem bo jego spotykała z bliska po raz pierwszy i na niego patrzyła jak to mówiła. Jak podchodziła sądowała jednak wzrokiem Pirorę i chyba Burgund pewnie próbując się domyślić na co się zanosi.

- Siadaj. Miło mi cię poznać. Dirk jestem. Tu dziewczyny mówią ciekawe rzeczy to myślę, że sprawa jest do omówienia. - blondyn niczym pan stołu i pełnokrwisty gospodarz zaprosił ją do stołu. Skoro oba boki miał flankowane przez pozostałe dwie kobiety to ta trzecia usiadła naprzeciwko.

- Spodoba ci się. Bo to łóżkowa sprawa. Właśnie omawiamy w jakim składzie zwiedzić sobie pięterko. - Burgund wskazała palcem na sufit gdzie były pokoje do wynajęcia. A brwi jej rywalki uniosły się do góry. Ale jednak dało się dojrzeć zainteresowanie.

- Znaczy razem? We czwórkę? - Nadia powiodła palcem po wspomnianej czwórce i chyba nie przewidziała takiego obrotu sprawy.

- Tak, właśnie tak. Tylko widzisz no ja bym się chciał tam na pięterku z wami zabawić. Może zobaczyć jak to się ze sobą zabawiacie. Ale bez jakiegoś podrzynania gardeł, syków i targania za kudły. Bo wypieprzę za drzwi na zbity pysk i się skończy znajomość. Rozumiemy się? - blondyn widocznie miał ochotę na te pięterko a nie na jakieś babskie burdy nad głową. I popatrzył na obie rywalki siedzące po przeciwnej stronie stołu. Brunetka od razu pokiwała głową na znak zgody. Niebieskowłosa chwilę się wahała, przygryzła wargę jakby biła się z emocjami ale w końcu się roześmiała i też skinęła głową.

- Dobra a co mi tam! Raz niech będzie! Pirora mi tyle naopowiadała o tobie, że jestem strasznie ciekawa! - zawołała wesoło Łasica dając upust swoim trzymanym do tej pory na wodzy nerwom.

- No, no, nawet nie wiedziałam że z ciebie taki mediator herr Lange. - Pirora odezwała się z podziwem. - Mamy już pokój?

Zebranie się na piętro, zorganizowanie dwóch flaszeczek wina nie trwało długo a zabaw aw bliższe poznawanie się zaczęła się już na korytarzu przed pokojem. Łasica nadal lekko trzymała dystans od swojej rywalki ale Dirk i Pirora chwilowo przejęli tę wymianę na siebie. W końcu Burgund była dla niej nowym smakiem, a blondyn nie znał Łasicy więc mogli się wymienić na chwilę partnerkami.
No może na dłuższą chwilę bo Pirora szybko przejęła inicjatywę w swojej parze robią przed tamtymi niezły rozbierany pokaz na umieszczonym w pokoju stoliku. Z jednej storny bo chciała poznać tą rywalkę z drugiej wiedziała że jeśli Łasice dobrze się nakręci i zmęczy to kiedy z Dirkiem w końcu trafią na siebie to duża szansa że tamte się nie pozabijają.
- To jakie są twoje gusta intymne? - zapytala blondynka pieszcząc odkrytą szyje Burgund pozwbawiajac ją o kolejne warstwy ubrań.

- No właśnie takie. Lubię poznawać nowe smaki. - wyszeptała nowa kochanka Pirory przyciągając ją do siebie i pozwalając przejąć inicjatywę. W miarę jak Averlandka pozbawiała ją ubrań ukazywały się całkiem przyjemne widoki. To co było tak interesująco zarysowane pod ubraniem teraz ukazało się w pełni. I panna van Dyke miała to jak na wyciągnięcie dłoni. Burgund okazała się dobrze zbudowaną kobietą i nie było się co dziwić, że przykuwała nie tylko męskie spojrzenia.

- Oh, nie bądź taka skromna. Lubi miętolenie cycków i wpychać się komuś do tyłka. - Łasica skorzystała z okazji aby pochwalić się swoją wiedzą w tym temacie.

- Naprawdę? No popatrz jak się ciekawie składa. - Dirk przerwał na chwilę rozbieranie swojej partnerki aby spojrzeć na tą którą zajmowała się Pirora. Widocznie podobało mu się zarówno to co usłyszał jak i to co zobaczył.

- A ją jak się okaże trochę charakteru to właściwie zgadza się na wszystko. - Burgund zrewanżowała się Łasicy podobnym wyznaniem. Teraz więc Dirk spojrzał na niebieskowłosą z nową porcją zainteresowania.

- Naprawdę? No popatrz jak się nam układa Pirora. - blondyn cmoknął z zadowolenia słysząc takie rzeczy. Już wcześniej na dole nieźle się zapowiadało jak podeszli do Cori aby zamówić ten pokój i butelki. Cori też cieszyła się ich szczęściem ale okazała też “troszkę” ograniczonego zaufania prosząc aby obie dziewczyny z ferajny zostawiły u niej swoje noże. Tak na wszelki wypadek. Obie dziewczyny z ferajny popatrzyły na nią z urazą na taką prośbę okazując zaskakująco zbieżną reakcję. Ale Dirk uznał, że to świetny pomysł i poparł barmankę. Więc ostentacyjnie powyciągały swoje ostrza i zostawiły na szynkwasie. W nagrodę każda przechodząca obok Dirka dostała klapsa w tyłek co jakoś z miejsca każdej przywróciło dobry humor. Nawet Cori się roześmiała i pomachała im jeszcze na pożegnanie. No ale teraz byli już na tym zwiedzaniu pięterka i wyglądało na to, że żądze oraz ciekawość dość dobrze przykryły niesnaski i rywalizację obu włamywaczek.

- Grzeczniej bo obie dostaniecie po tyłkach w ramach małej lekcji dyscypliny. - Malarka powiedziała władczo ale nadal w tonie dobrej zabawy przygryzając lekko sutek na odsłoniętej piersi złodziejki.

W końcu obie były już tylko w niewiele okrywającej podomce. Dobrze wychowana szlachcianka postanowiła dać pierwszeństwo ekstazy kochance i powoli acz zdecydowanie budowała w niej to uczucie. Patrzyła i słuchała reakcji które mówiły jej wiele na temat upodobań kobiety. Kiedy na chwilę Zmieniła swój język na palce nie omieszkała zerknąć jak bawi się pozostałą dwójka.

- O tak! No właśnie! - słowa Pirory jakby o czymś przypomniały Łasicy. Ale Dirk akurat ją przewalił na łóżko bo jak zdjął z niej już górę to się zaczęły zmagania ze zdjęciem jej skórzanych spodni. Świetnie podkreślały jej kształty i pozwalały wyróżnić się w tłumie ale jednak nie były proste ani do nakładania ani do zdejmowania. Więc na blondyna teraz spadło ich zdjęcie ale dzielnie walczył z tym problemem.

- O. Masz tatuaż? Tutaj? - zdziwił się widząc co ukazało się po ściągnięciu góry skórzanych spodni. Teraz tatuaż rozwiniętego węża na podbrzuszu Łasicy ukazał się w całej okazałości. A Pirora odkryła, że Burgund ma taki sam. Sama zaś Burgund poddawała się pieszczotom partnerki na razie oddając jej inicjatywę. A jej młode i jędrne ciało, tak już pobudzone i chętne na takie zabawy zwiedzało się całkiem przyjemnie. Takie serwowane zabawy sprawiały jej widocznie mnóstwo przyjemności jak dało się poznać po jej twarzy czy przyspieszonym oddechu. Wreszcie jednak pociągnęła Averlandkę na siebie aby pocałować jej usta a jednocześnie spróbowała z niej zdjąć to co jeszcze ta miała na sobie. Ale znów odgłosy z sąsiedniego łóżka zaczeły przykuwać uwagę.

- O. A co ci się stało? - nieco zaspany Lange wreszcie pozbył się spodni i mógł obejrzeć nową kochankę w całości. Wtedy jednak odkrył podejrzane pręgi i zaczerwienienia na jej ciele.

- A nic takiego. Byłam troszkę niegrzeczna i pewna dobra pani musiała mnie nakierować na właściwy kierunek. A w ogóle to właśnie o tym mówiłam. - leżąca na plecach włamywaczka pomachała szybko ręką aby dać znać, że nic jej nie jest i nie ma się czym przejmować. Sama zaś rozglądała się po podłodze gdzie rzuciła swoje rzeczy jakby chciała coś tam znaleźć.

- Widzisz? Mówiłam wam. Ona lubi takie zabawy. - brunetka jaka leżała pod blondynką też spojrzała w bok i prychnęła z rozbawieniem. W przeciwieństwie do mężczyzny wcale nie zdawała się być zdziwiona takim odkryciem.

- Ona też! - Łasica momentalnie się jej zrewanżowała trochę dziecinnym tonem jakby skarżyła na niedobrą koleżankę.

Pirora czknęła rozbawiona tym dziecinnym przekomarzaniem aby jednak zwrócić uwagę Burgund na siebie uszczypnęła ją mocno i powiedziała. - Tak szczekacie na siebie twoje usta naprawdę mogły robić teraz coś lepszego. - I pchnęła brunetkę w dół by zajęła się dawaniem szlachciance przyjemność zamiast interesowaniem się co tam się dzieje na łóżku.
Złodziejka wróciła uwagą do mniejszej choć umiejącej domagać się uwagi blondynki. Dirk chyba również w końcu okiełznał Łasicę bo przez kolejne dwie godziny z ich gardeł wydobywały się głównie jęki i pokrzykiwania ekstazy.

Nawet teraz, kiedy “zabawki” zdobyczne z piwnicy rozkoszy pani Holz, zostały wyjęte i odziane w nie złodziejki prezentowały swój pokaz umiejętności Dirkowi i siedzącej na jego kolanach Pirorze dało się słyszeć głównie naturalne odgłosy dwóch nagich kobiet zabawiających się ze sobą niż z drobnymi docinkami. Może była to kwestia rozkręcenia towarzystwa przez malarkę i dowódcę a może siła bata jaki leżała na stole koło wina gotowy do użycia w każdej chwili.

- Myślisz że mogę śmiało uznać że mimo zawirowań spowodowanych moim roztrzepaniem to wieczór uznajesz za udany mimo braku elfek? - Pirora zapytała szeptem do ucha her Lange nie chcąc przeszkadzać dziewczyną w przedstawieniu co jakiś czas patrzyła w ich stronę ale głównie wykorzystywała czas by mieć mężczyznę tylko dla siebie jak i nie musiała koordynować czy balansować złodziejkami. Jego szorstka silna ręka głaskała jej plecy a druga spoczywała na jej udzie.

- Hmm… Niech pomyślę… - po serii ekscesów najpierw z Łasicą a później z Pirorą siedzący na łóżku mężczyzna miał etap przyjemnego, słodkiego rozleniwienia. Gdy tak jedna naga blondynka siedziała tuż przy nim a pozostałe dwie brunetki dostarczały im atrakcji zabawiając się ze sobą.

Nie było dziwne, że Łasica i pewnie nie tylko ona uważała Burgund za konkurentkę. Brunetka okazała się szczupłą kobietą jaka potrafiła używać swoich atutów. Gładka buzia, zgrabna sylwetka, pełne piersi i długie nogi. Przez te długie nogi była o palcec czy dwa wyższa od Łasicy więc na oko wydawała się nieco szczuplejsza. Chociaż w gruncie rzeczy były do siebie podobne. A piersi rzeczywiście miała modelowe więc gdyby z jakichś powodów Beno odpadła z roli modelki to malarka pewnie by mogła skorzystać z Burgund. Co więcej okazało się, że Łasica nie żartowała i brunetka bardzo ładnie reagowała na wszelkie zabawy tymi piersiami. Podobnie jak na ten worek prezentów do jakiego w pewnym momencie wreszcie dorwała się Łasica.

- Zabrałyście takie rzeczy ze sobą? - Dirk się zdziwił gdy zobaczył co włamywaczka wysypała z tego worka na fanty. Ale chyba raczej go to rozbawiło. Obejrzał to i owo podobnie jak Burgund. Zaś Łasica bardzo chętnie zademonstrowała na niedawnej rywalce czego się i jak używa. Wyglądało jakby ta co zazwyczaj lubiła być posłuszna i uległa teraz powodowana chęcią odwetu pokazała swoją bardziej dominującą i drapieżną naturę. Jakby chciała sobie na Burgund powetować te wszystkie wcześniejsze straty jakie przez nią miała. Chociaż tylko wobec niej miała takie zapędy bo dla pozostałej pary nadal była słodka i posłuszna.

Dirk zaś jakoś nie czuł się skrępowany obecnością trójki kobiet. Ani nie miał skrupułów by sobie na którejś nie poużywać. Najpierw z Łasicą a potem z Burgund. Wciąż był silny, zdecydowany i nastawiony na to, że to partnerki są tu dla jego przyjemności a nie na odwrót. Ale w tej chwili jednak potrzebował przerwy więc pozwolił sobie na leniwe wodzenie palcami po ciele Averlandki i obserwację co porabia druga dwójka.

- No w sumie… No ostatecznie… Ale jednak spóźniłaś się… Przyznam, że troszkę mnie to ubodło. Nawet mi przyszło do głowy, że wystawiłaś mnie do wiatru. I widzisz? Ile przyjemnych rzeczy by cię ominęło? - wznowił temat wskazując na obie dziewczyny z ferajny gdzie właśnie Łasica przełożyła Burgund przez kolano i wymierzała jej razy na goły tyłek.

- No i mimo wszystko wisisz mi tą elfkę. Bo umawialiśmy się na jakąś elfkę. Ale jednak w zaistniałej sytuacji mogę ci pójść na rękę. I umówić się na tą elfkę w innym terminie. - w końcu pokiwał głową kończąc ten negocjacyjny ton z którego wynikało niezbicie jakie to Pirora ma szczęście, że się może z nim spotykać i tak zabawiać. Umiał się droczyć nie mniej niż ona bo ani przez chwilę nie można było przegapić, że tak spędzony wieczór przypadł mu do gustu.

- Ktoś tu brał lekcje z rozbujanego ego od Mathiasa. - Powiedziała cicho kąsając ucho mężczyzny. - No trudno będę musiała to jakoś odpokutować. Choć na moją obronę mam tylko że szukanie ukrytych porzucanych skarbów nas wciągnęło. - Wskazała na przyniesione zabawki. - Zwłaszcza że to tylko cześć… nie spodziewałam się że miasto skrywa takie sekrety w swoich ścianach. - Dodała spoglądając jak radzą sobie dziewczyny.

- A potem przez przypadek trafiliśmy Do “Morskiej Bryzy”... gdzie nawet miałyśmy spróbować swoich sił nowa długoucha ale pojawił się Mathias I mi uświadomił gdzie poszedłeś się ze mną spotkać. Przy okazji dowiedziałam się gdzie mieszka Czerwony Legion, jakoś nie wspominałeś mi gdzie można ci się naprzykrzać. - Palce Pirory wtopiły się w gęste włosy mężczyzny w intymnym geście.

- Nie? Musiałem przegapić. - Dirk uniósł brew i spojrzał gdzieś ponad łóżko jakby próbował sobie przypomnieć co tam było z tym mówieniem. Ale chyba w końcu sobie darował bo atmosfera rozleniwienia i przyjemności jakoś niezbyt sprzyjała precyzyjnemu i logicznemu myśleniu.

- A ja myślałam że to specjalnie, byś był niedostapnym tajemniczym dowodcą… - Zaśmiałą się blondyneczka.

A na drugim łóżku Łasica nie ustawała aby dać Burgund moresu. Zrzuciła ją z kolan na podłogę i kazała zadbać jej o swoje stopy. Chętnie wodząc nimi po nagim ciele rywalki. Tej to jakoś jednak nie przeszkadzało i w tej roli też sprawdzała się całkiem nieźle. Niebieskowłosa zaś złapała spojrzenie drugiej pary bo uśmiechnęła się do nich wesoło.

- No i z nią to tak trzeba. Krótko i na temat. - powiedziała wesołym chociaż nieco przemądrzałym tonem. Wyglądała jakby ta możliwość sponiewierania przeciwniczki dawała jej mnóstwo satysfakcji.

- Z nią też. - Burgund mimo wszystko też tak lekko nie potrafiła odpuścić aby nie wbić szpili konkurentce. Nawet jak leżała naga u jej stóp.

- Tak. Cieszę się, że mogłem wam pomóc dojść do porozumienia. - Dirk łaskawie skinął głowa niczym udzielny książe rozstrzygający sprawy swoich poddanych. Po czym odwrócił się do swojej partnerki gładząc chropawymi palcami jej ramię. - Tak, mimo pewnych peturbacji myślę, że wieczór mógłbym uznać za raczej udany. - oznajmił jej jakby była mistrzem ceremonii wydanej na jego cześć i mądrze do tego pokiwał swoją blond głową.

- To w takim razie może jak odsapniesz to znajdziesz motywację do jeszcze małego wysiłku bym mogla cię dzisiaj mieć bardziej aktywnie niż tylko siedzenie ci na kolanach? - Pirora bezceremonialnie wypowiedziała swoje oczekiwania. A dodatkowo jej dłoń powędrowała po torsie mężczyzny by ująć jego przyrodzenie w pieszczotliwym geście. Herr Lange nie raz mówił jej że lubi jej bezpośredniość i brak oporów moralnych więc nie bała się być aż nadto śmiała wobec niego.

- No ludzie i bogowie, patrzcie jaka skrajna niewdzięczność! - Dirk przybrał dramatyczny ton. Ale nieco przesadny więc wyszła raczej groteska. Zwrócił jednak uwagę dwóch pozostałych kobiet na to co się u nich dzieje bo jedna z łóżka a druga z podłogi spojrzały z zainteresowaniem w ich stronę. I roześmiały się widząc co tam się wyrabia.

- Tyle serca, tyle wysiłku, pracy, czasu, urabiam sobie ręcę po łokcie a ona mi mówi, że nie jestem aktywny. - blondyn przybrał ton i pozę jakiegoś lamentującego ojca, męża czy nawet starca jaki spotyka się z niewdzięcznością kobiety albo w ogóle młodszego pokolenia. Ale jak jednak z bliska Pirora trzymała rękę na pulsie to chyba jednak raczej nie miał powodów do narzekań a nawet mu się podobało to co wyczyniała.

- Och. Nie wiedziałam że tak cię wykończyliśmy. - Powiedziała skruszona ale z jawnym dźgnięciem w jego męską ambicje. - Może powinnam cię utulić do snu, co byś wypoczął porządnie przed tymi sprawami co cię czekają jutro? - Prowokujące i bezczelne stwierdzenie.

- No nie chcę nic mówić Dirk z tą aktywnością. Ale właściwie to tylko siedzisz. - Łasica co w samej obroży siedziała na drugim łóżku podniosła do góry palec i pozwoliła sobie na pewną dozę wątpliwości co do zasadności tego męskiego lamenty. Brunetka, w drugiej obroży, co leżała u jej stóp też miała chyba z tych odegranych ról ubaw po pachy bo uśmiechała się i pokiwała twierdząco głową na znak, że zgadza się z koleżanką.

- Taakk? - jedyny mężczyzna w tym pokoju uniósł do góry brwi jakby rozważał te słowa swoich kobiet. Popatrzył po kolei na każdą z nich a w międzyczasie blondynka mogła z bliska zorientować się, że znów był zdolny do działania.

- Widzę, że nic nie wiecie o mężczyznach z Czerwonego Legionu. - odparł nonszalanckim tonem jakby miał zamiar dać im lekcję i pokaz. Jaki to się pierwsza miała okazję przekonać Pirora gdy złapał ją za biodra i nakierował na właściwą pozycję. Wyglądało trochę jakby się zamienili rolami i teraz oni mieli dać pokaz dziewczynom na drugim łóżku.

- Och! - Pirora wydała z siebie uroczy okrzyk zaskoczenia, kiedy Dirk przejął rolę dowódcy i oboje znaleźli się na drugim łóżku. Kochanek nie tracił czasu i sam skosztował kwiat jej kobiecości sprawnie z każdą mijającą chwilą szykował Pirorę do jej głównej formy zabawy od tyłu. Blondynka nie szczędziła mu słów i jęków pochwalnych. W jej finale musiała zamknąć oczy więc nie widziała jak głodne spojrzenia dwóch kochanek chłona calą scenę ktore nie byla nigdzie w pobliżu końca.

Odwrócona na brzuch uniosła się opierając na dłoniach i kolanach by dać kochankowi lepszą pozycję kiedy przygotował ją do zabawy z dziurką między pośladkami. Jej koleżanki również miały ciekawe widoki gdyż teraz blondynka widziała te zaciekawione, pożądliwe spojrzenia jakie im rzucały. Kultyska boga rozkoszy nie omieszkała jęknąć rokosznie kiedy kochanek wszedł w nią i pociągnął w górę.

[media]http://i.pinimg.com/236x/5b/53/f9/5b53f982c10f42f3dfca5f5b6b3cc964.jpg[/media]

Obnażona przed złodziejkami brana od tyłu przez jej najlepszego kochanka w mieście blondynka zatraciła się w przyjemności. Przemknęło jej przez myśl, że powinni to zrobić przed lustrem ciekawiło ją jak to wygląda dla widowni. jej małe gładkie mlode cialo na tle jego dobrze zbudowanej najemniczej sylwetki. Nie wiedziała ile czasu minęło, dla jej libido pewnie mało ale w końcu trzy mocne chaotyczne ruchy zapowiedziały chwilowy koniec “włóczni wojownika”. Pirora odchyliła się w tył i przyciągnęła jego głowę do podzięko walnego pocałunku. Dopiero wtedy spojrzała na resztę towarzystwa.

Sądząc po spojrzeniach obu dziewczyn w obrożach to Pirora mogła być pewna dwóch rzeczy. Każdej z nich podobał się ten pokaz damsko - męskiej galopady i każda z nich zazdrościła jej, że nie jest na jej miejscu. Co zresztą szybko potwierdziły ich słowa.

- Wiesz Dick, ale jakby co to ja też lubię w kuperek. - Łasica pomachała rączką aby zwrócić na siebie uwagę mężczyzny który właśnie wyszedł ze swojej partnerki, pocałował ją jeszcze raz i pozwolił sobie zalec na łóżku.

- Ja też! - Burgund też podchwyciła ton rywalki nie chcąc być od niej gorsza i też zamachała rączkami. Chociaż z powodu skórzanych kajdan jakie jej wcześniej założyła koleżanka nie wyszło jej to tak zgrabnie jak jej.

- Mhm. - oficer legionistów uprzejmie skinął głową i wyciągnął się jak długi na łóżku. Wyglądało na to, że zaczyna zbierać mu się na sen po tych wieczornych aktywnościach.

- No i jakbyś chciał jakąś służebną, pokojówkę, łaziebną albo kelnerkę, taką osobistą i do wykonywania wszelkich poleceń to wiesz, ja bardzo chętnie. Znaczy nie musi być teraz tylko w ogóle jakbyś kiedyś chciał. - niebieskowłosa widząc, że ich mężczyzna zdaje się być u kresu sił i zanosi się na to, że już im odpadnie na dobre a nie tylko na przerwę chciała chyba sobie wyrobić u niego dobrą markę chociaż tak na przyszłość.

- No ja też! Ja to przechodzę specjalny trening u takiej jednej pani. Uczy mnie chodzić na smyczy i przy nodze. I ma dużo takich zabawek. Więc no ja też bym tak mogła. - Burgund znów wyszła z kontrofertą w stosunku do koleżanki prezentując swoje walory i talenty. Uniosła skute nadgarstki aby zaprezentować jakie zabawki ma ta jej znajoma ale Dirk tylko znów coś mruknął twierdząco odpływając z każdą chwilą coraz bardziej w objęcia Morra.

- Przypomnijcie mu o tym jutro rano na pewno będzie zachwycony takim porankiem. - Powiedziała do dziewczyn usadawiając się wzdłuż mężczyzny głaszcząc jego klatę. - Zostawię cię z nimi z rana, sama powinnam wracać skoro świt. Nie mogę jutro zaspać inaczej cały dzień mi się posypie. A mam to spotkanie z kamienicą. - Powiedziała cicho uspokajający oddech łapiąc ostatnie ‘miłe’ chwile.

Kobiety czekały na odpowiedź mężczyzny ale ten coś jeszcze zamamrotał, pokiwał głową ale budziło wątpliwości czy coś tam do niego dotarło. A jak jeszcze przez chwilę nic się nie działo to odezwała się Łasica.

- Mnie rano nie będzie. Zrywam się przed świtem do roboty. Jak chcesz to cię mogę obudzić. Zresztą gdzie ty teraz chcesz iść w środku nocy? - niebieskowłosa wzruszyła nagimi ramionami i popatrzyła na blondynkę składając jej propozycję.

 
Obca jest offline