Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2021, 19:22   #13
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Jezu przenajświętszy... dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś napadł pielęgniarkę... - ochroniarz ciężko przełknął, poprawiając pasek zsuwających mu się z piwnego brzucha spodni. Drugi podszedł do wspomnianej i kucnął, sprawdzając niepewnie puls. Bob w międzyczasie zrzucił trupa z ratownika i pomógł mu wstać.
W zasadzie to bardziej postawił na nogi.
- To może nie być koniec - mruknął, co w jego przypadku było dźwiękiem zbliżającej się z daleka burzy. - Co tu się dzieje? - powtórzył pytanie Calisty swoim spokojnym, ale dobitnym głosem.

Nikt nie zwrócił uwagi na jej kłamstwa, przynajmniej pozornie. W końcu czarnoskóremu podała zupełnie inne imię. Nikt jednak nie miał ochoty na rozliczanie z kłamstewek w obecnej sytuacji. Nie kiedy z jeszcze innej sali dobiegł trzask, a następnie dźwięk szamotaniny i warkot niczym u wściekłego zwierza.
- Nie wiemy! - szepnął nerwowo ten sam strażnik, który odezwał się wcześniej. Ten drugi nie powiedział jeszcze słowa. - Od świtu przywożą szarpiących się ludzi, skończyły się izolatki - połykał słowa, które z trudem wydostawały się z jego gardła ściśniętego wyraźnym strachem. - Wezwaliśmy policję.

W tym momencie zatrzeszczała krótkofalówka, niczym wywołana.
*...policja odmówiła przyjazdu, nie mają ludzi...*tzzzz*...podobno tak jest w całym mieście...*tzzz*...ki status?*
ŁUP!
Drzwi tuż obok załomotały nagle i niespodziewanie. Ratownik wrzasnął, i wyrywając się z rąk próbującego zatamować jego krwotok czarnoskórego, rzucił do ucieczki. Strażnicy też podskoczyli, celując taserami w drzwi.
ŁUP!
- To jedna z izolatek... - szepnął jeden z nich i zaczął się cofać.
 
Sekal jest offline