Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2021, 14:35   #397
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Nordland; Neues Emskrank; Ardiel Morska Bryza; gabinet znachorki Ilsalerie, Pirora

Po odesłaniu Iriny do tawerny Pirora i James udali się na spotkanie u elfiej znachorki. Pióra udała się do miejsca gdzie Ilsaleria miała swój ‘gabinet’. Wcześniej jednak zostali zatrzymani przez elfich strażników. Gdy blondynka była tu wcześniej z Alane też tu stali ale wówczas po prostu ich minęły. Tym razem jednak strażnicy grzecznie ich zatrzymali i zapytali czego tu szukają. Ale gdy Pirora się przedstawiła i powiedziała do kogo idzie skinęli głowami i pozwolili im iść dalej.

- Poczekasz na zewnątrz to jednak prywatna kobieca wizyta. - Pirora poprosiła swojego ochroniarza by poczekał a sama zapukała do drzwi. - Lady Ilsalerio mogę wejść?

- Proszę! - z wnętrza usłyszała zaproszenie od gospodyni. Jak otworzyła drzwi zastała ją jak wychodziła na jej spotkanie.

- Dzień dobry Piroro. To widzę, że jednak przyszłaś wcześniej niż później. Usiądź proszę. Napijesz się czegoś? - czarnowłosa elfka w zielonej sukni przywitała się przyjaźnie. I początek wizyty wyglądał podobnie jak przy ostatnim razie tylko teraz nie było z nimi Alane. Ilsalriel poczęstowała gościa winem i obie usiadły przy stole.

- Nie będę cię dłużej trzymać w niepewności bo widzę, że ci zależy. - powiedziała z uśmiechem elfia znachorka. - Wynik badania wyszedł pozytywny. Czyli nie ma medycznych przeciwwskazań aby użyć tego eliksiru. Ale mam nadzieję, że pamiętasz o tym, że to nie oznacza 100% skuteczności. Niemniej szanse na sukces powinny być dość spore. - oznajmiła łagodnym i pogodnym głosem okraszając to wesołym uśmiechem jakby przyjemność sprawiało jej przynoszenie dobrych wieści.

- Uuuu lubię dzisiejszy dzień same dobre wiadomości idą w moją stronę. - blondynka ucieszyła się z kolejnej dobrej wiadomości tego dnia. A i tak była w dobrym humorze bo obniżka na kamienicy teraz zapowiedź jednej całkowicie szalonej nocy bez żadnych zasad. Wszystko układało się po jej myśli chociaż musiała jeszcze znaleźć szybko dodatkowe środki na zadatek oraz nakłonić swoje koleżanki w pomocy przy poręczeniu.

- Dziekuje bardzo za pomoc, przypomnisz ile czasu zajmuje przygotowanie eliksiru? Wydaje mi się że mówiłaś coś o dwóch tygodniach. - Blondynka zapytała zbierając jeszcze raz odpowiednie informacje.

- Właściwie to myślę, że wyrobiłabym się w tydzień. Ale to trochę elastyczna sprawa. Po prostu wszystko ma swój rytm jak musi odstać, dojrzeć, przemacerować się i tak dalej. Trochę jak z gotowaniem w kuchni. Ale na oko to mniej więcej tydzień. Jednak jak już będzie gotowy no nie powinien stać zbyt długo. Zasada im prędzej tym lepiej. No i z użyciem to chyba najlepiej jakbyś przyszła z tym do mnie. No ale nie ma pośpiechu. Jak powiesz, że ci potrzebny to mogę go zacząć przygotowywać. Nie musi być dzisiaj czy za tydzień. Może być za miesiąc czy za pół roku. No wtedy jak byś była gotowa. - elfia uzdrowicielka mówiła szybkim i pewnym siebie głosem. Chociaż była przy tym ciepła i łagodna. Chyba nie chciała zestresować pacjentki i sprawić by ta działała pochopnie.

- Dobrze, muszę przemyśleć i jakoś ułożyć w czasie właściwie otworzyliście mi taką możliwość której nigdy nie brałam pod uwagę. Więc teraz moj pierwszy “tradycyjny” raz stał się jakby bardziej ekscytujący. Właściwie nigdy też nie mówiliśmy chyba o cenie, w końcu nawet jeśli po części robisz to z uwagi na znajomość a Alane to zużywasz swoje środki na to. - Pirora potrąciła też temat zapłaty. Upiła łyk wina czekając na odpowiedź.

- Owszem. I to prawda, zgodziłam się ciebie przyjąć bo mnie Alane o to poprosiła. - przyznała czarnowłosa uzdrowicielka zgadzając się, że domysły blondynki są chociaż częściowo słuszne.

- Jednak ja tego typu przypadki traktuję jako misję edukacyjną. Naprawdę jak czasem słyszę czy widzę jakie zabobony u was królują, zwłaszcza na temat tych spraw kobiecych to chce mi się płakać. Więc co mogę to staram się to jakoś naprawić. Kiedyś pomagałam kobiecie która wierzyła, że większe są szanse na zajście w ciąże jak ktoś się jej dobierze do tego tylnego wejścia. No straszne zabobony. - uzdrowicielka pokręciła głową jakby była nauczycielką i rozpaczała nad odpornym na wiedzę materiale jaki trafił jej się do klasy.

- W każdym razie nie wezmę od ciebie za usługę i robociznę. Jedynie za materiały. To będzie 5 monet. A jeśli masz jeszcze jakieś pytania z tym eliksirem albo miałabyś inne dolegliwości albo coś do porozmawiania to mnie odwiedź. - powiedziała z przyjemnym uśmiechem dając znać, że blondynka siedząca po drugiej stronie stołu i teraz i później jest mile widziana.

- Tylko czy w jest to w dobrym tonie jednak obdarować cię prezentem w podzięce za pomoc skoro jesteś kobietą z misją i chcesz tylko zapłaty za materiały. - Pirora uśmiechnęła się i zapytała sprawdzając grunt pod ewentualnie rozwijanie tej znajomości w bardziej przyjazne strony.

- Prezenty zawsze są w dobrym tonie. O ile to nie jest łapówka. Chociaż w tej sytuacji tego chyba nie musimy się obawiać. Po prostu cieszę się, że mogę ci pomóc w potrzebie. No i Alane też zdaje się ciebie lubić. - uzdrowicielka znów się wesoło roześmiała i odezwała się w żartobliwym tonie. Mówiła jakby nie chciała sprawiać rozmówczyni kłopotu z jakimiś próbami odwdzięczenia się skoro jej sprawiało przyjemność pomaganie w potrzebie.

- Nawet nie wiem dlaczego miałabym cię przekupiać do czegokolwiek ale cieszę się że prezenty będa mile widziane. - szlachcianka odpowiedziała również w wesołym tonie - Z Alaną powiedzmy że dosyć szybko się zaprzyjaźniłyśmy choć nadal nie znamy się zbyt dobrze. - dodała i nie zapomniała się uroczo zarumienić by dać podpowiedź na czym polega jej znajomość z Alane.

- Oj tak, opowiadała mi. Bardzo cię polubiła. A to ugryzienie! - uzdrowicielka machnęła dłonią dając znać, że Pirora nie powinna się obawiać o swoje relacje z jej blondwłosą koleżanką. A gdy wspomniała o ugryzieniu trzepnęła się gdzieś w ramie gdzie poprzednio rzeczywiście panna van Dyke zostawiła Złotowłosej pamiątkę na kilka następnych dni.

- No to mi się chwaliła jakby order dostała. Także myślę, idealnie się jej wstrzeliłaś w jej gusta z taką niespodzianką. Myślę, że to kolejny powód dla jakiego cię tak polubiła. - przyznała śmiejąc się wesoło jakby miło wspominała swoją rozmowę z Alane a i podzielała chociaż w części jej poglądy. Lub zwyczajnie potrafiła się cieszyć szczęściem koleżanki.

- Co właściwie przypomina mi że powinnam ją odwiedzić niedługo. - Pirora zaśmiała się już pewniej. - No dobrze ja muszę biec dalej, dzisiejszy dzień jeszcze się nie skończył a ja mam dwie ważne sprawy do załatwienia. Jak już będę miała plany co do eliksiru to pewnie przyjdę osobiście. Do tego czasu życze ci zrowia i pomyślności. - szlachcianka wstała po wypiciu wina i skłoniła się elegancko i ruszyła do drzwi.
 
Obca jest offline