- Gunny. Do multilasera. - rzekł spokojnie Chesterfield opuszczając gogle na oczy. - Ta jest!
Chimera 1111 ryknęła donośnie i ruszyła ze swojego miejsca zajeżdżając drogę mknącemu w ich kierunku zielonemu szturmowi. William wziął mikrofon radiostacji i przyłożył do ust. - Tu Four of Kind. Mamy nieobsadzony ciężki stubber i sześć lasgunów. Zapraszam na pokład. - nadał.
Czekając na odpowiedź ustawił transporter opancerzony frontem do nadciągających wrogów. - Daj im popalić Gunny! Nie szczędź światła na tych zielonych brudasów! |