Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2021, 21:54   #152
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 35 - 2051.03.14; wt; popołudnie

Czas: 2051.03.14; wt; popołudnie
Miejsce: Miami; Liberty City; hotel “2018”; pokój hotelowy
Warunki: pokój hotelowy, jasno, ciepło; na zewnątrz jasno, umiarkowanie, pogodnie, d.si.wiar


Rita i Roxy



Obie kobiety spotkały się ponownie w swoim pokoju w “2018”. Obie się nachodziły od rana to przyjemnie teraz było usiąść i dać odpocząć nogom. No i wymienić się co się której udało załatwić. Wyglądało na to, że ich pobyt w mieście dalekiego południa zbliża się do końca i wymarsz do Zaginionego Miasta może się zacząć nawet i jutro.

Niebieskooka musiała się nachodzić w ciągu dnia ale okazało się, że sztućce i zastawy jakie wyłowiła z wraku jachtu były chodliwym towarem. Jeszcze wczoraj wyglądały jak wyciągnięte z błota skorupy i kawałki złomu ale pracowicie spędzony wieczór na ich czyszczeniu opłacił się. I złodziejce dawnych technologii udało się przywrócić im ich przedwojenny blask. To dzisiaj trochę tu a trochę tam udało jej się wymienić na coś innego. Kawiarnie, restauracje i bary były chętne kupić coś takiego w zamian za alkohol, tytoń i żywność.

Roxy zaś przyniosła wieści od Kimberly. Tropicielce nie przeszkadzało aby wyruszyć już następnego dnia. Dla siebie miała wszystkie niezbędne fanty na taką wyprawa w bagna i dżungle. No ale chciałaby wiedzieć gdzie mają ruszać czyli zobaczyć mapę a najlepiej ją przestudiować. Bo sama z siebie chociaż nazwa celu ich wędrówki nie była jej obca to dotąd traktowała ją jedynie jako jedną z miejskich legend albo co najwyżej trudno sprawdzalną plotkę. No i te 60 gambli zaliczki za pierwsze 3 doby wyprawy.

Miała też nieco “gratów” na wymianę. Uzbierała w swoim garażu niezłą kolekcję różnych karimat, śpiworów, maczet, lin i innych takich, że mogłaby sklep otworzyć. Więc część tego szpeja mogła odsprzedać swoim klientkom. Po powrocie do “2018” blond lekarka mogła próbować szczęścia ze znalezieniem pacjenta. Było jej trochę łatwiej niż za pierwszym razem bo widocznie tamten grubas lub jego synowi rozpowiedzieli o niej znajomym bo jak zapytała o to w “Palmowej” to prawie od razu okazało się, że ktoś potrzebuje medyka. Zabieg okazał się krótki chociaż bolesny dla pacjenta. Tym razem okazał się to zapłakany chłopiec który upadł tak pechowo, że poza rozbitą twarzą wybił sobie bark. Darł się więc niemiłosiernie ale było to bardzo bolesne nawet dla dorosłego. Twarzy wystarczyła woda i trochę nici aby zszyć rozcięcia. No ale bark trzeba było boleśnie nastawić albo dalej miałby boleści przy każdym ruchu. Jeden krótki wrzask a potem płacz. Ale jak palcami sprawdziła to wyglądało jakby wskoczyło wszystko na swoje miejsce. Za ten zabieg dostała trzy słoiki konfitur i płaszcz przeciwdeszczowy z dużym kapturem.

Z tego co Kimberly mówiła Roxy wynikało, że odradzała brać zbyt wiele. Bo każdy kilogram trzeba będzie przenieść na sobie. W tych tropikach i błocie. Polecała zaopatrzyć się w hamaki i tabletki do odkażania wody. Nie brać do gotowania coś więcej niż jedną menażkę czy kociołek w którym będą gotować. Reszta to zbędny balast. Nie głupio jakby miały gumowce co często okazywały się najlepszym obuwiem na nadmiar wody i błota. Albo jeśli są w stanie to darować sobie buty i iść w samych sandałach. Inne i tak przemokną i trzeba je będzie co wieczór suszyć. No i maczety. Dobrze aby każda miała chociaż jedną. Maczetowanie zarośli to mordęga więc zwykle rzadko ktoś wytrzymuje dłużej niż kwadrans. Więc i tak by musiały się zmieniać przy tym zajęciu. Żywności nie uważała za konieczne brać. Na trzy osoby to by musiał być osobny plecak z prowiantem. Albo jakiś muł do dźwigania tego wszystkiego. Jak bez czworonożnego tragarza to odradzała brać nadmiar szamy bo i tak będą łowić ryby, ptaki i zbierać owoce. Kawa i herbata za to były dobre. Byle w szczelnym pojemniku. Były lekkie a jak się zalało wrzątkiem były w sam raz. No chyba, że jej klientki są nie wiadomo jakimi siłaczami i dla nic noszenie góry gambli na własnych plecach to nie problem. To oczywiście Kim się w to nie wtrącała. No i kapelusze. Bo czy słońce czy deszcz to kapelusze były przydatne. Chroniły też przed wszędobylskim robactwem. I jak były gotowe to wystarczyło jutro rano podejść do niej i ona też będzie gotowa. A jak nie to dobrze aby dały znać, odłożyź wyprawę na później też nie stanowiło dla Kim żadnego problemu.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-10-2021 o 18:08. Powód: niebieskooka :P
Pipboy79 jest offline