28 Maius 816.M41, pokład Błysku Cieni
Podjąwszy na swe pokłady wszystkich ocalałych z wyprawy załogantów, Kruczy Pazur i asystujące mu mniejsze Bakki powróciły na pełnym ciągu napędów w bezpieczne wnętrze hangaru fregaty. Stłoczeni w środku pojazdów ludzie przejawiali symptomy głębokiego szoku, ale pomimo złych przeczuć Amelii żaden z nich nie próbował targnać się na własne życie ani zabijać innych uratowanych. Arcymilitantka zdawała sobie sprawę jak dalekie konsekwencje niosły ze sobą tak bliskie kontakty z wynaturzeniami Immaterium. Nienarodzeni nie niszczyli ludzkich istnień wyłącznie poprzez zabijanie siłą swych groteskowych ciał; roztaczali wokół siebie aurę, która była zaprzeczeniem praw materialnego świata tak samo jak ich przybrane na chwilę kształty – i aura ta potrafiła siać przerażające spustoszenie w umysłach śmiertelników.
Arcykapłan Hirosius musiał dysponować taką samą wiedzą; a być może jeszcze głębszą biorąc pod uwagę sekrety przekazywane dostojnikom Kościoła we własnym hermetycznym gronie. De Vries mogła iść w zakład, że były arcydiakon posiadł wielką wiedzę na temat opętań i egzorcyzmów stanowiących główną broń w zwalczaniu istot zza Zasłony. Okazawszy szaleńczą odwagę w obliczu pomiotu Chaosu, po wejściu na kanonierkę arcykapłan zaintonował Litanię NIenawiści i dźwięki odmawianej wspólnie z resztą załogantów modlitwy dźwięczały w uszach pierwszej officer do chwili, kiedy wpompowane do segment lądowiska powietrze pozwoliło jej bezpiecznie opuścić Pazur.
Widziany zza pancernych przesłon najbliższej wieży artyleryjskiej, dryfujący w mroku kosmosu transportowiec stał się pozbawioną szczegółów bryłą martwego metalu, ale wpatrzona weń Amelia wiedziała już jaką skrywał w sobie tajemnicę.
I co odpowiadało za zniknięcie załogi Gwiazdy.
Bez odpowiedzi pozostawało pytanie, czy Aspyce Chorda była świadoma tego samego, czy wiedziała o losie transportowca i czy uznała z sobie jedynie znanych powodów za słuszne zatajenie tej wiedzy przed Coraxami.