Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2021, 18:54   #193
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Czemu... Czemuście mnie skrępowali?

– Wybacz te więzy ale nie wiem kim jesteś i jaki miałeś udział w tej masakrze tutaj więc najpierw odpowiesz mi na wszystkie pytania a potem cię wypuszczę.


Tupik z ulgą przyjął iż nie musiał się uciekać do gróźb czy tortur, a na poczekaniu potrafił wymysleć nie jedną – ot choćby wciśnięcie chłopaka na powrót do dziury i zakopanie jej na amen… Komuś kto spędził tam nie mało czasu i się zaklinował , perspektywa powrotu musiała być przerażająca. Na szczęście chłopak przedstawił całkiem wiarygodną wersje wydarzeń. Niestety ponownie stracił przytomność nim Tupik zdołał dopytać o cokolwiek, jednak to co było już najważniejsze to ustalił.

Podciągnął chłopaka pod ścianę tak by miał w miarę wygodne oparcie i rozwiązał go. „Raz kozie śmierć” – pomyślał wiedząc że nieco ryzykuje ale nie chciał zostawiać związanego chłopaka na pastwę losu. Może Tupik bywał bandziorem który gdy trzeba było nie cofał się przed niczym – niemniej jako halfling wciąż miał okruchy dobroci serca którego nie zdołały pozbawić trudy bandyckiego życia. Potrafił mieć litość – zwłaszcza dla osób które nie były otwarcie jego wrogami. Poszukał możliwie najmniej zakrwawionej kapoty, kubraka czy innego okrycia by przykryć nim młodzieńca i podłożyć mu coś pod głowę. Po czym wrócił do tuneli – tym razem plecak przywiązał sobie do pasa, tak że ten ciągnął się za nim – uprzednio sprawdził jeszcze na ile mobilnie jest w stanie przepychać go do tyłu nogami gdyby musiał się jednak wycofywać – w założeniu o ile plecak był mniejszy od halflinga o tyle nie powinno być problemu.

Do ręki wziął zdobyczny ornamentowany sztylet i lampę. Zastanawiał się czy sztylet jest magiczny … a przez to odruchowo potarł lampę … gdzieś kiedyś słyszał o zaczarowanej lampie z której wyskakuje jednorożec spełniający dziesięć życzeń. Pewnie głupie bab bajanie, ale nie mógł się oprzeć pokusie by nie sprawdzić… Nic nie wyskoczyło, niemniej sztylet wciąż dawał pewną nadzieje specjalnych właściwości – „Może to runy?” – zastanawiał się w duchu. Chwilę później był już w tunelu przesuwając systematycznie lampę do przodu a drugą ręką uzbrojoną w sztylet wyczekiwał potencjalnego ataku… choćby szczurów. Fakt że młodzieniec nie był pogryziony ani poraniony nie dawał jeszcze całkowitej pewności co do bezpiecznego przejścia a kto jak kto ale Tupik wolał wszędzie wietrzyć potencjalnych wrogów niż dać się zaskoczyć…
 
Eliasz jest offline