Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-08-2021, 23:06   #191
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Jeśli nie robicie tego dla pieniędzy. Osobiście wam zapłacę taką postawę trzeba docenić - Karl powiedział to szczerze z namiastką uznania i miał ogromną nadzieję, że nie będzie musiał zabić nowo poznanych ludzi.
- Skoro sprawy się mają tak a nie inaczej - rycerz zwyczajnie się uśmiechnął - Jam jest Karl Von Mutig właśnie stoimy w miejscu które jest moim domem. Choć widziało lepsze czasy... - popatrzył jeszcze raz po zniszczonym zamku jakby nie mógł tej sytuacji odżałować nawet w swojej mrocznej duszy.
-Wybaczcie maskaradę i brak miana na powitaniu ale rzadko spotyka się uczciwych ludzi na trakcie a znacznie częściej zdesperowanych. Nie wiem kto dokonał tych zniszczeń bestia czy ludzie stąd ostrożność smutną koniecznością. Wróciłem dziś z wojny gdzie broniłem Imperium przed potworami i jaki los mnie spotyka? Tym odpłacono mi za wszystko - rozłożył ręce wskazując zniszczony zamek w którym najpewniej stracił wszystkich bliskich. Choć w głębi duszy wiedział, że los i bogowie znacznie więcej mu odebrali. Wszak zmienili go w bestię.

- No ale spotkałem was może to dar w tym mrocznym czasie. Od dawna polujecie na potwory? Co was sprowadziło na tak trudną ścieżkę? - Karl odsłonił nieco o sobie więc i zaczął zadawać pytania towarzyszom. By po usłyszeniu odpowiedzi kontynuować.

-Potwór może być odpowiedzialna za los mojej rodziny. Stąd będę chciał wyciągnąć z tego polowania nie tylko jego truchło ale i jak najwięcej informacji. Będzie mi miło połączyć z wami siły i wasza propozycja mi odpowiada Panno Elken - skinął głową na znak zgody.

- Za Pani zgodą obejdźmy najpierw zamkowe piwnice. Następnie natomiast tunele. Jeśli jakiś potwór ma tu swoje leże w takim miejscu będą ślady jego bytności. Jeśli go tam znajdziemy rozprawimy się z nim jeśli nie urządzimy zasadzkę adekwatną do okoliczności, bo że wróci rzecz pewna. Jak piwnice będą puste przejdziemy stare tunele i sztolnie. Jeśli chcemy mieć element zaskoczenia nasz kot powinien pójść przodem.- uśmiechnął się łobuzersko do człeka o szczurkowatej twarzy.
- To niestety pewne ryzyko panno Elken więc mogę go zastąpić i iść na szpicy. Jestem najlepiej opancerzony i wprawny w boju więc nie będę miał z tym problemu. Ciężka płytowa zbroja zdradzi jednak, że nadchodzimy. Od dzieciaka latałem po zamkowych piwnicach i kopalniach rodziny. Lubiłem się tam chować przed ojcem gdy trzeba było uczyć się czytać czy wykonywać inne mniej przyjemne dziecku zajęcia. Tak więc dość dobrze widzę w ciemnościach od urodzenia tak miałem a młodzieńcze doświadczenia tylko to wyostrzyły. Łba po ciemku nie rozwaliłem ani razu. Kopalni nie znam jak własnych kieszeni, bo i tam nie pracowałem ale wiem gdzie są wszystkie wejścia i wyjścia. No i jak z grubsza prowadzą dalej. - pozostawił kobietę z pierwszym dylematem dowódczym. Sam zwrócił się do dwóch osiłków.

- Rzeknijcie Panowie jakie macie te nieoczywiste talenta bo i mogą być nam potrzebne więc chciałbym wiedzieć. Tych oczywistych się domyślam - uśmiechnął się kącikiem ust. - Ciała jakieś widzieliście po łowach tego potwora? Ślady jego by orzec miarę lub jakiś świadków co przeżyli z nim spotkanie innych niż ci co dali wam dość... ogólny opis. - Von Mustig podpytywał. Każdy szczegół mógł okazać się cenny.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 18-08-2021 o 17:11.
Icarius jest offline  
Stary 19-08-2021, 16:37   #192
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold
Domniemany poganiacz zabrał mu pękaty mieszek, uśmiechając się przebiegle.
- Bogami? - prychnął. - Bogi nic do tego nie mają. Ot po prostu normalna kolej rzeczy, na sprytniejszego od siebie trafiliście i tyle!
Topornik spojrzał na kupca z wyrzutem, wyraźnie nie pojmował, czemu musieli odgrywać ten teatrzyk miast się bronić.
- Ha, widzę, że waszego towarzysza ręka świerzbi, ale widzi chyba, że my tu w znacznej przewadze i też pod bronią! I dobrze widzi! - mężczyzna był tak zadowolony ze swojej przebiegłości, że niemal pękał z dumy i samouwielbienia.

Tego samego nie dało się jednak powiedzieć o jego towarzyszach. To prawda, podnieśli broń i otoczyli ich, ale wielu z nich miało nietęgie miny, jakby nie na takie przygody się pisali. Najbardziej widać to było po skudlonym człeku z lasu, ten trzymał się z tyłu, wyraźnie zniesmaczony. Cóż, nawet jeśli im się to średnio podobało, to nie wydawało się, by mieli mu się sprzeciwić, swoje pewnie też robiła wizja zarobienia niemałej kwoty w złocie.

Odprowadzili ich pod bronią na skraj zarośli.
- No, a teraz zmykajcie w krzaki "mości wielki kupcu" - wydął prześmiewczo wargi. - Może innych naiwnych na te swoje dyrdymały naciągniecie i łacno straty odrobicie! Kto wie, może nawet was będzie w końcu stać, by dać godną cenę za nasz towar, wtedy zapraszamy!
Roześmiał się, a inni to podchwycili, tylko człowiek lasu nadal stał tam z kwaśną miną.

Tupik
Chłopak zasyczał boleśnie, odzyskując w końcu przytomność. Na zewnątrz hulał wiatr, wpadając co jakiś czas ze świstem do wykopanej w ziemi dziury. Zamknięty na zewnątrz pies chyba zmęczył się i w końcu przestał szczekać.

- Wody... - usłyszał niziołek, zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Napoił biedaka i zmoczył mu otartą do krwi twarz. Wszystko szło zgodnie z planem.
- Żyję, panie... - młody próbował się poruszyć, ale ze zdziwieniem stwierdził, że nie jest w stanie. - Czemu... Czemuście mnie skrępowali?
Z trudem i sykiem uniósł głowę, spoglądając na majaczące w słabo oświetlonym tunelu zarysy trupów. - Takom myślał, że tak to się skończyło...

Jego głowa opadła, westchnął pełen żalu i zrezygnowania. A potem opowiedział mu wszystko. O tym jak jego ojca i innych górników najęli jacyś kupcy z Bechafen, jak wywieziono ich tutaj i kazano założyć kopalnię, jak odwiedzający ich każdego dnia ludzie dokładnie wiedzieli, gdzie mają kopać i nie byli zdziwieni, gdy odnaleźli tam stary tunel... Jednak z każdym słowem jego głos stawał się coraz słabszy i bardziej zachrypnięty i mimo że wyraźnie starał się wszystko z siebie wyrzucić, to w końcu zdradziło go jego własne osłabione ciało i znowu stracił przytomność.
 
Tadeus jest offline  
Stary 19-08-2021, 18:54   #193
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Czemu... Czemuście mnie skrępowali?

– Wybacz te więzy ale nie wiem kim jesteś i jaki miałeś udział w tej masakrze tutaj więc najpierw odpowiesz mi na wszystkie pytania a potem cię wypuszczę.


Tupik z ulgą przyjął iż nie musiał się uciekać do gróźb czy tortur, a na poczekaniu potrafił wymysleć nie jedną – ot choćby wciśnięcie chłopaka na powrót do dziury i zakopanie jej na amen… Komuś kto spędził tam nie mało czasu i się zaklinował , perspektywa powrotu musiała być przerażająca. Na szczęście chłopak przedstawił całkiem wiarygodną wersje wydarzeń. Niestety ponownie stracił przytomność nim Tupik zdołał dopytać o cokolwiek, jednak to co było już najważniejsze to ustalił.

Podciągnął chłopaka pod ścianę tak by miał w miarę wygodne oparcie i rozwiązał go. „Raz kozie śmierć” – pomyślał wiedząc że nieco ryzykuje ale nie chciał zostawiać związanego chłopaka na pastwę losu. Może Tupik bywał bandziorem który gdy trzeba było nie cofał się przed niczym – niemniej jako halfling wciąż miał okruchy dobroci serca którego nie zdołały pozbawić trudy bandyckiego życia. Potrafił mieć litość – zwłaszcza dla osób które nie były otwarcie jego wrogami. Poszukał możliwie najmniej zakrwawionej kapoty, kubraka czy innego okrycia by przykryć nim młodzieńca i podłożyć mu coś pod głowę. Po czym wrócił do tuneli – tym razem plecak przywiązał sobie do pasa, tak że ten ciągnął się za nim – uprzednio sprawdził jeszcze na ile mobilnie jest w stanie przepychać go do tyłu nogami gdyby musiał się jednak wycofywać – w założeniu o ile plecak był mniejszy od halflinga o tyle nie powinno być problemu.

Do ręki wziął zdobyczny ornamentowany sztylet i lampę. Zastanawiał się czy sztylet jest magiczny … a przez to odruchowo potarł lampę … gdzieś kiedyś słyszał o zaczarowanej lampie z której wyskakuje jednorożec spełniający dziesięć życzeń. Pewnie głupie bab bajanie, ale nie mógł się oprzeć pokusie by nie sprawdzić… Nic nie wyskoczyło, niemniej sztylet wciąż dawał pewną nadzieje specjalnych właściwości – „Może to runy?” – zastanawiał się w duchu. Chwilę później był już w tunelu przesuwając systematycznie lampę do przodu a drugą ręką uzbrojoną w sztylet wyczekiwał potencjalnego ataku… choćby szczurów. Fakt że młodzieniec nie był pogryziony ani poraniony nie dawał jeszcze całkowitej pewności co do bezpiecznego przejścia a kto jak kto ale Tupik wolał wszędzie wietrzyć potencjalnych wrogów niż dać się zaskoczyć…
 
Eliasz jest offline  
Stary 20-08-2021, 19:28   #194
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Gothard przekonywanie d20(+2 prosty)=11 sukces

Gothard
Wypowiedziane słabnącym głosem, lecz niosące ogień szczerej wiary słowa kapłana wyraźnie trafiły do młodego chłopaka i natchnęły jego serce. Widać było, że ledwo utrzymywał przytomność, jednak wypytywał o wszelkie szczegóły z wielkim entuzjazmem, nim ich obu nie zmogło zmęczenie spowodowane ranami. Nim kapłan odpłynął w senne objęcia Morra zapamiętał jeszcze odpowiedzi na swoje pytania, wioska zwała się Kreisfelden, zaś w Burgenhofie rządził margrabia Schurz, rezydujący w Essen.

Sprawność d20(-1 podwójna rana -2 porażka w leczeniu)= 20 krytyczna porażka


Nie wiadomo kiedy spokojne sny przerodziły się w gorączkowe, przeplatane chwilami pół-świadomości majaki. Obudził się gwałtownie, czując niesamowite osłabienie w całym ciele i zimno rozlewające się po jego twarzy. Widział ciemne, nocne niebo i przemijające pospiesznie wierzchołki targanych wiatrem drzew. Wóz pędził po trakcie wśród strug deszczu.

Kupiec medycyna d20(-5 druga próba +1 zioła)= 16 porażka


Poczuł ukłucie i spróbował unieść głowę, by zobaczyć, co działo się wokół niego na pace. Był jednak tak słaby, iż uchwycił tylko rąbek głowy pochylającego się nad jego tułowiem kupca. Nie miał pewności, ale wyglądało na to, że ten na nowo próbował zając się jego zaognionymi ranami.
-Szybciej na bogi, szybciej, bo z nim coraz gorzej! - uchwycił tylko, nim znowu stracił przytomność.

Z błogiej nieświadomości wybudziły go mocne szarpnięcia, jego zamglone gorączką oczy uchwyciły osmoloną niemal na czarno powałę i dźwigające go szerokie owłosione ramiona. Ostatnim, co zapamiętał, była jasna kobieca twarz pochylająca się nad jego ciałem.

Obudził go powiew zimnego powietrza. Był ranek, przez uchylone okno w izbie poza zimnem wpadały też promienie słabego o tej porze roku słońca. Siedziała w rogu pokoju, sortując jakieś rośliny na pobliskim stole. Odwróciła w jego stronę twarz. W świetle dziennym kapłanka nie wydawała się już tak niezwykła, jednak habit mimo wszystko skrywał całkiem ładną, lekko piegowatą twarz. Zdawała się młoda, może za młoda jak na pełne święcenia Zakonu Shallyi, ale strój wskazywał na to, że takowe odebrała.
- Świetlista Panienka wyprowadziła was z zatracenia - rzekła cicho i uśmiechnęła się ciepło.


Karl
W oczach kobiety dostrzegł zdziwienie. Raczej nie domyślała się, że to on wcześniej mieszkał w tym zniszczonym domostwie, choć naturalnie pasowało to jeszcze lepiej do jej planów.
- Będzie z rok, od poprzedniej zimy. - odpowiedziała na jego pytanie o początki Jastrzębi. Więcej szczegółów nie dodała, co mogło oznaczać albo, że nie było się specjalnie czym chwalić, albo że mimo sukcesów uważała to za smutny obowiązek okupiony bolesnymi stratami, a nie powód do dumy.

Gdy opowiadał o planach zwiadu piwnicy, nie przerywała mu, wysłuchując cierpliwie wszystkich pomysłów.
- Nie wiem, czy rycerski honor pozwala... - rzekła i przez moment wydawało się, że kącik jej ust poszedł lekko w górę - Ale na tę okoliczności moglibyście tę zbroję zdjąć, by nią nie brzęczeć... Rudiger co prawda jest cichszy, ale w jakichkolwiek podziemiach musiałby mieć ze sobą źródło światła, co mogłoby zdradzić naszą pozycję.

Gdy w końcu zainteresował się dwójką osiłków, wstrzymała oddech i popatrzyła na nich pytająco, na co oni z kolei wpatrzyli się w Karla.

Tajny test d20= 1 krytyczny sukces


Minęła chwila albo dwie, w których mina jednego z mężczyzn, tego, który zwał się Udo, przeszła zadziwiającą przemianę, od głupkowatego luzu, po szczere zdziwienie, niepokój aż po strach. Spojrzał na kobietę i ona chyba zrozumiała. Wampir zauważył, jak wszystkie jastrzębie spięły się i powoli zaczęły unosić broń.
- Cała ich rodzina ma coś z głową - wypowiedziała spiętym głosem, nie spuszczając wampira z oczu. - Jedni z nich słyszą dźwięki na wielkie odległości, inni na zawsze zapamiętują wszelkie obrazy, a jeszcze inni dostrzegają rzeczy niewidzialne. Udo zobaczył coś w tobie i jak widzisz, bardzo go to zaniepokoiło.

Karl empatia d20=10 sukces


Wampir nie mógł mieć pewności, ale po minie mężczyzny wydawało mu się, że osiłek może i zobaczył coś, co go zaniepokoiło, ale raczej na pewno nie pojął, co to dokładnie oznaczało.
 
Tadeus jest offline  
Stary 20-08-2021, 23:01   #195
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- To ciekawe. Mam jakiś dar? Ukryty talent magiczny? - odpowiedział jakby był zaciekawiony. - Dobrze Udo wyczuwa coś a jego brat? - chciał jak najwięcej dowiedzieć się o ukrytych darach dwójki mięśniaków. Po odpowiedzi kobiety odpowiedział jej w temacie zbroi.

- Jeśli znajdziemy potwora w leżu szansa na to, że go podejdziemy jest mierna. Zdradzą nas światła jak wspomniałaś Pani lub hałas wywałkowany naszą ilością. Bez światła widział coś będę tylko ja. Sam natomiast bez zbroi mam mniejsze szanse w walce. Niby mógłbym go próbować wywabić lub zaatakować z zaskoczenia. To jednak mało pewne jak dla mnie. Wejdźmy tam jak do niedźwiedziej gawry i się z nim rozprawmy. Jeśli go nie będzie a leże znajdziemy wtedy pułapkę naszykujemy. Może to mało subtelne ale zbroi zdejmować nie zamierzam. - Karl ani myślał pozbywać się ogromnego atutu jaki zapewniała pełna zbroja płytowa w połączeniu z ciężką stalową tarczą. Jak każdy rycerz był zwolennikiem bezpośredniego starcia.
 
Icarius jest offline  
Stary 21-08-2021, 07:11   #196
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Czy to miał być koniec? Tłukło się po rozgorączkowanej głowie pytanie. Gdzieś na błotnistym trakcie pośrodku niczego? Dobry kupiec robił, co mógł, ale rany to wola bogów, a czymże jest wysiłek ludzki wobec nich?

Gothard próbował się modlić, ale myśli ginęły w niemym jęku pokrwawionego ciała. Czyżby jednak gor odniósł zwycięstwo? Przypomniał sobie jego wykrzywioną w parodii uśmiechu gębę, gdy udał mu się cios. Zapadł w mrok.

Okopcona powała… legendy o życiu pośmiertnym nic nie mówiły o okopconej powale, chociaż wcześniej chyba widział anioła. Żył. Żył, bo bolało jak cholera, gdy tylko się poruszył. Łapczywie chwycił świeże powietrze. Jego ciało nie chciało umierać, a serce… serce miało swą powinność wobec Sigmara do wypełnienia.

-Stokrotne dzięki niech będą Shallyi i Sigmarowi! I wielkie podziękowania dla wykonawczyni ich woli – zwrócił się do kapłanki ze słabym uśmiechem. –Żyję… a co ze zbrojnymi? Co z kupcem? – zaniepokoił się nagle.
 
Reinhard jest offline  
Stary 22-08-2021, 11:39   #197
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Tupik
Zdobyczny wąski sztylet, póki co nie objawiał żadnych szczególnych właściwości. Jeśli takowe posiadał, to miało to chyba nadal pozostać tajemnicą.

Tymczasem niziołek kontynuował podróż w głąb mrocznych trzewi ziemi. Jeden ruch za drugim, zdawał się być coraz bliżej źródła wentylowanych przez szczelinę podmuchów. W końcu wyłonił się w czymś, co wyglądało jak zwieńczenie przerwanego wcześniej i przesuniętego tunelu. Światło latarni omiotło wizerunki brodatych głów widniejących na masywnych metalowych wrotach. Odrzwia wyglądały na bardzo solidne i wyraźnie zaprojektowane były tak, by zabezpieczyć to, co miało znajdować się za nimi.

Tupik percepcja d20=18 porażka.


Zauważył też dwie inne rzeczy. Wąskie szczeliny w suficie tunelu, z którym miarowo, za sprawą jakichś niewyjaśnionych prawideł, wylatywało świeże powietrze, jak również coś, co wyglądało na wyjątkowo korzystny zbieg okoliczności. Wydawało się, że następujące przez stu- a być może i tysiąclecia ruchy podziemnych warstw skał spowodowały znaczne osłabienie ściany znajdującej się przy wrotach. Budulec był tam pokruszony i przesunięty, widoczne w nim były prześwity. Wyglądał jakby mógł zawalić się do końca przy użyciu odpowiedniej siły, albo dłuższych pracach przy zastosowaniu odpowiedniego narzędzia. Oczywiście w samych odrzwiach tkwił też masywny zamek, jednak odpowiedniego klucza, który by do niego pasował, nigdzie nie było widać, a ten raczej rzucałby się w oczy, bo otwór na niego był naprawdę spory.


Karl
Wyraźnie zaskoczył ich spokój i nonszalancja, z jaką wampir przedstawił swoje wytłumaczenie dla odkrytej zagadki. Popatrzyli po sobie niepewnie.
- Udo, jak jest, to może być to, o czym on mówi? - spytała osiłka kobieta. Wielkolud zerknął jeszcze raz, choć wyraźnie niechętnie, jakby używanie jego daru przed dłuższy czas sprawiało mu ból. W końcu wzruszył ramionami, bardzo powoli.
- Abo ja wiem... - mruknął niskim, zmieszanym głosem.
- Może... - tym razem zabrał głos ten, którego poznał jako Rudigera. - Może, to co on gadał, te boje z Mrokiem na Północy, może to jakoś pozostawiło na nim ślad?
Kobieta rozważyła to co usłyszała i widać było, że podjęła jakąś decyzję.
- Dobrze... - opuściła broń i jej śladem poszli pozostali. - Panie von Mutig, nie możecie nam tego mieć za złe. Rodzina Braci wiele ścierpiała od tych, którzy parają się magią i chcieli odkryć sekrety ich szczególnej linii krwi. Wolą być ostrożni na zapas. Z tego też powodu, wybaczcie, ale póki co nie podzielimy się dodatkowymi informacjami na ich temat.

Schowała miecz w pochwie i spojrzała w stronę mrocznych zakamarków wypalonej konstrukcji zamku.
- Ale w dalszym ciągu możemy sobie pomóc. Wasze argumenty wydają się słuszne, pójdziemy wszyscy, z pochodniami i gotowi do odparcia ataku.

Wampir spojrzał na tę część kasztelu, która pozostała z grubsza w jednym kawałku, przebijając swoim nienaturalnym wzrokiem mroki nocy. Spora część konstrukcji się zawaliła, ale nadal powinno tam być około dziesięciu pomieszczeń i dwie wieże, w których coś mogło się kryć. Do tego piwnice ciągnące się pod całym zamkiem... Wystarczająco potencjalnych siedlisk dla gnieżdżącego się tam zła.

Po chwili Jastrzębie były już gotowe.
- Bestia wydaje się być bardzo silna. Porwaną przez nią krowę znaleziono ogryzioną niemal do kości, dobre pół kilometra od zagrody. I nie było tam śladów wleczenia. W innym przypadku chłopa, który najwyraźniej starał się jej przeszkodzić, znaleziono przyszpilonego jego własnymi widłami do ściany, dobre dwa metry nad ziemią. - spojrzała po swoich towarzyszach, którym przypomnienie tych faktów najwyraźniej nie bardzo dodało animuszu. - Ale nie widzieliśmy nic z tego na własne oczy, a wiecie, jak to bywa z podaniami chłopów... - dodała, tłumacząc to wampirowi i zarazem uspokajając swoich ludzi.

Pierwsi ruszyli Karl i Rudiger. Ostrożni i czujni zaglądali w zagruzowane, wypalone doszczętnie wnętrza. Temperatura żywiołu szalejącego w środku musiała być naprawdę znaczna, w wielu miejscach po pozostałych resztkach zupełnie nie dało się rozpoznać ich pierwotnego przeznaczenia. Znaczna część zakątków była też ciężko osiągalna przez zawaliska z pokruszonych murów i sufitów, co nie znaczyło jednak, że nic nie mogło się tam kryć, wszak jeśli bestia była naprawdę tak silna jak mówiono, bez problemu mogła przesuwać gruz, by zabezpieczyć swoje legowisko.

Dzięki znajomości zamku Karla bez problemu jednak trafiali tam, gdzie chcieli, posługując się resztkami zapasowych klatek schodowych i korytarzy dla służby przecinających cały budynek. Przez to, że te były węższe od reprezentacyjnych szerokich przejść, najwyraźniej lepiej zniosły osłabienie całej konstrukcji. Gdzieniegdzie napotykali też na resztki osmolonych szkieletów, jednak Karl nie był w stanie ustalić, do kogo mogły należeć. Wydawało się jednak, że niektóre miały wyszczerbione niektóre kości.

Laura medycyna d20(-1 warunki) = 13 porażka


Nikt z ich drużyny nie był jednak w stanie stwierdzić, czy ubytki w kościach pochodzić mogły od skrajnej temperatury, obrażeń odniesionych wskutek zapadających się ścian, czy może od walki.

Znaleźli też zejście do piwnic, ale to było mocno przysypane. Potrzebowaliby pewnie dobrej godziny robót, by je wystarczająco oczyścić.

Karl percepcja d20(+2 widzi w ciemności)= 1 krytyczny sukces

Średnia percepcja grupy d20= 7 porażka


W tamtym miejscu wampir zobaczył coś, co chyba innym umknęło. Na początku miał wątpliwości, ale im uważniej studiował ślady na pobliskich ścianach, tym jaśniejszym stawało się, że ogień, który strawił zamek, buchnął z ogromną siłą właśnie z piwnic. Niestety nie był szkolony w naukach ścisłych, toteż nie był w stanie ocenić, na ile mogło to być naturalne zjawisko w zamczysku o takiej budowie.

Gdy dotarli do resztek sypialni ojca Karla, idący za nimi Udo nagle wydał z siebie trudny do opisania mrukliwy dźwięk.
- Tu coś jakby... - wycedził, marszcząc, boleśnie czoło. - Ale słabe... Nie wiem... Nie wiem co...
Cóż, ciężko było powiedzieć. Z regałów stojących tam zazwyczaj pod ścianami niewiele zostało, samo niegdyś masywne łoże było jedynie ledwo rozpoznawalną stertą węgli. Pożogę przetrwało tylko kilka mocno nadtopionych metalowych przedmiotów, w tym osmolony rodowy pierścień znaleziony gdzieś w pobliżu resztek, które chyba były wcześniej sekretarzykiem. Po jakichkolwiek zwłokach nie było śladu.
- Przykro mi... - usłyszał za sobą głos Laury, która najwyraźniej zrozumiała czym było to miejsce.


Gothard
Kapłanka odłożyła swoją pracę i usiadła na krześle stojącym nieopodal jego łóżka. Dotknęła jego twarzy. Miała zimne, smukłe dłonie, którymi w zdecydowany sposób, lekkim szarpnięciem, skierowała jego twarz prosto w stronę okna, tak by padały na nią bezpośrednio jego promienie. Spojrzała uważnie na jego gałki oczne, po czym chwyciła jego dłonie i zaczęła ściskać nadgarstki, mrucząc coś do siebie. W końcu zakończyła cały ten dziwny teatrzyk uśmiechem.
- Zaprawdę radosny to dzień i wielka łaska Shallyi, me skromne umiejętności na nic by się nie zdały, gdyby nie jej błogosławieństwo! - orzekła z prawdziwie bogobojną werwą.

Gothard empatia d20(-2 wciąż oszłomiony)= 14 porażka


W wyrazie jej twarzy było coś, czego nie mógł rozgryźć, tak jakby nie była pewna, ile może mu powiedzieć, ale w końcu ostrożnie zaczęła:
- Leżeliście tu cztery dni. - wytłumaczyła spokojnie, sondując jego reakcję - Wasi towarzysze musieli jechać dalej. Został przy was tylko jeden, jeśli dobrze pamiętam, zwie się Niels, obecnie robi sprawunki na mieście, musi was bardzo cenić, nie odstępował was o krok, gdyście walczyli ze śmiercią.
Dojrzała, że z powracającą świadomością, kapłan rozglądał się z coraz większym zainteresowaniem po wnętrzu i widokach za oknem.
- Jesteście w Burgenhof, wieźli was dzień i noc, w czasie okropnej ulewy, z tego, co wiem, pokłócili się nawet ze strażą przy bramach, która nie chciała ich wpuścić po zmroku.
Przyjrzała mu się uważnie.
- Zaprawdę, zdajecie się mieć wyjątkowy dar do zjednywania sobie ludzi...
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 22-08-2021 o 11:49.
Tadeus jest offline  
Stary 22-08-2021, 17:40   #198
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik zatarł łapki z ekscytacji , niemniej nie pozwolił sobie na luksus bycia nieuważnym czy nieostrożnym. Najpierw dokładnie rozejrzał się po całym pomieszczeniu szukając dodatkowych dziurek , nacięć , przejść tajemnych, potencjalnych pułapek – które mogły się uruchomić przy nieodpowiednim otwarciu drzwi. Musiał wiedzieć co i gdzie zablokować lub gdzie nie stać by nie oberwać – naturalnie jego uwagę przyciągała ściana z jednej i drugiej strony obok drzwi jak i podłoga, ale nie tylko. Nie chciał być złapany w sito metalowych ostrzy wyskakujących z otworów których nie zauważył… Oczywiście niektóre mogły się ujawnić dopiero po uruchomieniu pułapki, ale już samo opukanie pomieszczenia – zwłaszcza podłogi , mogło go zabezpieczyć przed niektórymi chociaż pułapkami. Skoro był w starożytnej twierdzy lub grobowcu krasnoludzkim musiał się liczyć z pułapkami. Na szczęście był wysokiej klasy złodziejem – a przynajmniej lubił tak o sobie myśleć, zwłaszcza że był dość niski wzrostem.

- Popatrzmy – zamruczał pod nosem dokładnie studiując rzeźby na metalowych wrotach, mogły mu powiedzieć sporo informacji czy to o okresie grobowca…twierdzy … czy co to to było – no właśnie mogło mu powiedzieć o charakterze konstrukcji , jej przeznaczeniu , a mogło nie powiedzieć mu nic – ale i tak przyjemnością było samo badanie podziemi – więc nie skracał sobie przyjemności. Wyglądało na to że może albo próbować otworzyć zamek we wrotach – co wcale nie wyglądało na prostą robotę albo przekuć się bokiem – choćby z użyciem jednego z kilofów – co prawda musiałby się po niego wrócić … ale cóż , zaczął od zamka mając nadzieje że nie będzie musiał się kłopotać z powrotem przez tunel i mozolną pracą z użyciem kilofa – zwłaszcza że dalsze rąbanie w skały groziło potencjalnym obsuwem ziemi…
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 22-08-2021 o 20:48.
Eliasz jest offline  
Stary 22-08-2021, 19:41   #199
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Dobrze... - opuściła broń i jej śladem poszli pozostali. - Panie von Mutig, nie możecie nam tego mieć za złe. Rodzina Braci wiele ścierpiała od tych, którzy parają się magią i chcieli odkryć sekrety ich szczególnej linii krwi. Wolą być ostrożni na zapas. Z tego też powodu, wybaczcie, ale póki co nie podzielimy się dodatkowymi informacjami na ich temat.

- To w pełni zrozumiałe. Niestety każdy nawet prawy człowiek musi w tych czasach być ostrożny. Być innym nie oznacza być złym. Tak samo nie oznacza to zgody na bycie obiektem doświadczalnym. Niestety dla ludzi zrozumienie tak prawd to największa tajemnica. Każda wymówka do usprawiedliwienie własnych niegodziwości jest dobra. Zwłaszcza dla - głośnemu tfu towarzyszyło splunięcie pod nogi - czarodziejów. Dziękuję zresztą za te prawdy które przede mną odsłoniliście. - Karl wiedział, że to co powiedziały mu "Jastrzębie" to już i tak było dużo. Jak na wiedzę przekazywaną nieznajomemu nawet chwilowemu towarzyszowi i rycerzowi.

***

Następnie zbadali zejście do piwnic. Tu zauważył nowe tropy ale nim podzielił się nimi z pozostałymi obejrzeli inne pomieszczenia w tym sypialnię jego ojca.

- Przykro mi... - Karl usłyszał za sobą głos Laury, która najwyraźniej zrozumiała czym było to miejsce.

Wpatrywał się w tym czasie w rodowy i osmolony sygnet. Który zabrał i była to jedyna rzecz która go zainteresowała wśród wszystkich zniszczonych przedmiotów.

- Mi też niestety taki nasz kruchy los w czasach w jakich przyszło nam żyć. - odpowiedział Laurze. - Będę próbował dowiedzieć się co tu się stało. - dodał po chwili co powinno wydawać się oczywiste. - Tam przy zawalonej piwnicy czeka nas przynajmniej godzina roboty. Zauważyłem coś co powinniśmy wszyscy wiedzieć pokaże wam. - wrócił z grupą do śladów ognia na ścianach.

- Spójrzcie - wskazał na ślady płomieni. - ślady ognia są tu mocniejsze, ściany bardziej osmolone. Tak jakby ten ogień z ogromną siłą uderzył właśnie z piwnic. Nie znam się na naukach ścisłych bo po prawdzie w głowie była mi tylko wojaczka i pokonywanie "zła" jakiej by postaci nie przybrało. Młody jestem zawsze uważałem, że mam czas nim po ojcu obowiązki przyjdzie przejąć. W każdym razie nie wiem czy to naturalne zjawisko czy nie. Sądząc jednak po reakcji Udo na górze może mamy też do czynienia z jakimiś czarami czy mocami nadnaturalnymi potwora - wzruszył ramionami nie mając tu żadnych pewnych wniosków a jedynie spostrzeżenia - Potwór jeśli tu jest to tylko w piwnicy. A jeśli nie to w sztolniach ale to już poza zamkiem. Odkopmy to miejsce żeby sprawdzić do końca teren zamku. Może poznam przy okazji przyczynę tego nieszczęścia i czy ona łączy się z bestię. Potem pójdziemy dalej. - zasugerował Pannie Elken Karl. Następnie wyczekał jej reakcji i decyzji.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 22-08-2021 o 23:26.
Icarius jest offline  
Stary 23-08-2021, 10:36   #200
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Usiadł na łóżku, powoli. Krew zatętniła jak głupia, w głowie zawirowało. Teraz ośmiolatek z patykiem by go pokonał…

-Chciałbym ja Shallyi i tobie, Matko – użył oficjalnego tytułu – jak najpiękniej podziękować, ale by to wykonać, musiałbym być bardem wdzięcznie słowa układającym, a nie prostym żołnierzem Sigmara.

-Pan Volbrau i jego zbrojni od oczywistej śmierci mnie ratowali, a teraz ja nawet im podzięki nie mogę złożyć…. Tylko Nielsowi – wzruszył się – mówicie, na krok nie odstępował?

Otarł twarz, na której jakaś wilgoć się znalazła.

-Burgenhof…. Sam nie pójdę, ale list muszę do kasztelana napisać. Wioskę po drodze żeśmy odwiedzili, gdzie rykowce siła złego napsowali. Może im pomoc puszczą… Macie, Matko, coś do pisania? Jakie tutaj kasztelan nosi miano?
 
Reinhard jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172