Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2021, 17:03   #28
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Zgarnąwszy po drodze Tayrę i Zevrana, ekipa udała się z powrotem do świątyni. Pewna młoda para zatrzymała ich przez chwilę, mając sprawę do kapłanki, ale Louise dyplomatycznie umówiła ich za kwadrans, nie chcąc zatrzymywać się między ludźmi z taczką wiozącą zwłoki.
Dość szybko prawdziwy i fałszywy Edmund trafili do krypty, gdzie w chłodzie, mimo obecności kilku innych zwłok ani trochę nie pachniało tak źle jak w tamtej piwnicy. Dokładnie licząc, było tam siedem okrytych czarny tkaniną i czekających na pogrzeb zwłok. I dołączyły do nich dwa kolejne...
- Dziękuję za pomoc. Dobrze, że mamy wszystkie ciała - powiedziała uprzejmie Louise...
Tanyr pamiętał jednak jak walczyli w rezydencji Edmunda i jak po tamtej walce pakowali ciała na wóz. Było tam ciało fałszywego Edmunda, nekromantki w czarnej sukience, rycerza z blizną na twarzy, jednego ninja i sześcioro zombie, z czego jednym był prawdziwy Edmund. Jednego ciała więc nadal brakowało!!
-Na pewno są już wszystkie ciała? Nie chciałbym, żeby się okazało, że jakiś ożywieniec się między nimi krył, albo ktoś pożyczył sobie twarz denata. - Rzucił August.
- Jednego brakuje - stwierdził Tanyr. - Oprócz tych dwóch, powinno być osiem.
Podszedł do pierwszego z brzegu ciała i odsunął nieco czarną tkaninę by sprawdzić, czyje ciało tu leży. Był to rycerz z blizną z którym głównie walczył Sher.
- Hmm, ciekawe, sporo znikających trupów ostatnio. -Rzucił August szarpiąc się za brodę.
Louise i Zevran, zupełnie od siebie niezależnie, szybko przeliczyli ciała.
- Dziewięć z tymi dwoma. Dziewięć, zgadza się - odpowiedziała w międzyczasie kapłanka. - Chyba nie liczycie Hellen? - spytała od razu.
- Jakiej Hellen? - spytała z kolei Tayra.
- Hellen mor Night, którą wskrzesiłam wczoraj - odpowiedziała beztrosko Louise.
Raczej wszyscy zgromadzeni w krypcie wiedzieli, że “mor” jest tytułem szlacheckim na Pustkowiach Mroku - tytułem szlacheckim u nekromantów.

- Czyli mamy spisek nekromantów, oparty na magii ichniej oraz jakiejś obcej. Zamieszaną szlachciankę z nekromantów wskrzeszamy. Ech… no dobrze. Czy ktokolwiek ją śledził, albo czy wiemy, gdzie się znajduje, lub czy to naprawdę ona? - Zapytał krasnolud, łapiąc się pod boki i zastanawiając się, co zrobić z tym fantem. Wiedział tylko z opowieści jak Hellen była zamieszana w całą sprawę.
- No to mamy nauczkę... Każdego wroga należy pozbawiać głowy i od razu zamieniać w popiół - powiedział Tanyr. - Omal nas nie pozabijała... A to pech, że znowu żyje.
- Ojej, aż tak zła? - wyrwało się Enoli i z lekkim niepokojem spojrzała na czarodzieja.
- Można? - spytał krótko Zevran, z wyraźną chęcią sprawdzenia które zwłoki pozostały w krypcie, aby odpowiedzieć na przynajmniej jedno z pytań Augusta.
- Proszę - odpowiedziała szybko Louise, lekko zmieszana reakcją zebranych osób. - Sądziłam, że ona była z wami. Poległa, ale walcząc po naszej stronie - dodała od razu, co brzmiało naprawdę szczerze. Brak owej Hellen w szeregach zapewne nie budził podejrzeń kapłanki, skoro z uwagi na podział na trzy grupy, skład w Matador był niepełny.
- Raczej nikt jej nie śledzi, ale to ona była w tamtej piwnicy. Teraz poznaję, że to jej pasek - powiedziała Tayra, pokazując pasek z naniesionym na niego zaklęciem śledzenia i podsłuchiwania.
- Są wszyscy poza nekromantką - potwierdził ostatecznie Zevran, po sprawdzeniu zwłok. - Ale z tego co wiem, wskrzeszenie to nie taka prosta sprawa. Potrzeba wstawiennictwa kogoś z żywych i dużej sumy pieniędzy. Chyba nie wskrzeszono jej bez tego? - zauważył, spoglądając na kapłankę.
- Oczywiście, dostałam list z prośbą i odpowiednią kwotę w złocie - odpowiedziała Louise.
- Od kogo? - spytała od razu Tayra.
- Anonimowo - odparła szczerze kapłanka.
- Szlag by to... - Tanyr skrzywił się. - Czy masz jeszcze ten list?
- Znamy przynajmniej jedną twarz w takim razie. - Rzucił August starając się rozmasować kark.
- I wiemy co potrafi - dodała Tayra.
- Oczywiście mam list, w dokumentacji, w gabinecie - odpowiedziała śmiało Louise. - Przyniosę od razu - dodała zaraz potem i ruszyła do wyjścia z krypty.

- No to się porobiło. Ale przynajmniej wiemy skąd wielki pająk i ta iluzja szkieletu - powiedział Zevran, gdy byli już we własnym gronie.
- Właśnie o tym mówiliśmy - powiedziała Tayra, mając na myśli siebie i Piwnego Rycerza, - że gdyby mieszkaniec zszedł do piwnicy, to wystraszony zaraz by przybiegł tu do świątyni i znaleźliby ciała bez nas - czarodziejka podzieliła się wnioskami do jakich doszli.
- Ale to nie wyjaśnia dlaczego pozbyła się paska - dodał Zevran.
-Nie ubrała się przypadkiem w coś podobnego do jednego z trupów po zmianie twarzy maską? Lub dowiedziała się, że dzięki niemu jest śledzona w jakiś sposób. Ktoś na pewno wiedział o jej śmierci i tym, że jej ciało trafiło do świątyni. Wystarczająco zasobny dodajmy. - August wziął końcówkę jednego z warkoczyków między zęby i podgryzał ją w zamyśleniu.
- Może dowiemy się czegoś o nadawcy listu - powiedział Tanyr. - Może jakieś zaklęcia pozwolą nam go zidentyfikować.
- Zaklęcia grafologiczne, pozwalające zidentyfikować autora - powiedziała w zamyśleniu Tayra, bardziej jednak do siebie samej niż do kogoś innego.
- To zostawimy wam, znawcom magii - zaczął Zevran. - August ma zupełną rację. Naprawdę mało kto wiedział o śmierci tej kobiety i lokalizacji ciała, a jeszcze mniej o pasku. Powinniśmy pójść też tym tropem - Piwny Rycerz ochoczo poparł kapłana. - Myślę, że warto zacząć od odwiedzin u naszej pokojówki i golema - zaproponował.
- Też, ale poczekajmy na list, może się nie rozpłynął w powietrzu. - Rzucił August. Plotki i wycieki informacji były nieuchronne, ale zawsze lepiej było wiedzieć komu jakie informacje filtrować.
Tanyr nie znał się na zaklęciach grafologicznych, ale był przekonany, że dzięki nim zdołają zidentyfikować nadawcę listu.
- Sprawdzimy list, a potem odwiedzimy parę osób - poparł Augusta.
- List! No właśnie! - Zaczęła z entuzjazmem Tayra, ale przerwała w pół zdania.

Zanim dokończyła wypowiedź rozległ się odgłos otwieranych drzwi i Louise weszła do krypty. Od razu podeszła do czarodzieja, aby wręczyć mu omawiany list i pustą sakiewkę z zielonej tkaniny.
- Proszę, list i koperta w której przyszedł, oraz sakiewka. Czy mogę w czymś jeszcze pomóc? - spytała kapłanka.
- Powiedziałaś anonimowo, ale ktoś go przyniósł i odebrał - zauważył Zevran.
- Był w naszej skrzynce na pocztę - wyjaśniła Louise.
Tanyr szybko zauważył, że koperta nie posiada żadnej pieczęci ani stempla poczty, co oznaczało, że ktoś osobiście przyniósł go do świątyni.
- Jak często zdarza się, by takie dotacje i prośby były anonimowe? - Zapytał zaciekawiony August.
- Bardzo rzadko. Nie spotkałam się z takim przypadkiem. Samo wskrzeszanie zdarza się najwyżej raz w miesiącu, więc tak anonimowo to wręcz ewenement - odpowiedziała kapłanka. - Ale dotacja za taką usługę jest normą - dodała od razu.
- No cóż. Dobrze, dziękujemy pani - powiedziała Tayra i po chwili wiadomo było, że kapłanka mogła ich zostawić i wrócić do swoich obowiązków.

Po jej wyjściu, Tanyr otworzył kopertę i rozwinął list, zapoznając się z jego treścią.
Do najwyższej kapłanki Świątyni Amiry w Matador.
Szanowna Louise, piszę do Ciebie z prośbą o wskrzeszenie panny Hellen mor Night, której ciało dotarło dziś do świątyni. Parę godzin wcześniej miał miejsce nieudany zamach na jedną z koronowanych głów i Hellen nieszczęśliwie padła w walce. Jej przedwczesna śmierć jest tragedią, którą trzeba naprawić. Dodatkowo, zagrożenie nie zostało zażegnane, a Hellen bardzo nam pomoże w śledztwie w tej sprawie.
Załączam odpowiednią kwotę.
Z wyrazami szacunku, wyznawca Amiry.
- To teraz trzeba tylko znaleźć kogoś, kto potrafiłby wyśledzić autora listu i właściciela sakiewki - powiedział mag. - Nigdy nie zajmowałem się tego typu zaklęciami.
- Sądzę, że mamy takie możliwości na zamku. Chyba że wolisz gildię magów? - powiedział Zevran, spoglądając na czarodzieja.
- Lepiej na zamku. I tak powinniśmy tam pójść, ostrzec Księżną i wypytać o przeciek informacji - powiedziała Tayra. - A co do listu. Uświadomiłam sobie, że w tamtym liście do fałszywego Edmunda była mowa o ekspercie z alchemii. Sądzę, że dwoje ninja i ta Hellen byli specjalnie wyznaczeni aby przejąć rolę Księżnej, Volume i Eryka - podzieliła się przemyśleniami.
-Może, albo ktoś chce, żebyśmy tak myśleli, ale powinna wiedzieć, co się dzieje. W końcu czegoś się przynajmniej dowiedzieliśmy. Za to list,... Został napisany tak, żeby nie było mowy o tym, po czyjej stronie padła Hellen i jakie zagrożenie jeszcze nie minęło. Zamachu, czy tego, że się nie powiedzie. Chyba pora ruszać. - Krasnolud wypluł z siebie myśli niczym katarynka.
- Im szybciej tam będziemy, tym lepiej - stwierdził Tanyr, ruszając w stronę drzwi.

Drużyna opuściła świątynię i ruszyła w stronę zamku. Zevran jednak dość szybko przypomniał, że był umówiony w swojej karczmie i ma dużą szansą na zwerbowanie dodatkowych osób. Kwestia była jasna, więc po ustaleniu gdzie się spotkają mężczyzna odłączył się od ekipy. Cała reszta, zgodnie z postanowieniami, udała się na zamek.
 
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem