Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2021, 20:30   #647
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 7 listopada 2021, 14:32

Prawnik i drugi z agentów, czarnoskóry mężczyzna nazywający się Ralph Alright, wymienili między sobą wieloznaczne spojrzenia. Obaj mieli ewidentnie syntetyczne oczy, a mimo to obserwujący obu z miną zawodowego pokerzysty Vadim dałby głowę, że coś zaiskrzyło w ich mechanicznym wzroku.

- Zakładaliśmy również taki wariant - powiedział przedstawiciel Departamentu Sprawiedliwości wkładając tablet pod pachę i unosząc przed sobą palec pustej dłoni gestem nauczyciela strofującego dzieci - Niechęć do współpracy, oparta na poczuciu fałszywej pewności siebie postawa roszczeniowa, nieadekwatne do powagi sprawy oczekiwania. Jesteśmy na to przygotowani, chociaż robimy to z prawdziwą niechęcią.

Pierwszy z agentów zawrócił w stronę drzwi pokoju i otworzył je przywołując do środka kogoś, kto czekał za progiem. Gość wszedł do środka sali, a agent Clyde zamknął natychmiast drzwi i oparł się o nie plecami w pozycji, dzięki której poła jego kurtki przesunęła się w bok odsłaniając ciemny kształt wiszącego pod pachą Vipera.

Czterej pacjenci nie zwrócili najmniejszej uwagi na broń schowaną pod wierzchnim odzieniem federalnego agenta. Wszystkimi zawładnęły w tej samej chwili te same silne emocje, aczkolwiek w każdym z czterech przypadków przejawiane na inny sposób.

Abi wyprostował się na swoim łóżku miętoląc rękami prześcieradło i tarmosząc je z całej siły przy wtórze mamrotanych pod nosem ochronnych zaklęć voodoo i trzasku prutej tkaniny. Sid zaczął się miotać konwulsyjne próbując zerwać przytrzymujące go w miejscu pasy, ograniczające jego możliwości poruszania się ze względu na pokrywające oparzenia ciała opatrunki.

Vadim cofnął się na swoim wózku pod parapet okna, uderzył w nią oparciem i w szaleńczej desperacji nadal kręcił kołami jakby miał nadzieję, że jakimś niewiarygodnym zrządzeniem losu przebije się na zewnątrz sali.

Arthur zaś usiadł na łóżku niczym inkarnacja egipskiej mumii i wydał z siebie przeraźliwe wycie, stanowiące kombinację dźwięku deptanego kota oraz alarmowej syreny, a mimo to nienaturalnie zrozumiałe dla jego kompanów.

- Pazur! - wrzasnął Lee zmuszając pod wpływem niemal zabójczego stresu do współpracy równie co on zmasakrowany stelaż stomatologiczny - Cezar Pazur!

Borg obrzucił całą czwórkę absolutnie wypranym ze śladu człowieczeństwa wzrokiem, po czym wystudiowanym gestem otrzepał z niewidocznego pyłku rękaw swojego drogiego garnituru.
 
Ketharian jest offline