W chwili, gdy brzdęk stali zataczał już swoje śmiercionośne koło, Lilawander kończył wymawianie ostatnich słów zaklęcia. Mierzył do najbliższego stojącego jeszcze na nogach przeciwnika. - "Rezon, tagwin ARmer wiitaame". Znowu uczucie wibrującej energii przepłynęło przez jego ciało, skupiając się na dłoniach i magazynując ostatecznie w malutkiej strzałce.
Jednocześnie myślami blisko był Agrama, "Wznieś się mój sokole zobacz czy nie nadciągają strażnicy, ostrzeż mnie jak tylko ich zauważysz"
Walka zbliżała się do końca a elf nie chciał być oskarżony o zamordowanie szlachciców. Obrona własna czy nie, Lilawander dobrze wiedział, że prawo zawsze stoi po stronie ludzi a zwłaszcza tych szlachetnie urodzonych.
Ostatnio edytowane przez Eliasz : 31-08-2007 o 13:32.
|