Mikel uważnie słuchał relacji druida. Nie podobało mu się już samo umiejscowienie obozu, a dodatkowe wieżyczki strażnicze jeszcze bardziej pogarszały sprawę. Zastanawiała go jeszcze jedna rzecz.
-Nie wiem czemu powiesili klatki nad przepaścią, ale zgadzam się z Rufusem. Warto byłoby dopaść jakiś patrol, najlepiej niedługo po jego wyruszeniu, zdobyć trochę informacji i szybko uderzyć na obóz, zanim dowódca zorientuje się, że coś nie tak z jego podwładnymi. - zaczął głośno myśleć - Można też poczekać na odejście jakiegoś patrolu i od razu uderzyć na obóz, później z powracającymi Kłami byłoby łatwiej walczyć z przewagą obwarowań.
Tak naprawdę Mikel nie miał pojęcia, co powinni zrobić. Przydałoby się więcej informacji, ale nie był przekonany, czy mają czas, żeby bawić się w podchody. Im dłużej kręcili się po okolicy, tym bardziej rosło ryzyko wykrycia.