Tristan poprawił paski uprzęży swoich tobołków i ruszył powoli przed siebie. Szedł krokiem niespiesznym, ale równym. Przed nimi długa droga, a forsowny marsz nikomu nigdy nie wyszedł na dobre.
Tristan przyglądał się mijanym podróżnym. Dobrze by było się do kogoś dołączyć na traktach im więcej osób podróżuje traktem tym bezpieczniej. No i jeśli udało by się załapać z kimś na wóz zawsze było by szybciej.
- Panowie... - Zaczął - Proponuję rozglądać się za jakimś transportem. Jeśli jakiś kupiec by podróżował w kierunku, który nam by odpowiadał moglibyśmy zabrać się z nimi. Korzystając z naszego niemałego uroku osobistego - uśmiechnął się szeroko. - ...oraz autorytetu władzy na pewno uda się przekonać kupca do ochrony zbrojnych w zamian za transport. Warto by również rozpytać na postojach o tego grubego kupca. Może ktoś coś słyszał. Po 2 dniach zdecydujemy czy warto zawinąć do tamtej wioski, czy nie... Chyba że tematem zajmiemy się w drodze powrotnej?
Jeśli nie uda się znaleźć transportu, to pozostaje maszerować spokojnym tempem. Dobrze, że pogoda sprzyja warto korzystać z każdej chwili słońca. |