Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 13:47   #120
Radosław
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Poruszenie w Obozie

Skończył już przemawiać Pan Mariusz, gdy gwar się rozległ i od północy obozu poczęła nadciągać grupka ludzi na czele z Krasnem i Panem Władimirem. Byli tam i inni oficerowie. A wokół poczynali żwawo zbierać się żołnierze. Cały niemal obóz oprócz tych, co koło koni stali zbiegł się wkoło Mariusza. Początkowo przeraził się Pan Piotr, że to znieważony Pan Władimir zemsty szuka. Zraziło go, więc to trochę. Stanął więc na uboczu ze swoją kompaniją gotów do obrony choćby miał dobyć ostatni raz szablicy to zrobił by to na pewno.

Przybyłych zdziwiło trochę zachowanie Piotra i jego Kamratów, ale widać nie mieli czasu na rozmowy owym Waszmościem. Na przód wysunął się stary kozak Krasun i poczoł szybko mówić:

Rotmistrzu Mariuszu idzie ku nam tłum wzburzony kozacka brać naburmuszona. Nie wiem, o co idzie? co czynić rozkazujesz? bronić się nie warto za duża ich siła. Czego chcą nie wiem za dużo chałasu wokół siebie robią, doszły nas jeno pojedyncze zdania, a mianowicie takie:

Wara od nas! My sami! Rejestr mały większy trzeba! Jak trwoga to do Boga!

Sam nie rozumiem ich gniewu życzliwości nam dla nich trzeba. Mówiłem ja tobie, że w nas krew w nas wartka płynie, kto wie czy gdybym nie był po twojej stronie to czy bym z nimi nie szedł. Ludzie Jana Karłowskiego ku nas ciągną, więc nas jest nie mała siła, więc krwi swojej stracić przed wyprawą nie będą chcieli. Taką mam nadzieję.

Tu zakończył z miną posępną widać zmartwioną. Takiej twarzy u niego jeszcze nie widzieliście. Wygladała na przestraszoną. Kozak w strachu przed swoją bracią pewnikiem, jeśli on się lęka to sprawy źle stać mogą.

Pan Mariusz musiał zapanować nad tłumem nim nadejdą Siczowskie syny, da to pewnie przykład Karłowskiego Rocie, która jeszcze przecie nie tak zgrana.

Całe przemówienie najpierw uspokoiło po tem na nów uniosło Piotra. Przedchwilą przecie przed chwilą plutł przeciw Kozaczyźnie. Niech no tylko, który z bliżej stojacych kozaków posłyszał jak nie wrzaśnie to rozerwą na strzępy, to i psom nic nie zostawią. Serce poczeło mu bić mocno po raz pierwszy docenił siłę tych chamów, ich charakter hołoty. Nie lękliwi oni jak wielu szlachetków, może lepiej z nimi trzymać niż przeciw nim stawać, przecierz oni nie raz przelewali krew dla Rzeczypospolitej. Na Ukrainie prócz mizernej Kwarty tylko oni są mórem dla Tatarskich pomiotów. Trudno mu się było przyznać do strachu ale niech czart strzeże przed ponownym obelgom jego dla kozaka na jego ziemi jeśli przeżyje.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.
Radosław jest offline