Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2021, 22:39   #45
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Orkasy. Potyczki... zdecydowanie zbliżali się do celu. Nie ma co. Co natomiast robił Kapelan? Czynił swoją posługę dobierając odpowiednie modlitwy i ryty, aby jego wierna trzódka wytrwała w stalowej, niezłomnej wierze wiary w Jedynego Boga Ojca Imperatora na Złotym Tronie.

Choć Święta Terra znajdowała daleko i to bardzo daleko... co zrobić jak nie nieść światła żarzącej wiary w mroki dzikiej puszczy tego Imperialnego Świata? Ciepło ognia wiary jak ciepło gorejącego płomienia jego miotacza rozpalało serca i umysły oddziału.

Oszczędzał amunicję i tak dalej? Oczywiście. Zawsze był zwolennikiem minimalizmu. Jego broń co miał na podorędziu najlepiej się sprawdzi w stosownym momencie! Oczywiście, bo jakby inaczej, może i zielone ścierwo było plugawymi Xenos, ale nie mógł oprzeć się pokusie sprawdzenia co mają ze sobą wspólnego. Broń i amunicja do niej raczej nie nadawała się do użytku, ale... reszta?

W końcu coś musieli jeść i pić, albo mieć jakieś towary na handel między sobą. Jakieś sprzęty czy coś. Kreatywna księgowość zawsze rządziła. Co ciekawe, dziwne a nawet i chore to to, że mieli zęby. Praktycznie każdy miał jakieś zęby luzem. Zęby? Jaką prymitywną jednostką trzeba być, a raczej całą społecznością, by nosić przy sobie zęby?!

Nie mniej, nie mógł oprzeć się pokusie, by zabrać ze sobą pamiątki. Pamiątki, co tu nie były nic warte, ale tam jak już się wyrwie z tego przydziału i wróci do bazy głównej, albo na przepustkę... kto wie? Skalpy zawsze były dobre, ale na nie przyjdzie czas. Nie było co za dużo się obciążać. Obławi się na koniec misji!

Posługa jednak była najważniejsza. Jego owce były najważniejsze, a jego orężem, najpotężniejszym, było słowo Wszech-ojca. Oczywiście spojrzenia wędrowały w stronę kobiecej części oddziału z ciekawości... medyczka wyglądała zdrowo i o dziwo dbała o higienę, a komisarczyczka nadal była jakby z kijem gdzie słońce nie dochodzi. Szkoda. Może mógłby pomóc...

Ave Imperator!



Charm (Preaching)
44 (Base Fel) + 10 (skill)

Roll: 08/44

3 DoS



 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline