Hargar nie namyślał się za wiele. Faktycznie potrzebowali zapasów, a nigdy nie było wiadomo, kiedy natkną się na kolejne. Użył objawionego słowa, które miało aktywować magiczne zdolności łuski by mógł lewitować i podnieść plecak, bez konieczności wzruszania rumowiska. Było bardzo niepewne.
- Jeśli się dobrze orientuję, to jesteśmy niedaleko demonicznego portalu lub czegoś podobnego. Te demony musiały tu jakoś przybyć i nie są wcale tak daleko od nas. Poświęcenie strażniczki zapewne kupiło nam jedynie trochę czasu. Faktycznie trzeba ruszać. - Powiedział kapłan przeglądając na szybko zawartość plecaka.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |