Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2021, 23:02   #224
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Jak to mawiali ? Z deszczu do rzeki? Tupik rad był z udzielonej mu gościny jednak jego szczeście dośc szybko stanęło pod znakiem zapytania. „W co ja się znowu władowałem” – zastanawiał się na widok martwej babki. A przynajmniej przypuszczał że martej – musiał to dość szybko potwierdzić i rozejrzeć się po pomieszczeniu. Jego gospodarz musiał być albo wyraźnie stuknięty, albo przeklęty, albo w jakimś stadium połączeń obu tych przypadłości, wiedział już na pewno że nie ruszy strawy od nieznajomego , nie wiedział jednak jak mu to grzecznie wyperswadować. Szczękające z zimna szczęki nie specjalnie pozwalały na rozmowę. Tupik chłonął życiodajne ciepło chatki pocierając dłonie, potrzebował wypoczynku – ale nawet oka by nie zmróżył dopóki nie zrozumiałby co tu się dzieje.

Tupik podszedł bliżej trupa by dokładnie ocenić co się stało babce i skąd te zioła wokół? Czy dziadek postanowił zatrzymać zmarłą przy sobie a zioła miały zabić nieprzyjemny zapach? Nie tłumaczyło to jednak zaszytych ust – czy aby na pewno była martwa? Jedna ręka spoczywała na rękojeści miecza i mimo że był znacznie zaobserbowany przez babuleńkę, ani na chwilę nie spuszczał z oczu dziadka – nie zamierzał nawet na moment obracać się do niego plecami.

- Dzzięękujjję – powiedział szczekocąc zębiskami i starając się wydać najbardziej piskliwy i dziecięcy głosik. To mogła być jego niewielka przewaga w razie konfliktu. Niedocenienie przeciwnika jakim był Tupik często kończyło się tragicznie dla jego oponentów więc halfling lubił rozgrywać karty właśnie w ten sposób - starając się nigdy nie popełniać takiego samego błędu. Lepiej było przecenić przeciwnika i de facto stoczyć walkę bardziej przygotowanym niż trzeba było, niż postąpić odwrotnie. - Jjjuż jaaadłem. Oo nooocleg tylkkkoo proszę , zgubiłem droogę…

Zerkał to na babkę to na dziadka omiatając jednocześnie wnętrze chałupy. Rozmiejscowienie drzwi, kominka, stołu, przejść do innych pomieszczeń jeśli były... – musiał wiedzieć gdzie może się udać i to szybkim susem gdyby zaszła taka potrzeba. Jednym słowem analizował otoczenie , wiedział że w czasie ewentualniej walki będzie zwyczajnie na to za późno. Uruchomił wszystkie swoje zmysły, wzroku, słuchu nawet powonienia - musiał dokładnie wiedzieć na czym stoi.
 
Eliasz jest offline