Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2021, 18:49   #159
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
— Kurw... — wyrwało się Ricie kiedy dostała cios pyskiem aligatora w łydkę i runęła prosto w wodę.
Fartem jeszcze zdołała urękawicznionymi dłońmi głęboko wbić się w grząski grunt, w panicznym odruchu ucieczki wydzierając odsłoniętymi palcami pokaźne grudy ziemi. Drugi uśmiech fortuny objawił się tym, że po chwili z pomocą przyszła jej Kimberly, dzięki czemu zdołała się doczłapać na brzeg, zanim głodny gad ponowił atak.
— Dzięki stara! — rzuciła łowczyni skarbów, próbując uspokoić oddech i gorączkowe bicie serca.
Uderzona noga nieco ją szczypała, ale było to o wiele lepsze niż skończenie w brzuchu łuskowatego sukinsyna.

Po rozbiciu obozu Rita filowała, jak jej przewodniczka poluje. Sama była niezgorszą rangerką, ale nie za bardzo ogarniała tutejszy typ terenu. Nie wiedziała dokładnie co i jak łapać, ani co jest zdatne do szamania i po jakiej obróbce. Nie ulegało wątpliwości, że gdyby udało jej się zakumać to wszystko, to mogłaby dopisać do listy swoich wykutych terenów dżunglę.

W nocy położyła się w hamaku. I kimało jej się całkiem nieźle, choć wilgotna atmosfera i sporadyczne opady deszczu nieco uprzykrzały spoczynek. O owadach i innym cholerstwie nawet nie wspominając.


Rano okazało się, że rzeczy suszone przy ognisku były dość suche... acz nie do końca. Niestety trampki Rity nie zdążyły całkowicie wyschnąć, co dziewczyna skwitowała kwaśnym wyrazem twarzy. Reszta odłożonej odzieży jednak była zdatna do nałożenia bez dyskomfortu płynącego z dotyku wilgoci.

W pewnym momencie Kimberly wspomniała, że ich cel jest dokładnie tam, skąd wznosiła się smuga dymu, którą okularnica zdołała dostrzec już podczas zwijania obozu. Brunetka wskoczyła na zrujnowaną ławkę i chwyciła lornetkę, by obejrzeć źródło i przyczynę ulatniania się spalin. Niestety niewiele wyczaiła. Nawet ze sprzętem nie mogła wylukać nic ponad plątaninę drzew. Trzeba było zawinąć dupsko i podejść bliżej. Czemu złodziejka artefektów była przychylna z dwóch powodów. Pierwszy stanowił fakt, że nie uśmiechało jej się nadkładać drogi i dymać na około. Drugi stanowiła zwykła ciekawość, dodatkowo podsycona podejrzeniem, że mogli za tym stać ludzie Cantano. Sprytna laska nie wątpiła, że szycha z Miami nie daruje sobie i nadal będzie dążył do znalezienia Rebisu. Przez cały pobyt w mieście zdawała się czuć jego oddech na karku i z ulgą przyjęła długo odwlekaną możliwość jego opuszczenia. Za osobliwe uznając, że ustawiony gnojek zwyczajnie dał jej, Jamesowi i Roxy spokój. Ale to mogły być tylko pozory... Które jak dotąd niewiele oparcia miały w rzeczywistości, bo dziewczyna non stop starała się baczyć na doczepiony ogon, czy ewentualnych szpiegów. Stąd, jeszcze nic nie wskazywało, że kolo ruszył za cudownym artefaktem, lub postanowił mieć na nią oko. Kobieta miała nadzieję, że się w tym nie myliła... W każdym razie w danym momencie stwierdziła, że jeśli to był Cantano, to warto sprawdzić jak sobie radzi i ilu zabrał ze sobą ludzi. A to m.in. dlatego, że mając ten sam cel, mogło w końcu dojść do konfrontacji bossem i jego pachołkami. Ale nawet jeśli to nie był on, to warto było wyczaić, co się tam dzieje, przy okazji skracając sobie marsz. Szafirowooka umiała poruszać się bezszelestnie, a i sztuka kamuflażu nie była jej obca, więc raczej nie obawiała się, że wpadnie w tarapaty. O Kim w tym względzie również się nie martwiła. Jedynie za Roxie nie mogła ręczyć, ale tę na ostatnim odcinku można było zostawić na jakiś czas z tyłu, by na spokojnie przeprowadzić rekonesans.
— Trzymajmy się planowanej drogi. Ja bym to chętnie obczaiła — odparła.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-10-2021 o 17:51.
Alex Tyler jest offline