03-09-2021, 23:06
|
#401 |
Kapitan Sci-Fi | Franek przytaknął, słysząc słowa Annabelle.
- Tak, o oddaniu broni może pan zapomnieć, chyba że nas pan oficjalnie aresztuje, ale jutro, najdalej pojutrze, będzie się pan z tego tłumaczył przed przełożonymi, zapewniam.
Groźny wyraz twarzy dopełnił groźby. Sierżant zmiękł i zgodził się by zachowali broń. Nie chciał jednak słyszeć o jechaniu tym samym samochodem, co profesor. Franek westchnął tylko i w końcu ustąpił.
- Dobrze, ale profesor jedzie pierwszym samochodem, my drugim, a pan sierżancie jedzie z nami. My na tylnych siedzeniach, pan z kierowcą z przodu. I kierowca ma pilnować by nie oddalić się od pierwszego auta. I niech pana ludzie wreszcie przestaną w nas celować, to się robi śmieszne.
Adamski miał nadzieję, że jeśli coś się stanie w trakcie jazdy, jeśli samochód z profesorem zacznie się oddalać, lub skręci w inną ulicę, on i Belle będą mieli czas zareagować. Wykorzystają fakt, że siedzą z tyłu, sterroryzują bronią policjantów, być może nawet zabiją, przejmą samochód i ruszą w pościg. To była chyba jedyna możliwość by wyjść z tej patowej sytuacji. |
| |