Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2021, 23:51   #661
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Szpital Miejski NC, 6 listopada 2021 i później

Poczuł luz, totalny luz, odprężony wyłożył się na szpitalnym wtrku i podkręcił pompę z ambrozją. Gotów był oddać się śmiałym planom planowania przyszłości, ale koledzy wbrew wszystkiemu zaczęli znów świrować, krzyczeć, irytować się, ogólnie panikować, a przecież trzeba było tylko ustawić plan.

Zniesmaczony wsparł się na łokciach, wbił niezdrowo rozszerzone źrenice w Vadima, tylko w niego mógł, bo reszta leżała płasko jak rozdeptane żeby.

- Widziałem. I co? Jak skrzywdzi Wieprza to gówno dostanie, a ja naszczam do jego urwanego łba. Wydaj mu Vadim jego dolę, a odsetki jak wyjdziemy, a psiak będzie zdrowy. Oddawanie Wieprza Pinkey to kiepski pomysł, trzeba mu kogoś mocnego, lepiej powierzyć go mojej starej, przeleje jej kilka dolców, to może go nie zeżre. Jak będzie brakowało kasy na sierściucha to się zrzucamy po tysiaku i niech nikt nie waży się oponować! Kenowi i tak będziemy musieli wpierdolić po takiej akcji, tak samo Bulldogom, z Irlandcami to musisz Smirnov rozkminić sam, nie moja liga. Chociaż można by na nich rzucić klątwę. - wycedził złowieszczo.
- Wyleczą nas tylko na tyle, żebyśmy funkcjonowali nie liczcie na spa i syntetyczną skórę. Na resztę musimy zarobić sami. Najpierw się trochę zaszyć i zebrać stronników. Mam pomysł na inwestycję.

- Lee, sprawa braciszka to teraz nie twój problem, teraz sam musisz stanąć na nogi, a jak dam ci diagnozę zdrowy, bo będziemy zarabiali na implanty. Skup się będziesz mi potrzebny.

Doktor Abraham obmyślał już dalekosiężne plany, ale od małych kroczków. Tak jak mówił pastor od dziwek, krok po kroku odkrywamy Pana, nie ma się co śpieszyć. zrób jedną rzecz, później drugą, będziesz miał dostęp do trzeciej i czwartej. Na początek zaplanował bimbrownie u matuli, prawdziwy craftowy bimber. Ścieżkę dystrybucji w ekskluzywnych dzielnicach, na przyjęciach artystów za pomocą wietnamskich przewoźników.

Układał już w głowie perfekcyjne CV do korporacji Orbital Air, choćby tam podawał kavę konserwatorowi oczu Rogera, oczywiście na początek. Widział siebie w eleganckim garniturze testującego ósmą generację Studda.

Poszukiwał kontaktów, przez Pinkey, Białasa i Eduardo, przez pastora od dziwek. zbierał wirtualną armię.

Takie są zamiary Dickensa.

Przyczaić się i zebrać bandę, zaatakować z zaskoczenia, używając obcych rąk. Oczywiście wcześniej wykupić Wieprza, ale negocjacje to już musi ogarnąć Żyła.

Jak już uregulujemy sprawy na dzielni to Dick będzie próbował nająć się do OA. Oczywiście poprowadzi kurację Arthiego i brata, może napisze nawet pracę naukową.

Uczciwie przeleje też Kenowi jego udział z własnej sprzedaży, ale prowizje pozostawi na koncie Domu dla Zbłąkanych Dziwek.

Finalnie powinien wylądować na pustyni z nomadami w dawnej bazie wojskowej. Tam obdarzony byłby odpowiednim prestiżem, ale to po stażu w OA.

Dziękuje wszystkim za grę, czasem było pod górkę, ale udało się wyjść z twarzą.

 
Nanatar jest offline