Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2021, 09:51   #30
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Decyzja została podjęta: mieliście zamiar odnaleźć Halloda i przepytać go na okoliczność posiadania przez Borta wpisów w dzienniku sugerujących handel z gburowatym najemnikiem.
- Ja przesłucham jeszcze raz Dalvina, może uda się coś ustalić, chociaż widzę na to małe szanse. Powodzenia z Hallodem - powiedział szeryf, po czym skinął wam głową i wyszedł z gospody.

Nim zebraliście się do drogi, Aelfric odnalazł przy wozach jednego z bliźniaków i pożyczył od niego solidną, ​​drewnianą tarczę z metalowymi okuciami.
- Mam nadzieję, że wróci do mnie w jednym kawałku. I to większym, niż obecnie jest ta twoja tarcza. - Zażartował Ulf.

W końcu wyruszyliście w stronę opuszczonych domostw odciętych od żyjącego, bijącego serca miasteczka. Pogoda była bardzo przyjemna - wiał delikatny, letni wietrzyk, a na bezchmurnym niebie słońce przygrzewało już z rana, zwiastując kolejny gorący dzień.


Pokonując cichą ulicę pełną zrujnowanych domostw w jednym z okien mignęła wam postać Eshu, który gestem dłoni pozdrowił was, pokazując przy okazji palcem, który dom obserwuje. Tak, jak opowiadał szeryf i pozostali, skierowaliście się na północny zachód miasteczka, idąc na skróty wąskimi alejkami opuszczonego cmentarzyska budynków.

Mniej więcej po dwudziestu minutach marszu wyszliście na sporą połać terenu i od razu cofnęliście się za jeden z budynków, gdyż przy sporawym, zrujnowanym domu ujrzeliście chodzącego w tę i wewtę… Snikita! Goblin wbijał wzrok w ziemię, mówił coś do siebie pod nosem, gestykulował energicznie, wyglądał na bardzo zdenerwowanego i skupionego na swoich myślach. Chyba tylko dlatego nie zauważył was nadchodzących od strony miasteczka.


Budynek, przy którym się kręcił musiał mieć kiedyś drugie piętro, które zawaliło się do środka. Wszystkie okna zabite były deskami a frontowe drzwi otwarto na około stopę. Postrzępiona lina, którą tam ujrzeliście, uniemożliwiała ich szersze otwarcie, tak, jakby ktoś zaczepił ją o klamkę. Obok domu rosła stara, martwa wierzba strasząca swym wyglądem, tak samo jak podwórze dookoła zarośnięte chwastami, trawą i zasłane gruzem. Aelfric jako jedyny zauważył prowadzącą na około domu wydeptaną ścieżkę znikającą gdzieś za budynkiem. Nigdzie nie było widać Halloda i wyglądało na to, że zdenerwowany Snikit również postanowił go z jakiegoś powodu odwiedzić.


 
Mroku jest offline