Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2021, 13:53   #327
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Parę dni później
Stanisław zdjął z poręczy pusty rękaw, żeby przyłożyć go bliżej ciała. Zastanawiało go jak długo jeszcze takie sytuacje będą dla niego dziwne. I kiedy przestanie myśleć, że wszyscy się gapią na niego, bo nie ma ręki. I bez tego sytuacja prosiła się o pytania. Zaczynając od tego czemu po tylu aferach przyszedł do Mustangów. I to ze Stryjem Jakubem za którym otwarcie nie przepadał. Starszy Nowicki zaś od dłuższego czasu wpatrywał się w to w Plomiennego Alchemika, to w panią Hawkeye-Mustang. Zważywszy, że jeden był ślepy, a drugi mrużyl podbite oczy dodawała sytuacji absurdu. Zwłaszcza, że Stryj miał podbite nie jedno, a dwoje oczu. Sam Stanisław poczuł na sobie w rok pani Rizy. Żeby zakryć siniec na szczęce oparł głowę na dłoni, a łokieć na oparciu fotela. Cisza zrobiła się nieznośna.
Widocznie kiedy Stanisław leżał nieprzytomny doszło do więcej niż jednej afery. I potrzeby wielu wyjaśnień. Tym bardziej nie mógł sobie pozwolić na leżenie w łóżku. Co tam że stracił rękę...

Co się wydarzyło
Jakub Nowicki
dopił szklankę mleka. Ponownie odchrząknął. W końcu zaczął:
- No więc…. I tak wiem, że nie zaczyna się zdania od “No więc”, ale to dla podkreślenia jak szczera będzie ta opowieść. I że będzie bez owijania w bawełnę…
WIĘC! Jak państwo pamiętacie po tym jak Pan Mustang przyszedł z oświadczeniem, że zapłaci za Automail… Swoją drogą jak na moje oko, to temu Panu przyszło za wiele razy to robić. Widać to po postawie obronnej jak ojciec rzucił się z wrzaskiem “Ty sukinsynu, jak śmiesz z tym….” Siergiej go unieruchomił zanim zrobił coś głupszego… No i potem z pokłonem obiecał, że spłacimy Automail z rehabilitacją. Pan Mustang na to, że ranny został jego człowiek, żołnierz. A i w dodatku Stachowi należy się renta. Siergiej dalej, że spłacimy nawet jak zajmie to lata. Mieliśmy ileś tam przerzucania kto spłaci. W sumie tutaj nie chodziło o jakieś poczucie honoru Nowickich. Bardziej idzie pod problemy typu “Co kraj to obyczaj”. U nas to grzeczne jak dwukrotnie padnie “Ależ to ja nalega” i “Ależ nie trzeba”. Kwestia która scena ma odpuścić, ale nie zmienia to faktu, że po tych dwóch razach przechodzi się do ciężkiej obrazy, a dalej do argumentacji na pięści.

W sumie to poprzednie dni nieźle napięły nerwy w rodzinie. Święta Panienko, ja jeszcze nie widziałem, żeby Stefan tak płakał. A znam go 15 lat i trzymałem do chrztu, a dzieciaki wtedy strasznie ryczą. Ile to razy na Stefana wrzeszczeli, rugali, więcej niż raz podcięli skrzydła, a się nigdy nie rozpłakał. O bogowie co to było… Więc było jasne, że się stało coś bardzo złego, zanim pokazali co zostało z ramienia Staśka. Stefana wolałem nie spuszczać z oczu, bo albo by coś sobie zrobił albo... by go zwyczajnie zadeptali. Zero życia, woli jakby powietrze z niego zeszło. I to w sumie jest najbardziej przykre, że większość o nim zapomniała. Jasne, to Stasiek stracił rękę, ale w Stefanie coś pękło. Fajnie, że Leslie mi pomagała, ale ja jej już w życiu nie puszczę do kuchni! Chyba że trzeba będzie kogoś ukatrupić… Jak ugotowała ten makaron z sosem pomidorowym, to Stefan najpierw stracił przytomność, a potem Bo-Hai musiała mu robić płukanie żołądka.

Zawsze twierdziłem, że mój chrześniak wyrośnie na takiego Psa Stróża rodziny, ale nie myślałem, że pójdzie to tak dosłownie. Stefan prawie nie odchodził od brata. Do ludzi się niewiele odzywał. I jeszcze rozsypał mu dookoła łóżka sól z czosnkiem. Czego się patrzycie? To aż takie dziwne po tym jak z cienia wylazło jakieś monstrum, hę?! A i dzieciak marnie spał, a jak nie przynieść mu jedzenia to nie jadł. To żeby przypilnować, żeby Stefan jadał normalnie, jedliśmy całą rodziną przy nieprzytomnym Stanisławie. Plotki, że Piastii się w niektóre święta je na cmentarzu nie mają nic do rzeczy... No co? Trzeba dbać o członków rodziny zwłaszcza tych chorych! Ciężko chorego, to w ogóle nie zostawia się samego! A w ogóle to nie rozumiem tych zdziwów, że się czyta nieprzytomnemu. Parę razy zresztą coś majaczył. A Stefana potrzeba było jakoś uspokajać, żeby w ogóle zasnął. Jeszcze bardziej bał się mówić co mu się śniło. Choć w sumie to oczywiste, że śmierć Staśka, a on się bał zapeszyć proroczym snem. To Siergiej wykombinował, żeby czytać przy nich na głos. To nie był modlitewnik, tylko “Trylogia” od Senkiewicza. Pani Ścieszka załatwiła. Dzieci łatwiej zasypiają jak im poczytać na głos. Mniejsza, że te są już nieźle wyrośnięte.
I dobra rodzina nieco przesadziła parę razy z opieką. Jak Tośka lejącego w Staśka rosół przez lejek. Chociaż jak dla mnie to i tak wina Staśka, że raz wybełkotał coś w stylu, że jak kopnie w kalendarz to Sao powinna wyjść za Mirka, bo jest jedynym normalnym w rodzinie. I tak Mirek go walnął w splot słoneczny. Nawet na moment otworzył oczy, to myśleliśmy, że się obudzi, ale nie wyszło. Przespał jeszcze parę godzin...

No to pan Mustang trafił jak u nas rodzina była w stanie beczki prochu, a Stefan nitrogliceryny. Chociaż aż dziw, że go obudził ten harmider. W domu bywało głośniej. A co nie zmienia, że polazł też prosić, że spłaci długi i też prosił z podłogi. Siergiej kazał mu wstawać, bo przecież jest dzieckiem. Stefan, że nie jest i że jeśli może coś zrobić, żeby mu dać. Czemu mają mu nie dać skoro chce? I w ogóle to zrobiła się kaszana. Wychowawcza kaszana z wrzaskiem, pretensjami…. Bo i z dziećmi zawsze jest ten problem - kiedy potrzebują naszej opieki, a kiedy dać im działać po swojemu, a kiedy to jest niebezpieczne. To cholerne przeciąganie liny. Jak wtedy kiedy Siergiej z Kaśką wymyślili, że Stefan ma terminować u Kowala, że to pod jego zdolności, za dużo opcji nie mamy. dla jego dobra i tak dalej. Sęk w tym, że ogłuchli na jedną sprawę - że Stefan nie chce tam być. I cóż przypomniałem o tym Siergieowi. Akurat przy wizycie pana Mustanga, przyznaję. No i naszło mnie przyznać, że skoro rodzice dzieciaka ogłuchli na to czego ten nie chce, to uznałem, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Zwłaszcza, że Kowal to był partacz. Należał mu się cios w pysk od dawna. Wysadzenie mu kotła brzmiało nieźle. Nie pomyślałem tylko jak duża będzie siła wybuchu, ani że pierwszym podejrzanym będzie niestety Stefan. No i jak Siergiej się dowiedział, że to moja sprawka, to dostałem w pysk. Stąd moje podbite oko.

-Stryjek, czemu opowiadasz akurat wszystko przy czym i tak był pan Mustang? -
Stanisław stracił cierpliwość. Spróbował się oprzeć na drugim łokciu, skoro dotychczasowy zaczął mu drętwieć. Stryj go przytrzymał kiedy zdał sobie sprawę, że nie ma drugiego łokcia.
- Bo się w chuj dużo wydarzyło i nie zawadzi ogarnąć? No i należą się wyjaśnienia dlaczego wyglądam jak ta panda Xiao May? A racja… Drugie oko podbił mi Stasiek jak mu opowiedziałem tę historię.
-Przepraszam…
-Było minęło, a ja nie żałuję afery z kotłem. -
Jakub machnął ręką- Choć mogłem ją ogarnąć lepiej. I skoro tak walisz, to znaczy, że rekonwalescencja postępuje, a Wędrowiec nie spartolił. Czy tam Scar… Ponoć jemu też dowaliłeś. W ogóle to facet opowiadał, że sam większość operacji ogarnąłeś. I ten… - przeczesał dłonią włosy - No w chuja się dużo wydarzyło i nie wiadomo co i jakim języku zostało powiedziane

Dodanie do gara i wyjście z szafy.
-A co ma do tego, że Tośka przyznała, że stłukła dzban, a Mirek wylazł z szafy, żeby ;powiedzieć jak to był w związku z chłopakiem? Ughhh…. - Piastiański Alchemik dostał w splot słoneczny.
- Mam nadzieję, że to idzie pod to jak łatwo mówimy tym którym ufamy i jak dla nich milczymy…. Kurwa! Stefan miał jakieś 12 lat jak się dowiedział i ilu powiedział? A ty?
-Myślałem, że…
-Myślałem, myślałem
- ton Stryja przeszedł w przedrzeźniający. - Pomyślałeś choć trochę jak palnąłeś Mirkowi, że tylko nie znalazł sobie właściwej dziewczyny?! I to jego sprawa komu powie, a komu nie! Nie wystarczy, że rodzina ma teraz to do przetrawienia?! Ugh…
-Przepraszam!
-Mirka przepraszaj! Wiesz co mu powiedział Stefan jak się dowiedział?! “W porządku”. Może potem serwował mu bimber, aż Mirek się porzygał na weselu i może potem podrzucił wiadro z gnojem dla tamtego palanta, co zostawił Mirka dla babki, bo zrobił tamtej dziecko, ale zachował się mniej gówniarsko od ciebie...
-To wiele wyjaśnia czemu dobiera sobie takie lektury...
-Taa…. Te o męsko męskiej miłości? Ten dzieciak zawsze lubił przebadać temat od podszewki. Chociaż znając go jeśli trafił na podobnego tchórza co eks Mirka, to pewnie spróbuje takiego przybić do muru. Stefan jest gówniarzem, bo wierzy, że wystarczy komuś powiedzieć “Jesteś głupi”, czy postawić sprawę na ostrzu noża. No, ale jak Mirek wylazł z szafy z oświadczeniem, że miał chłopaka, to złapał go za rękę i powiedział "Ja nie mam z tym problemu, a wy?"

Wy sprawiacie…. -
wskazał na Mustangów - wrażenie bardziej tolerancyjnych, ale z góry uprzedzam, że nie mam oporów przed walnięciem kaleki.
Może Mirek kiedyś sobie znajdzie dziewczynę, może chłopaka. Grunt, żeby był z tą osobą szczęśliwy. Trzymanie się normalności dla samej wygody wbrew pozorom tylko wszystkich unieszczęśliwia.
-Zaskakująco dobrze Stryjek to przetrawił.
-Guzik prawda… Nadal liczę, że ten palant od Mirka zostanie rozstrzelany za dezercję. I wystarczy, że własna matka na łożu śmierci wyzywała Mirka. Swoją drogą to jak na wieczorze kawalerskim doszło do siłowania na rękę to wygrał zarówno z tobą jak i z Mustangiem. I kto jest facet, co?!
-A co on robił w szafie?
-Zdaje się, że szukał naftaliny. Mniejsza o to… Tak czy tak, familia ma sporo do przetrawienia, myślę, że z czasem przetrawią jak trzeba. Na razie są jak beczka prochu.

Ale nie są wkurwieni na pana Mustanga. Zwłaszcza mój brat, a jego protesty mojego brata z tą opłatą, to nie jest kwestia honoru. Raczej, że uważa, że to co się dostaje za darmo pociąga jeszcze większą cenę. I jest jeszcze kwestia pryzmatu z Wilczej Wólki. Pan jest Alchemikiem. Profesja podobna do naszego Znachora, ale istotą są właśnie różnice. Jasne, tak jak u was jest “Czyńcie dla ludu”. I jasne są w związku z wykonywaną pracą przywileje. Różnica polega na wielkości stawki, która wbrew pozorom to Znachorska okazuje się mieć większy rozmach. Dzięki temu, że zadbali o pewną... renomę, która sprawia, że trzymasz za jaja całą społeczność. Uzdrowicielstwo ułatwia odkrywanie sekretów, nie? A ludzie lubią by sekrety pozostały sekretami. Ile za to zapłacisz?
Najczęściej opłata jest oczywista, że to jedzenie lub usługi. W takiej Wilczej Wólce, to Znachor nie potrzebuje portfela. Ale cóż, nie pan pierwszy nie zażądał stawki lub nie chciał przyjąć ciążącej wdzięczności. Znachorzy radzili sobie z tym różnie. Jest Prawo Przysługi, która będzie zarządzana w dowolnym momencie lub nigdy. Przyjęło się w szerszych kręgach. I jest jeszcze Prawo Niespodzianki- oddasz to co masz, a nie wiesz, że posiadasz. Najczęściej dostawali szmelc o który ktoś się potknął, ale parokrotnie zdarzyło się , że…. Były to nowonarodzone dzieci.
-Znachorzy tak sobie radzili z załatwianiem następców lub ułatwieniu życia bękartom- są pod specjalną opieką Znachora. W sumie niektórzy nawet gadają, że Znachorowi można w ogóle obiecać swojego pierworodnego. I cóż… Skoro pan Mustang nic nie mówił co chce w zamian....
- Stanisław patrzył na bok. - I Jeszcze rzutuje to na postrzeganiu mojej relacji z Sao, a my nic…
-Siergiej nie z tych co chcieliby mieć na sumieniu głowy pierworodnego wnuka. A jeśli nawet tego nie uwzględnia, to nadal mamy w rodzinie kilka osób. W po za tym Znachor, który nic nie chce to albo jest bardzo głupi albo krwiożerczy. Nie wiadomo co gorsze dla naszego klanu...
W każdym razie musiałem wyjaśnić bratu, że to oczywiste, że jesteśmy na pana skinienie póki nie skończy się historia Kościeja. Bo i to Wasza i Nasza teraz sprawa. Większej stawki nie potrzeba nawet prosić. To chyba odpowiednia stawka dla zachowania respektu dla obu stron.

-Stryj ma sporo ostatnio pracy.
-Nie podlizuj się… Co ja tutaj miałem zrobić? A tak… Przepraszam za gówniarskie zachowanie mojego bratanka. Pani przekaże mężowi, że przepraszam ze skłonem
- Stryj poparł swoje słowa czynem.
- No mieli ze Stefanem scysje, ale to nadal dobry…
-Nie mówiłem o Stefanie, tylko o tobie. Myślałem, że wystarczająco ci wyłożyłem jak karygodne było twoje zachowanie z ostatnich tygodni względem własnego ojca, o reszcie rodziny nie mówiąc. I jeszcze państwo Mustang musieli tego wysłuchiwać. Szczegóły sobie odpuszczę, ale módlta się, żeby własne dzieci nie odwaliły wam czegoś takiego. Argumenty musiałem poprzeć strzałem w pysk, skoro nikt nie zrobił czego należy. Stąd siniec na szczęce
- wskazał kciukiem. - Doprawdy, masz 22 lata, a i tak gówniarskie zachowania, że mam chęć spytać “Czy jak Państwowi Alchemicy skakaliby z mostu, to też byś skoczył?” Stefan ma tylko 15 lat, a przynajmniej już kuma, że nie wszyscy muszą go lubić.
Kurwa, musiałeś? Naprawdę musiałeś odwalić coś takiego z ręką? -
schował twarz w dłoniach.

Argumentacja właściwa
-Przepraszam, Stryju… I ja właśnie przyszedłem tutaj w sprawie Stefana! - oświadczył Stanisław - Z nim jest źle. Gorzej niż kiedy przyjechaliśmy do tego kraju, a nie mógł zasnąć jeśli nie było mnie w pobliżu. Jemu… jemu... potrzebne jest przywrócenie wiary, że coś może.
Ja wiem, że sponsoring mojej rehabilitacji już i tak znacznie odciąży moją rodzinę, doceniam to, ale Stefan… On oberwał na duchu. Potrzebuje pomocy. Właściwie to… Pomoc mu się należy, przecież też pracował dla pana!
-Tsch… -
Jakub Nowicki zakląskał- Stasiula, od kiedy to wojsko ma w swoich obowiązkach dbanie o smutnych podwładnych? Jakby mieli, to nie istniałaby musztra. Albo strzelasz, albo cię rozstrzelają. Wojsko dyscyplinuje, a nie nagradza. Zwłaszcza, że dzieciak był kłopotliwy.
A w ogóle to będzie dla dzieciaka cenna lekcja życia- “Ręka rękę myje, a Alchemik dba o Alchemika”. Nie zadbał o właściwe znajomości, to ma. Czy raczej nie ma, bo nie zadbał o właściwe znajomości. Swoją drogą pod jaką gwiazdą się urodziłeś, że nawet jak ci urwało rękę, to akurat w kraju gdzie protezy są powszechne, a i znajdujesz sponsora, a nawet paru?
Stefan może jest ambitny, ale jak się zachowuje? Trzeba przytemperować, a jakże niech się uczy. Pan przecież jest ambitny, ani nie jest głupi. Ambitni ludzie nie zapominają, ani tego co się dla nich zrobiło, a zwłaszcza kiedy im odmówiono należnej pomocy. Stefan sobie poradzi. Zdaje się, że maczał palce w odnalezieniu tej córeczki generał Armstrong. Zdaje się, że w dodatku jedynej wnuczki obecnego przywódcy klanu, bo reszta dzieci jakaś bezdzietna. Wnuczka to kobieta, może i gorszy sort dziedzica, ale nadal możliwe jest przedłużenie rodu. Racje generał Olivier Armstrong w klanie pewnie mocno podskoczyły. Myślicie, że wżenienie mojego chrześniaka w ród Armstrongów wchodzi w grę? Zważywszy, że Stefan uznał się za prawą rękę Leslie i jeszcze wykazuje antypatię do was robią z niego niezły materiał na zięcia. Takiego trzymanego w żelaznej pięści. Zwłaszcza jakby mu się zasponsorowało właściwy zawód. Tak, ożenek jest całkiem możliwy.
Swoją drogą na ile oceniacie niechęć generał Armstrong względem waszej osoby, generale Mustang? Jeśli wysoko, to chyba całkiem prawdopodobne, że ona zechce zgarnąć wszelkie karty jakie mogłaby wnieść osoba Stefana. I to z czystego “Na złość Ci”. W końcu to nadal baba, a i baba ziejąca nienawiścią.
No, ale Waszmość z całą pewnością sobie zdaje z tego sprawę. I z tego jaką tanią kartą są teraz względy Stefana. Dlatego Stasiek czemu kazałeś mi gadać przed Waszmościami Mustang, skoro powinniśmy poleźć do Armstrongów? Zawracamy dupska niewłaściwych osób…
Nie mówiąc o tym jak bardzo by Stefana wkurwić jakby się dowiedział do kogo zwróciliśmy się po pomoc.


Stanisław Nowicki zastanawiał się, czy w momencie kiedy stwierdził, że jego brat potrzebuje pomocy to jednak nie przesadził z zabraniem do pomocy Stryja. Stach zastanawiał się, czy nie zadecydował się na zabranie za dużego kalibru do tej rozmowy. Jeśli nie argumentacją, to rozległością gadania powinien wymiękczyć Mustanga.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 06-09-2021 o 20:17.
Guren jest offline