Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2021, 12:54   #109
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Przystań rybaków, ranek 20 shnyk-ranu

Ślepiec dziekował Surelionowi, że tknęło go coś i wczoraj więcej oszukiwał niźli wypił. Toteż dziś łeb nie bolał go aż tak bardzo od cięzkiego jak sumienie Morglitha bimbru i Milcarr mógł jako tako funkcjonować.

Szybko zebrał się z ze stodoł zbierając swój cały skromny dobytek ze sobą. A że nie było tego dużo, tedy nie martwił się, że będzie mu ciężko.

- 10 sztuk srebra? - Żebrak rozłożył ręce w bezradnym geście prawie się rozpłakując: - Bądźcie litościwi wielki panie, toż ja tu po żebrach przyszedł, głodem, chłodem i znojem przymieram z towarzyszami memi niedoli. O zmiłowanie błagam u stóp szlachetnych poczciwy panie...

Prawie padł pod nogi rybaka, który chyba wielce ukontowany był, iż ktoś, choć po prawdzie ślepy jak kret, nazwał go wielkim panem, w odróżnieniu od kiepa, obkurwieńca śmierdzącego i chama prostego, co najczęstszymi przymiotami jakie słyszał były.
 
8art jest offline